Przed kilkoma dniami przeniosłem się z Opery na Vivaldiego. Już kiedyś próbowałem używać tej przeglądarki, ale jakoś mi nie podpadła. Pod Linuxem na starszym kompie muliła. Obecnie jest to już ciekawsza przeglądarka. A kto chce, może nawet użyć wbudowanego modułu pocztowego. Przeglądarka natywnie ma stronę startową z kafelkami wybranych przez siebie stron, której zawartość umieszczona jest w zakładkach.
Jest wersja mobilna, która z desktopową bardzo sprawnie synchronizuje zakładki, hasła, ustawienia - a nawet i rozszerzenia (tego ostatniego nie ma na mobilu). Synchronizacja w Operze potrafi się kisić - albo przywraca usunięte wcześniej zakładki, albo miewa zawiechy (np. komputerowe wersje współpracują, ale mobilna nie chce). Wszystkie wersje mają wbudowany system blokowania reklam, ale polecam lepiej uBlocka. Ogólnie ok, bardzo rozbudowany program, który umożliwia wyłączenie nieużywanych funkcji.
Wersja linuxowa bardzo ładnie chodzi na Fedorze 37. Działa YouTube oraz inne strony z multimediami (chromowe przeglądarki mają problemy z kodekami) oraz instaluje się bardzo łatwo z oficjalnego repozytorium, które wystarczy tylko dodać w terminalu.
Z minusów:
-
interfejs, do którego trzeba się przyzwyczaić
-
nie widzę wbudowanego narzędzia do robienia zrzutów ekranu
-
nie widzę opcji zapisania strony jako jeden plik pdf
-
więcej waży niż inne przeglądarki oparte na Chromium