Poniżej fragment książki-wywiadu „Uleczyć Boga w sobie. Z psychiatrą o duchowości”.
-------
Tomasz P. Terlikowski: Czy twoim zdaniem egzorcyści „demonizują” zwyczajne problemy psychiczne?
Krzysztof Krajewski-Siuda: Niewykluczone. W Polsce mamy bardzo dużo księży, których do tej posługi deleguje biskup. Warto zadać pytanie: kto jest do niej wyznaczany? Obawiam się, że w części przypadków kryterium jest zainteresowanie demonologią i egzorcyzmami. A to zwyczajnie niebezpieczne, bo takie osoby same – ujmując rzecz wprost – często mają problem nie tyle z demonami, ile z samymi sobą…
Co masz na myśli?
– Może być tak, że wszędzie dostrzegają zagrożenia, a widząc je, wyprojektowują na zewnątrz swoją złość czy wściekłość na świat i umieszczają je w innych obiektach, które nazywają diabłem. Często – nie twierdzę, że zawsze – są to osoby zdezintegrowane wewnętrznie. Właśnie dlatego mogą być niebezpieczne dla ludzi, którzy trafiają do nich z pewnymi formami psychopatologii.
Chodzi o to, że będą narzucać interpretację demonologiczną na problemy, które mogą nie mieć nic wspólnego z diabłem?
– Tak, a będzie to tym niebezpieczniejsze, że sama osoba dotknięta pewnymi problemami psychicznymi, a także jej rodzina (która nie rozumie, co się dzieje) może racjonalizować je w sposób pseudoduchowy. Warto przy tym pamiętać, że często to bliscy zgłaszają daną osobę do egzorcysty – nie zawsze przychodzi z własnej woli sam zainteresowany.
Dlaczego?
– W ludziach widać obawy przed chorobami psychicznymi, stygmatyzację takich stanów, więc wielu woli założyć duchowe źródła problemów niż te medyczne. Inni nie są w stanie objaśnić czy zrozumieć zachowań bliskich albo pragną szybkich, niemal magicznych rozwiązań. I tak trafiają do egzorcysty, który przekonuje, że dzięki prostym obrzędom można pozbyć się skomplikowanych problemów. Niektórzy krewni, kierując się takimi właśnie intencjami, wymuszają niekiedy na chorych osobach wizyty u egzorcysty. To je dodatkowo stygmatyzuje, krzywdzi, niszczy. A jeśli egzorcysta sam jest osobą zdezintegrowaną, projektującą własne problemy na diabła, to zaczyna się dramat.
Czym więc powinni się kierować biskupi, wybierając egzorcystów?
– Ja bym najpierw wysyłał kandydatów do psychiatry… Moim zdaniem zresztą każdy duchowny co jakiś czas powinien poddać się badaniom lekarskim, psychiatrycznym i psychologicznym. Maszynista co 3 lata musi zdać egzamin na symulatorze kierowania pociągiem, bo inaczej może stanowić zagrożenie dla podróżujących. Jeśli w ten sposób traktuje się kierujących pociągami, to tym bardziej trzeba badać i sprawdzać ludzi, którzy mają gigantyczną władzę nad innymi.
Co jeszcze, poza badaniem psychiatrycznym, powinien według ciebie „zaliczyć” egzorcysta?
– Trzeba jasno i zdecydowanie go pouczyć, że zgodnie z polskim prawem jakakolwiek forma przemocy wobec osoby egzorcyzmowanej jest zakazana. Takie zachowania są czymś absolutnie niedopuszczalnym.
Masz jednak świadomość, że w wielu opisach egzorcyzmów wracają opisy zezwolenia na potencjalną przemoc psychiczną, a także niekiedy fizyczną? Egzorcyści i ich pomocnicy opowiadają o osobach wiązanych, przytrzymywanych itd.
– To jest absolutnie niedopuszczalne. Podobnie jak niedopuszczalne jest dotykanie miejsc intymnych, związanych z podnieceniem seksualnym, a o tym też się słyszy. Wtórne molestowanie i wykorzystanie w przypadku egzorcyzmów to także kwestia, o której coraz więcej się mówi. Właśnie dlatego od samego początku trzeba jasno i zdecydowanie zakazać egzorcyście pewnych rodzajów dotyku. Obrządek religijny nie usprawiedliwia łamania prawa.
Egzorcyści odpowiedzą na to, że czasem jest to konieczne, bo Szatan niszczy osobę, którą opętał.
– A skąd wiemy, że to rzeczywiście on? Objawy, które często podawane są jako objawy opętania: krzyk, niekontrolowane zachowania, wściekłość, zostały opisane także w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 jako specyficzne dla zaburzeń dysocjacyjnych. Co ciekawe, część z nich występuje także poza kontekstem religijnym.
Z twojej opowieści wynika, że niektóre ze stanów rozpoznawanych przez egzorcystów jako opętania mogą podpadać pod definicję medyczną choroby psychicznej?
– Psychiatrzy twierdzą, że tak jest w przypadku większości, jeśli nie wszystkich osób uznanych przez egzorcystów za opętane.
Jest to więc problem „tylko” psychiczny czy jednak też duchowy?
– Zależy od tego, jak postrzegasz to światopoglądowo. Niezależnie jednak od podejścia do spraw religijnych, mam wrażenie, że w przypadku większości opętań mamy do czynienia z kwestiami psychiatrycznymi.
Ty też tak uważasz?
– Powtórzę: nigdy nie spotkałem osoby realnie opętanej.
-------
Krzysztof Krajewski-Siuda – dr hab. med., psychiatria i psychoterapeuta. W latach 2015-2019 profesor na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Prowadził m.in. grupę wsparcia dla mężczyzn zranionych w Kościele. Obecnie zajmuje się prywatną praktyką lekarską. Współautor książek: „Męska depresja. Jak rozbić pancerz” (razem z Szymonem Żyśko) oraz „Uleczyć Boga w sobie” (z Tomaszem P. Terlikowskim).
Fragment książki pięknie wyszukany przez Więź:
https://wiez.pl/2024/02/03/zakazac-egzorcyzmow/
#egzorcyzmypolskie #psychologia #psychiatria