#90

0
4
#barcolwoncha odcinki numer:

#88 Fathom V BeauFort London
#89 Rake & Ruin BeauFort London
#90 Iron Duke BeauFort London

Fathom V BeauFort London
Bede zigoł - zielone nuty chwastów od których boli głowa, kicha nos, dawno zapomniana alergia mówi puk puk mimo środka zimy, a usta wykręca grymas wąchania czegoś niemiłego. Ogólnie tak sobie wyobrażałem większość reakcji na buforty, ale miało to być spowodowane mocą i potęgą a nie chwastem. Im dalej w las, czy raczej przerośnięty nawłocią kanadyjską nieużytek o którym ktoś nagle sobie przypomniał i wjechał w niego traktorem z jakąś kosiarką przemysłową, tym nieco lepiej. Może to soki roślinne oblepiające naszą twarz powodują lekki noseblind co spycha zapach w sfere prawie akceptowalnego, a może po prostu mnogość nut pozwala mu pokazać się z nieco lepszej strony. Tak czy siak, postawiłbym go gdzieś obok Green Green Green and Green, tzn w moim koszu na śmieci.

Rake & Ruin BeauFort London
Noooo wracamy na właściwe tory. Aromat ginu z whiskyu. Na pierwszym planie czuć gin staromodny, klasyczny, pozbawiony cytrusów ale za to pełen wilgocii, jałowca. Za nim jest też delikatne wsparcie z whisky. Ale nie takiego sztucznego słodko karmelowego whisky jaki zazwyczaj prezentują nam różni Franckowie Bocletowie, tylko surowego torfowo drzewnego whisky. Mimo że ewidentnie opisałem go za pomocą dwóch alkoholi, to absolutnie nie wrzucałbym go w grupę zapachów alkoholowych. Nie umiem tego wyjaśnić. Zapachy alkoholowe pachną jak alkohol - duh. Ten zapach pachnie jakby składał się z tych samych nut co alkohol, ale nim nie był. To znaczy ja nie napiłbym się raczej drinka który tak pachnie. Może to przez aromaty o których jeszcze nie wspomniałem, choć pod postacią wilgoci przedstawiłem ich zajawkę? Chodzi mi o stęchlizne, próchno, ruinę. Duuuużo drewna, chyba przemoczonego. Pięknie się to wącha, ale po raz kolejny czuję że nie jest to zdobywacz komplementów. Mimo że większość mojego opisu o nim była pozytywna, to jednak przy co trzecim niuchu czuję coś co mnie drażni. Analizując piramidę zasugerowałem się że może to być lukrecja, ale sam bym na to nie wpadł. Nie chciałbym flakonu, ale chyba dlatego że po prostu czasem bym go używał xd

Iron Duke BeauFort London
NO I TO JEST TO. Iron Duke ma w głowie nutę zajebistości, w sercu potęgi, w bazie piękna. Pachnie dymem ale robi to jak Myths - że PACHNIE tym dymem, a nie jak Hyde - że leci Ci prosto w oczy i łzawisz. (Niech nie będzie nieporozumień, zapach w ogóle nie przypomina ani Mythsa ani Hyde'a). Rum, tytoń - czuję. Proch strzelniczy - tak, ale wychodzi dopiero z czasem. Skóra - o dziwo nie. W sumie w ciemno chyba nie umiałbym podać żadnej z tych nut, nooooo, może tytoń. Zapach jest unikalny, nietypowy, męski. Jeżeli miałbym wybrać jeden twór z marki, to przepraszam Wonsza i Saradonina, ale nie byłby to VEA tylko własnie Iron Duke.

#barcolwoncha #perfumy #recenzjeperfum
8

@Barcol Iron Duke jest kozak, nawet moja różowa propsuje czyli to wchodzi w skład 1% zapachów jakie dostały komplementy

@Barcol ależ oczywiście że iron duke, bo jest nieskończenie bardziej tolerowalny dla otoczenia, niemniej u mnie oba są ex aequo na miejscu pierwszym. Później Rake and Ruin i Fathom V na drugim stopniu podium, a wszystkie są mocno różne więc mając w czym wybierać ciężko się zdecydować

@Barcol ehh muszę chyba zamówić sobie odlewke tego irone duke'a. Na chwilę obecną znam tylko Fathoma i tego ciasteczkowego, d⁎⁎y mi nie urwały.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

@Felonious_Gru padaka...


#WhenTaken #90 (27.05.2024)


I scored 613/1000


6009 km - 4 yrs - 112 / 200

7643 km - 1 yrs - 108 / 200

882 km - 21 yrs - 125 / 200

3478 km - 15 yrs - 105 / 200

1207 km - 3 yrs - 163 / 200


https://whentaken.com

@gedzior84 myślałem, że będę najsłabszy dzisiaj

Zaloguj się aby komentować