#deeprockgalactic

1
4
Czy byłby ktoś zainteresowany dołączeniem do serwera Discordowego związanego z grami co-opowymi?

Co prawda ja swoją ekipę mam i nie potrzebuję nowej, jednakże dosyć często pod postami o „Helldivers 2” czy „Deep Rock Galactic” czytam, że nie wszyscy są takimi szczęściarzami.

Pomyślałem, że może fajnie byłoby założyć serwer Discordowy, na którym można by szukać graczy do gier nastawionych właśnie do kooperacji.

#gry #discord #helldivers2 #deeprockgalactic #coop #steam
3
sierzant_armii_12_malp

@cyberpunkowy_neuromantyk Ja nie.

SuperSzturmowiec

@sierzant_armii_12_malp ja tez nie

Zaloguj się aby komentować

O twórcach gier, którzy dobrze traktują swoich graczy.

Nie podobają mi się tak zwane „Battle Passy”. Nie podoba mi się idea płacenia za dodatkową zawartość (co z tego, że najczęściej kosmetyczną, więc i niepotrzebną do szczęścia) w sytuacji, kiedy wydałem już pieniądze na grę i to często niemałe. Rozumiem, że twórcy w jakiś sposób próbują utrzymać graczy przy grze i jednocześnie zarobić na niej trochę więcej, jednakże w czasach takiego „Call of Duty 2” nikt nie musiał mnie dodatkowo zachęcać do spędzenia kilku czy nawet kilkunastu godzin tygodniowo w trybie multiplayer. Podobnie było w przypadku wielu innych tytułów.

Tym bardziej, że twórcy próbują też wykorzystać tak zwane FOMO, czyli strach przed tym, że coś mogłoby nas ominąć. Battle Passy są najczęściej ograniczone czasowo. Dla kogoś, kto gra w miarę regularnie, to pewnie nie problem, ale też nie każdy ma na to czas i też mało kto ogranicza się do tylko jednego tytułu. Dlatego twórcy gier, na przykład z stajni EA, wpadli na świetny pomysł, żeby udostępnić droższą wersję „przepustki sezonowej”, która pozwala na przyspieszenie progresu. Nie masz czasu? Zapłać więcej, żebyś nie musiał grać i żebyś przypadkiem czegoś nie ominął. Bo to, czego nie odblokujesz, najczęściej przepadnie na zawsze.

Osobiście nie kupuję „Battle Passów”, ponieważ malowania broni czy różne wyglądy postaci nie interesują mnie na tyle, żeby jeszcze za to płacić. Nie zmienia to faktu, iż krytykuję takie rozwiązania.

Na szczęście istnieje studio o nazwie Ghost Ship Games, które stworzyło „Deep Rock Galactic” - chyba najprzyjemniejszą kooperacyjną grę, w jaką grałem. Ani „Left 4 Dead 2”, ani „Killing Floor 2”, ani podobne co-opy PvE nie wciągnęły mnie tak bardzo (ostatnio udało się „Helldivers 2”, jednakże już zacząłem odczuwać zmęczenie materiału).

Oni też wprowadzili „Battle Passy”, tutaj znane jako „Performance Pass”. Jednakże wszystko jest całkowicie darmowe. Do tego czasu jest naprawdę sporu (przynajmniej pół roku na sezon), a często w trakcie pojawiają się wydarzenia, podczas trwania których przyznawane są podwójne punkty wykorzystywane do wbijania kolejnych poziomów z tej „przepustki sezonowej”. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak „Perfomance Pass” się skończy, to wszystkie niezdobyte przedmioty lądują w growym sklepie (obowiązuje jedynie growa waluta) albo w skrzynkach ładunkowych, które można znaleźć w trakcie misji.

Tak samo postępują z nagrodami, które można zdobyć podczas ograniczonych czasowo wydarzeń. Nie zdążyłeś zdobyć czegoś rok temu albo nawet wtedy nie grałeś? Nic straconego - możesz to zrobić właśnie teraz.

Dodatkowo ostatnio poinformowali, że w czerwcu tego roku wprowadzona zostanie możliwość rozegrania poprzednich sezonów nawet wtedy, jeśli grę kupiliście dopiero niedawno. Nie spotkałem się z czymś takim w żadnej grze, która oferuje „Battle Passy” czy sezony (jeśli istnieją takie, to proszę o informację w komentarzu). W „Deep Rock Galactic” gram bodajże od trzeciego sezonu (kiedyś tam pogrywałem, kiedy tytuł był w Early Accessie, na koncie znajomego), więc ominąłem dwa poprzednie. Z chęcią w nie zagram, jak będzie już taka możliwość. Dotyczy to także „Performance Passów”.

Drugim przykładem dobrego traktowania graczy przez twórców jest „Helldivers 2”, z którym ostatnio spędzam sporo czasu.

Tutaj także są dwa rodzaje „Battle Passów” (znane jako „Warbondy”): darmowe i dodatkowo płatne. Początkowo mocno to mnie zniechęciło do zakupu gry - jak wspomniałem, nie przepadam za chowaniem czegokolwiek za paywallem. Co prawda, wciąż można kupić walutę premium (super kredyty) za realne pieniądze, jednakże super kredyty można znaleźć podczas gry (raz trafiło mi się nawet 100 sztuk, gdy do odblokowania jednej przepustki potrzeba ich 1000) i nic nie stoi na przeszkodzie, by przy odrobinie cierpliwości i samozaparcia odblokować wszystko za darmo.

Tym bardziej, że twórcy poinformowali, że wszystkie „Warbondy” będą dostępne bez ograniczeń, więc też nie ma poczucia, że trzeba się śpieszyć, bo coś może za chwilę zniknąć.

Jednakże trochę przeszkadza mi, że w dodatkowo płatnych „Warbondach” umieszczone zostały bronie/pancerze/granaty. Jak wspomniałem wcześniej, wszystko można odblokować całkowicie za darmo, jednakże nie podoba mi się takie rozwiązanie. Wolałbym, żeby nowy ekwipunek trafiał do darmowych „Warbondów”, a w płatnych powinny zostać tylko nowe emotki, hełmy i inne całkowicie kosmetyczne rzeczy. No ale wtedy pewnie gracze nie byliby odpowiednio zachęceni, by na nie zbierać grową walutę, a inni nie byliby na tyle cierpliwi, by nie wydać na nie prawdziwych pieniędzy.

A co Wy sądzicie o „Battle Passach”?

#steam #gry #deeprockgalactic #helldivers2
adc9eb37-2f53-48aa-b285-227337bc86b9
d5c5b0fe-1268-477a-ad25-ab59f98dd198
31
Soviel

@cyberpunkowy_neuromantyk Możliwość zakupienia dowolnego dotychczas wydanego battlepassa była w Gwincie. W Helldivers 2 farmienie kredytów jest tak banalne że nie przeszkadza mi zamieszczanie tam broni. W jeden dzień zebrałem około 3000 a warbond za 1000 wychodzi co miesiąc.

cyberpunkowy_neuromantyk

@Soviel 


W Helldivers 2 farmienie kredytów jest tak banalne że nie przeszkadza mi zamieszczanie tam broni


To prawda. Jestem świeżym graczem i dosłownie przed chwilą bardziej doświadczony kumpel pokazał mi, jak w bardzo łatwy sposób to zrobić. :')

Catharsis

@cyberpunkowy_neuromantyk Gra musi jakoś zarabiać jeśli dalej ma być wspierana. Przypominam, że takie Call of Duty 2 o którym wspomniałeś po prostu wyszło, twórcy ewentualnie wydali jakiś patch z poprawkami błędów co nie wyłapali przed premierą w testach i tyle. Zabierają się, za następną grę. Tymczasem tutaj podajesz przykład gry z sezonami gdzie ktoś po kilku latach od premiery dalej pracuje nad tą grą, utrzymuje serwery itp. Nie ma niczego za darmo.


Dopóki wszelkie mikropłatności, passy itp nie są pay2win i nie sprawiają, że nie mam szans z moim oponentem bo ma więcej pieniędzy to totalnie mi nie przeszkadzają. Oczywiście wiadomo niektóre korporacje trochę jednak przesadzają z chciwością ale na to jest jedno proste rozwiązanie. Po prostu nie grajcie w ich gry oraz nie kupujcie mikropłatności. Jest masa świetnych gier single player (z ewentualnym multi) za które płacisz raz i bawisz się dożywotnio bez dodatkowych kosztów (polecam serię Dark Souls, kocham multi w tej grze a w szczególności pomaganie innym graczom jako żółty duch).

Rafi66

W LoLu są battle passy, jako eventy - niektorzy nazywaja te rodzaj passow jako przepustkologia. Kiedyś chociaż przy eventach byly jakies fajne nowe tryby, inne niz one for all czy urf jak ostatnio. I tez lapie sie na tym ze czesto je kupuje - efekt FOMO nie chce stracic zasobów xD

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio studio Ghost Ship Games podczas transmisji zaprezentowało nowy tytuł, „Deep Rock Galactic: Rouge Core”, który ma być spin-offem głównej gierki, czyli „Deep Rock Galactic”. 

Jeśli ktoś nie wie, czym jest „Deep Rock Galactic”, to takie szybkie wyjaśnienie, że to co-opowa strzelanka science fiction z kosmicznymi krasnoludami w roli głównej. Zdecydowanie polecam. 

Jednocześnie zapowiedzieli, że w związku z pracami nad nową grą, kolejny, piąty już sezon, do Deep Rock Galactic pojawi się jakoś w czerwcu 2024 roku. 

No i część graczy się oburzyła. 

„Sezon 4 będzie tak długo trwaaał...” 
„Jestem już znudzony obecnym sezonem” 
„Prawie rok bez nowych aktualizacji? Strasznie słabo” 

Oczywiście to parafrazy, ale ogólne narzekania są w podobnym tonie.

No i tak się zastanawiam: czy rzeczywiście brak nowej zawartości przez dłuższy czas po ponad trzech latach wypuszczania DARMOWYCH aktualizacji z nowymi broniami, granatami et cetera, to aż tak duży problem? 

Obecna moda na sezony w grach sieciowych jest nieco męcząca. Co kilka miesięcy pojawia się nowy sezon, nowa zawartość, nowy Battle Pass do kupienia. Odblokowanie wszystkich oferowanych nagród zajmuje trochę czasu, a tego za wiele nie ma, bo w przeciągu trzech-sześciu miesięcy pojawi się nowa zawartość. 

Wiadomo - nie trzeba tego wszystkiego robić, nikt nie zmusza. Ale twórcy bardzo ładnie wykorzystują FOMO, by niejako do grania jednak zmusić - nieodblokowana zawartość najczęściej po prostu przepada i nie będzie możliwości jej zdobycia. No chyba że poprzez wydanie kolejnych pieniędzy w growym sklepiku, ale to też nie zawsze. 

Ktoś powie/napisze, że kilka miesięcy to wystarczająco dużo czasu, żeby takiego Battle Passa skończyć. Wszystko zależy od tego, ile ktoś tego czasu wolnego rzeczywiście posiada, bo z tym bywa różnie. No i też nie ma co uzależniać się od tylko jednej gierki, bo tych wychodzi multum. 

Między innymi dlatego podoba mi się podejście twórców „Deep Rock Galactic”. Nie dość, że ichniejszy Performance Pass jest darmowy, to jeszcze twórcy dają przynajmniej pół roku na zdobycie nagród ze wszystkich stu poziomów. A nawet jeśli ktoś nie zdąży, to cała niezdobyta zawartość ląduje do skrzyń ładunkowych czasem znajdowanych podczas misji. Nikt niczego nie traci. 

A najbardziej podobało mi się to, jak wyglądało to kiedyś. Kupowało się grę z trybem dla wielu graczy, na przykład „Left 4 Dead 2” i... po prostu się grało. Bez przejmowania się jakimiś skórkami, Battle Passami, sezonami et cetera. Czysta roz(g)rywka. 

Jak oficjalne kampanie się znudziły, to pobierało się te zrobione przez innych graczy. Bez narzekań, że Valve mogłoby dodać nowe*. Co i tak zrobiło po wielu latach przerwy, ale to inna sprawa. 

*Nie przypominam sobie takich narzekań, ale równie dobrze mogę być w błędzie

#gry #steam #deeprockgalactic #zalesie
1
HmmJakiWybracNick

@cyberpunkowy_neuromantyk Ja dość lubię takie przepustki i zachęcają mnie one do spędzania większej ilości czasu w grze i zazwyczaj je kupowałem w csgo i dota 2.

Natomiast zgodzę się z tym, że mogłyby być lepiej zrobione. Na przykładzie dota 2 denerwowało mnie, że przepustka miała np. 1000 poziomów, a grając byłeś wstanie odblokować 200 poziomów. Aby zdobyć nagrody za resztę, to zwyczajnie trzeba było je kupić. Albo pojawiające się codzienne zadania, które niejako "przymuszały" do gry, żeby punkty nie przepadły.


Na pewno nie chciałbym, aby pojawiał się battle pass za battle passem, bo to byłoby przytłaczające. Idealnie właśnie jest jak robi to volvo, że raz na rok wrzucą na 3-5 miesiące (mam nadzieję, że nie popłynąłem z ilością miesięcy) battle passa, a tak to gra się bez żadnych pierdół.

Zaloguj się aby komentować

d_kris

drill'em and grill'em

Zaloguj się aby komentować