#blackmetal

45
1325
Dziś mija 30 lat od dnia zamordowania gitarzysty Mayhem i założyciela wytwórni muzycznej Deathlike Silence Øysteina Aarsetha znanego jako Euronymous przez odpowiedzialnego za Burzum Varga Vikernesa.

#metal #blackmetal #tegodniawmetalu
e23cef0d-7b84-473d-96ff-14fbf0226645
RACO

Jakie miał fi w imieniu? Bo nigdy nie podaja

KciukDlaZarysu

@schweppess mało osób wie, ze poza zamilowaniem do komunizmu, Øystein kochał tez zwierzęta

f8e93b0b-332d-440e-828c-2390ef59729a
Blut_des_Nordens

@KciukDlaZarysu  #parrotpill

KciukDlaZarysu

@Blut_des_Nordens idź mnie z tymi pillami, nadal nie jarze do końca o co tym przegrywom chodzi xD

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Tym razem coś z naszego podwórka. Polska kapela blackmetalowa Christ Agony wydała bowiem 10 sierpnia 1996 roku swój trzeci album studyjny zatytułowany Moonlight - Act III. Co by nie mówić o zespole i liderującym mu Cezarze, to pierwsze płyty są już klasykami w dziedzinie polskiego black metalu, a omawiany tu album lśni w moim mniemaniu najbardziej. Album zawiera 6 epickich kompozycji, naładowanych świetnymi riffami, ciekawymi partiami wokalnymi i inkantacjami, a niekiedy harmoniami, które czynią ze słuchanego utworu coś w rodzaju satanistycznej symfonii. W ogóle cała aura tej płyty przypomina jakieś mroczne misterium odprawiane ku czci bogom piekieł. Dodajmy do tego niezłe teksty i bardziej selektywna w porównaniu do poprzedniczek produkcja i w rezultacie Act III okazał się sporym sukcesem artystycznym Christ Agony.

https://www.youtube.com/watch?v=xJ3GUZw3_vM

#muzyka #blackmetal #metal #tegodniawmetalu #dobreipolskie
Shagwest

@schweppess Ostatnia płyta była świetna. Szkoda, że tak się skończyło.

aberotryfnofobia

@Shagwest a jak się skończyło? I o co chodzi z Cezarem?

Shagwest

@aberotryfnofobia Wyruchał na kasę resztę zespołu i ostatnie koncerty grał w akompaniamencie laptopa.

Zaloguj się aby komentować

#blackmetal #muzyka Przestrzeń do dzielenia, współistnienie, a nawet współpraca artystów z całego politycznego spektrum jest od dekad normą we wszystkich mainstreamowych kręgach przemysłu rozrywkowego. Jest to oczywiście temat, który nie może być w pełni rozstrzygnięty, ponieważ jest to przede wszystkim kwestia polityczna, którą ludzie z różnych części lewicowego/antyfaszystowskiego spektrum będą postrzegać przez różne pryzmaty, ale mimo to jest to kwestia, którą trzeba się pilnie zająć, więc przedstawimy nasze własne zdanie na ten temat.
Współistnienie nie jest równoznaczne z przejęciem przestrzeni. Sama obecność antyfaszystowskich artystów w przestrzeni zajmowanej również przez faszystów, rasistów, homofobów itp. nie oznacza, że przejęliśmy ją. Dzielenie przestrzeni i współistnienie artystów z całego politycznego spektrum na scenie metalowej (i nie tylko metalowej) nie jest niczym nowym; to właściwie status quo od dziesięcioleci, odkąd prawicowi agitatorzy i reakcjoniści zaczęli forsować swoje przekonania, czy to poprzez agitację, kulturowe uprzedzenia, czy zwykłą estetykę. Zespoły z lewicowymi tekstami zawsze dzieliły przestrzeń sceny metalowej z tymi złymi aktorami, a ich obecność nie tylko ich nie odstraszała, ale wręcz bardzo często im to umożliwiała, promując narrację metalowego „braterstwa”, pojęcie absolutyzmu wolnego słowa i tego, że faszyzm może być zwalczany na rynku idei po prostu poprzez wyrażanie sprzeciwu wobec niego poprzez swoją sztukę, jednocześnie pozostawiając złych aktorów (i nieprzypadkowo kapitalistyczny rynek metalowy) w spokoju. Faszyzm, rasizm, mizoginia i inne konserwatywne wartości kwitły w tych warunkach, zarówno w ich świadomych formach, jak i w sprytnie zamaskowanych normach kulturowych i estetycznych, ponieważ obecność zespołów o lewicowych poglądach, głoszących po prostu swoje przesłanie, nie stanowiła dla nich wyzwania.
Jak zatem przejąć przestrzeń? Poprzez uczynienie jej wrogą i nieprzyjazną. Poprzez nękanie, zastraszanie, ośmieszanie i odcinanie dostępu tym, którzy chcieliby wykorzystać ją do szerzenia nienawiści i nietolerancji wobec uciskanych (nie krępujcie się jednak szerzyć nienawiści i nietolerancji wobec ciemiężców). Wykraczając poza zwykłe agitowanie i upewniając się, że źli aktorzy czują się niechciani. Co nie jest łatwe, ponieważ dekady bezczynności i liberalnej praxis uczyniły scenę metalową taką, na której źli aktorzy są bardzo pożądani, często nawet bardziej niż antyfaszyści i antykapitaliści. Jeśli więc chcemy przejąć teren, lepiej być przygotowanym.
Jak się przygotować? Spójrzcie na działania podejmowane przez związki zawodowe, anarchopunków i squattersów. Ich praca pokazuje, że jeśli chcesz przejąć jakąś przestrzeń, czy to przestrzeń ekonomiczną, miejsce pracy czy przestrzeń kulturową, najpierw budujesz. Zbierasz sojuszników, budujesz swój wpływ i zasięg, zbierasz zwolenników i towarzyszy i upewniasz się, że masz ludzi, którzy cię wspierają i miejsce, do którego możesz się wycofać w razie potrzeby. Najpierw grasz w bezpiecznych przestrzeniach i upewniasz się, że rozszerzasz je przy każdej okazji, budujesz sojusze z innymi scenami, a nawet przestrzeniami niemuzycznymi (i starasz się to robić w sposób antykapitalistyczny, zamiast naśladować skompromitowany przykład sceny metalowej).
Ktoś powie, że artyści też muszą zarabiać na życie i dlatego są ograniczeni w swoich wyborach. Zgadzamy się, że muszą zarabiać na życie, a pracownicy sztuki są pracownikami. I oczekujemy, że antyfaszystowscy i lewicowi pracownicy będą zachowywać się tak samo, będą się zrzeszać, organizować, koordynować i wspierać się nawzajem, gdy podejmą walkę o przestrzenie, które muszą przejąć, a także budować wspólnie swoje własne przestrzenie, nie jako zaplecze czy jak to kiedyś nazywano „getta aktywistów” (w niektórych przypadkach słusznie, a także jako lekcję, że wygodna izolacja również nie jest rozwiązaniem), ale jako miejsca, w których można odpocząć, przegrupować się, poczuć się bezpiecznie i zorganizować oblężenie tego, co stało się toksycznym gruntem.
Tak więc następnym razem, gdy antyfaszystowski zespół zostanie zaproszony do zagrania w podejrzanym zestawie, powinien pamiętać, że to nie jest prosty wybór „zagrać/nie zagrać”. Czy mogą zgromadzić wystarczające wsparcie w przestrzeni, do której zostali zaproszeni? Czy mogą skoordynować swoje działania z innymi zespołami z listy, aby wspierać się nawzajem i być bardziej skutecznym? Jak wrogo nastawiona będzie publiczność, z jaką liczbą złych aktorów będą musieli się zmierzyć? Czy uda im się zebrać wystarczającą liczbę towarzyszy, by wziąć udział w imprezie? Oczywista matematyka pokazuje, że kontestowanie pewnych przestrzeni nie jest tak naprawdę możliwe, przynajmniej jeszcze nie teraz, a uczestnicząc w — powiedzmy — Steelfest, tylko pogarszają sytuację, utrwalając zgniłe ideologiczne status quo „współistnienia”. Ale inne przestrzenie mogą być bardziej dojrzałe. Więc pytanie nie brzmi po prostu, czy zespoły antyfaszystowskie powinny grać w tej samej przestrzeni co stwierdzone kryptofaszystowskie dupki, ale czy mogą sprawić, że dupki pożałują współdzielenia przestrzeni i następnym razem pomyślą dwa razy.
TLDR: nikt nie może wam powiedzieć, gdzie macie grać, ale jeśli zdecydujecie się na kontestowanie przestrzeni, nie pojawiajcie się po prostu. Zorganizujcie się. Koordynujcie. Zrzeszajcie się. Agitujcie. I oczywiście, nękajcie i zastraszajcie faszystów i ich współpracowników przy każdej okazji. I nie martwcie się o to, że zostaniecie nazwani wichrzycielami i stracicie przyszłe koncerty, to jest scena metalowa, w większości przypadków to pomaga, a jeśli niektóre miejsca nie chcą was, bo ostatnio walnęliście kilku nazistów, to wiele mówi o tych miejscach.
Strigon

@bdb_kolega_od_s-ca jak ktoś nosi koszulkę Mgły to mu ręki nie podam

Strigon

@bdb_kolega_od_s-ca a oni też się kumplują z faszolami bo jak tak to nie chcę znać

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj na tapecie Kommodus i An Imperial Sun Rises.

https://www.youtube.com/watch?v=WpfKF87I1KI

#blackmetal #metal
Yogahim

Mordo a znasz teks 2 numeru słucham i ni chuja coś zrozumieć. Muzyka dobra gitary siadają aż miło

KciukDlaZarysu

@Yogahim 


Harnessing a mind like a fractured mirror

A mosaic vision seeing things so much clearer

Dissected, a reflection split into four

Influence intersected, power extending


Will and sincerity derived from body, from a flesh and tissue home

From a warrior lineage, an ancestry from where the four rivers flow


Spiritually divided into quarters of practice

Rising up like a radiating disk, shining outward

Reaching out like the honed limbs of man

To practice the uncompromising and ancient code


Cleansing a national osmosis of weakness, waves crashing against a saccharine shore

From an ancient meridian, from a cerulean confederacy of four

Unmatched, unrivalled in discipline or action, a defender of the imperial faith

Leading by example, the tip of the shield, wielding an iron which-will never break

bdb_kolega_od_s-ca

@KciukDlaZarysu chcialbym umiec angielski, kurła kłiiii

Zaloguj się aby komentować

Przyjemny hołd oddany Czarodziejowi

https://youtu.be/g9oPylbB86Q

#dungeonsynth #blackmetal
Magnetar_Mike

Jakoś zawsze trafiał do mnie black metal (nie wszystko rzecz jasna) - przede wszystkim stare skandynawskie kapele:)

Mortadelajestkluczem

@Magnetar_Mike Jak to mój przyjaciel mawia o czasach drugiej fali bm: "w latach dziewięćdziesiątych COŚ wisiało w powietrzu"

Zaloguj się aby komentować