Zdjęcie w tle
Wiara

Społeczność

Wiara

3

Społeczność dedykowana znaleziskom, dyskusjom, artykułom, wpisom itp. dotyczącym wiary i religii, ze szczególnym uwzględnieniem chrześcijaństwa.

11 lutego 2023
Sobota V tygodnia okresu zwykłego
(Mk 8, 1-10)
W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Jezusem i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: "Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. I jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze, bo niektórzy z nich przyszli z daleka". Odpowiedzieli uczniowie: "Jakże tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?" Zapytał ich: "Ile macie chlebów?" Odpowiedzieli: "Siedem". I polecił tłumowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je podawali. I podali tłumowi. Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo, i polecił je rozdać. Jedli do syta, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.
Mark 8:1-10
A great crowd had gathered, and they had nothing to eat. So Jesus called his disciples to him and said to them, ‘I feel sorry for all these people; they have been with me for three days now and have nothing to eat. If I send them off home hungry they will collapse on the way; some have come a great distance.’ His disciples replied, ‘Where could anyone get bread to feed these people in a deserted place like this?’ He asked them, ‘How many loaves have you?’ ‘Seven’ they said. Then he instructed the crowd to sit down on the ground, and he took the seven loaves, and after giving thanks he broke them and handed them to his disciples to distribute; and they distributed them among the crowd. They had a few small fish as well, and over these he said a blessing and ordered them to be distributed also. They ate as much as they wanted, and they collected seven basketfuls of the scraps left over. Now there had been about four thousand people. He sent them away and immediately, getting into the boat with his disciples, went to the region of Dalmanutha.
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=bln6ef0WKJ0
10 lutego 2023
Piątek V tygodnia okresu zwykłego
(Mk 7, 31-37)
Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: "Effatha", to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: "Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę".
Mark 7:31-37
Returning from the district of Tyre, Jesus went by way of Sidon towards the Sea of Galilee, right through the Decapolis region. And they brought him a deaf man who had an impediment in his speech; and they asked him to lay his hand on him. He took him aside in private, away from the crowd, put his fingers into the man’s ears and touched his tongue with spittle. Then looking up to heaven he sighed; and he said to him, ‘Ephphatha’, that is, ‘Be opened.’ And his ears were opened, and the ligament of his tongue was loosened and he spoke clearly. And Jesus ordered them to tell no one about it, but the more he insisted, the more widely they published it. Their admiration was unbounded. ‘He has done all things well,’ they said ‘he makes the deaf hear and the dumb speak.’
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=0YsUu-QrCKU
9 lutego 2023
Czwartek V tygodnia okresu zwykłego
(Mk 7,24-30)
Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu. Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej: „Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i rzucić psom”. Ona Mu odparła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają z okruszyn dzieci”. On jej rzekł: „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch opuścił twoją córkę”. Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł.
Mark 7:24-30
Jesus left Gennesaret and set out for the territory of Tyre. There he went into a house and did not want anyone to know he was there, but he could not pass unrecognised. A woman whose little daughter had an unclean spirit heard about him straightaway and came and fell at his feet. Now the woman was a pagan, by birth a Syrophoenician, and she begged him to cast the devil out of her daughter. And he said to her, ‘The children should be fed first, because it is not fair to take the children’s food and throw it to the house-dogs.’ But she spoke up: ‘Ah yes, sir,’ she replied ‘but the house-dogs under the table can eat the children’s scraps.’ And he said to her, ‘For saying this, you may go home happy: the devil has gone out of your daughter.’ So she went off to her home and found the child lying on the bed and the devil gone.
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=_s0kTJSOprE
JesteDiplodokie

@InsaneMaiden oooo Voodoo People

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
8 lutego 2023
Środa V tygodnia okresu zwykłego
(Mk 7, 14-23)
Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: "Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!" Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o tę przypowieść. Odpowiedział im: "I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i zostaje wydalone na zewnątrz". Tak uznał wszystkie potrawy za czyste. I mówił dalej: "Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym".
Mark 7:14-23
Jesus called the people to him and said, ‘Listen to me, all of you, and understand. Nothing that goes into a man from outside can make him unclean; it is the things that come out of a man that make him unclean. If anyone has ears to hear, let him listen to this.’ When he had gone back into the house, away from the crowd, his disciples questioned him about the parable. He said to them, ‘Do you not understand either? Can you not see that whatever goes into a man from outside cannot make him unclean, because it does not go into his heart but through his stomach and passes out into the sewer?’ (Thus he pronounced all foods clean.) And he went on, ‘It is what comes out of a man that makes him unclean. For it is from within, from men’s hearts, that evil intentions emerge: fornication, theft, murder, adultery, avarice, malice, deceit, indecency, envy, slander, pride, folly. All these evil things come from within and make a man unclean.’
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=39U3dXXc3RI
7 lutego 2023
Wtorek V tygodnia okresu zwykłego
(Mk 7, 1-13)
U Jezusa zebrali się faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy. I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nie obmytymi rękami. Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść. I gdy wrócą z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych zwyczajów, które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych. Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?" Odpowiedział im: "Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: „Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi”. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, dokonujecie obmywania dzbanków i kubków. I wiele innych podobnych rzeczy czynicie". I mówił do nich: "Sprawnie uchylacie Boże przykazanie, aby swoją tradycję zachować. Mojżesz tak powiedział: „Czcij ojca swego i matkę swoją”, oraz: „Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie”. A wy mówicie: „Jeśli ktoś powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem złożonym w ofierze jest to, co miało być ode mnie wsparciem dla ciebie” – to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ani dla matki. I znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie".
Mark 7:1-13
The Pharisees and some of the scribes who had come from Jerusalem gathered round Jesus, and they noticed that some of his disciples were eating with unclean hands, that is, without washing them. For the Pharisees, and the Jews in general, follow the tradition of the elders and never eat without washing their arms as far as the elbow; and on returning from the market place they never eat without first sprinkling themselves. There are also many other observances which have been handed down to them concerning the washing of cups and pots and bronze dishes. So these Pharisees and scribes asked him, ‘Why do your disciples not respect the tradition of the elders but eat their food with unclean hands?’ He answered, ‘It was of you hypocrites that Isaiah so rightly prophesied in this passage of scripture: This people honours me only with lip-service, while their hearts are far from me. The worship they offer me is worthless, the doctrines they teach are only human regulations. You put aside the commandment of God to cling to human traditions.’ And he said to them, ‘How ingeniously you get round the commandment of God in order to preserve your own tradition! For Moses said: Do your duty to your father and your mother, and, Anyone who curses father or mother must be put to death. But you say, “If a man says to his father or mother: Anything I have that I might have used to help you is Corban (that is, dedicated to God), then he is forbidden from that moment to do anything for his father or mother.” In this way you make God’s word null and void for the sake of your tradition which you have handed down. And you do many other things like this.’
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=yyxhULrvGt8
6 lutego 2023
Poniedziałek V tygodnia okresu zwykłego
(Mk 6, 53-56)
Gdy Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali zdrowie.
Mark 6:53-56
Having made the crossing, Jesus and his disciples came to land at Gennesaret and tied up. No sooner had they stepped out of the boat than people recognised him, and started hurrying all through the countryside and brought the sick on stretchers to wherever they heard he was. And wherever he went, to village, or town, or farm, they laid down the sick in the open spaces, begging him to let them touch even the fringe of his cloak. And all those who touched him were cured.
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=yBnV3bWmWK
5 lutego 2023
Piąta Niedziela zwykła
(Mt 5, 13-16)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie".
Matthew 5:13-16
Jesus said to his disciples: ‘You are the salt of the earth. But if salt becomes tasteless, what can make it salty again? It is good for nothing, and can only be thrown out to be trampled underfoot by men. ‘You are the light of the world. A city built on a hill-top cannot be hidden. No one lights a lamp to put it under a tub; they put it on the lamp-stand where it shines for everyone in the house. In the same way your light must shine in the sight of men, so that, seeing your good works, they may give the praise to your Father in heaven.’
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=Hz2obSL_H9U
sasha

pusty web pelen gowna,pieknie nasrane z tymi basniami z 2000 i jednej nocy

sierzant_armii_12_malp

@InsaneMaiden @sasha


Stamtąd poszedł do Betel. Kiedy zaś postępował drogą, mali chłopcy wybiegli z miasta i naśmiewali się z niego szyderczo, mówiąc do niego: «Chodź no, łysku! Chodź no, łysku!» On zaś odwrócił się, spojrzał na nich i przeklął ich w imię Pańskie. Wówczas wypadły z lasu dwa niedźwiedzie i rozszarpały spośród nich czterdzieści dwoje dzieci.

Zaloguj się aby komentować

4 lutego 2023
Sobota IV tygodnia okresu zwykłego
(Mk 6, 30-34)
Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co zdziałali i czego nauczali. A On rzekł do nich: "Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco". Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu. Odpłynęli więc łodzią na pustkowie, osobno. Lecz widziano ich odpływających. Wielu zauważyło to i zbiegli się tam pieszo ze wszystkich miast, a nawet ich wyprzedzili. Gdy Jezus wysiadł, ujrzał wielki tłum. Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać o wielu sprawach.
Mark 6:30-34
The apostles rejoined Jesus and told him all they had done and taught. Then he said to them, ‘You must come away to some lonely place all by yourselves and rest for a while’; for there were so many coming and going that the apostles had no time even to eat. So they went off in a boat to a lonely place where they could be by themselves. But people saw them going, and many could guess where; and from every town they all hurried to the place on foot and reached it before them. So as he stepped ashore he saw a large crowd; and he took pity on them because they were like sheep without a shepherd, and he set himself to teach them at some length.
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=KX_R4gOQ4aE
3 lutego 2023
Piątek IV tygodnia okresu zwykłego
(Mk 6, 14-29)
Król Herod posłyszał o Jezusie, gdyż Jego imię nabrało rozgłosu, i mówił: "Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze działają w nim". Inni zaś mówili: "To jest Eliasz"; jeszcze inni utrzymywali, że to prorok, jak jeden z dawnych proroków. Herod, słysząc to, mawiał: "To Jan, którego ściąć kazałem, zmartwychwstał". Ten bowiem Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego, Filipa, którą wziął za żonę. Jan bowiem napominał Heroda: "Nie wolno ci mieć żony twego brata". A Herodiada zawzięła się na niego i chciała go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał. Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobistościom w Galilei. Gdy córka tej Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczyny: "Proś mnie, o co chcesz, a dam ci". Nawet jej przysiągł: "Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa". Ona wyszła i zapytała swą matkę: "O co mam prosić?" Ta odpowiedziała: "O głowę Jana Chrzciciela". Natychmiast podeszła z pośpiechem do króla i poprosiła: "Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela". A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę Jana. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczynie, a dziewczyna dała swej matce. Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.
Mark 6:14-29
King Herod had heard about Jesus, since by now his name was well known. Some were saying, ‘John the Baptist has risen from the dead, and that is why miraculous powers are at work in him.’ Others said, ‘He is Elijah’; others again, ‘He is a prophet, like the prophets we used to have.’ But when Herod heard this he said, ‘It is John whose head I cut off; he has risen from the dead.’ Now it was this same Herod who had sent to have John arrested, and had him chained up in prison because of Herodias, his brother Philip’s wife whom he had married. For John had told Herod, ‘It is against the law for you to have your brother’s wife.’ As for Herodias, she was furious with him and wanted to kill him; but she was not able to, because Herod was afraid of John, knowing him to be a good and holy man, and gave him his protection. When he had heard him speak he was greatly perplexed, and yet he liked to listen to him. An opportunity came on Herod’s birthday when he gave a banquet for the nobles of his court, for his army officers and for the leading figures in Galilee. When the daughter of this same Herodias came in and danced, she delighted Herod and his guests; so the king said to the girl, ‘Ask me anything you like and I will give it you.’ And he swore her an oath, ‘I will give you anything you ask, even half my kingdom.’ She went out and said to her mother, ‘What shall I ask for?’ She replied, ‘The head of John the Baptist.’ The girl hurried straight back to the king and made her request, ‘I want you to give me John the Baptist’s head, here and now, on a dish.’ The king was deeply distressed but, thinking of the oaths he had sworn and of his guests, he was reluctant to break his word to her. So the king at once sent one of the bodyguard with orders to bring John’s head. The man went off and beheaded him in prison; then he brought the head on a dish and gave it to the girl, and the girl gave it to her mother. When John’s disciples heard about this, they came and took his body and laid it in a tomb.
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=FQ9n7KhzdWg
2 lutego 2023
Święto Ofiarowania Pańskiego
(Łk 2,22-40)
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Luke 2:22-40
When the day came for them to be purified as laid down by the Law of Moses, the parents of Jesus took him up to Jerusalem to present him to the Lord, – observing what stands written in the Law of the Lord: Every first-born male must be consecrated to the Lord – and also to offer in sacrifice, in accordance with what is said in the Law of the Lord, a pair of turtledoves or two young pigeons. Now in Jerusalem there was a man named Simeon. He was an upright and devout man; he looked forward to Israel’s comforting and the Holy Spirit rested on him. It had been revealed to him by the Holy Spirit that he would not see death until he had set eyes on the Christ of the Lord. Prompted by the Spirit he came to the Temple and when the parents brought in the child Jesus to do for him what the Law required, he took him into his arms and blessed God; and he said: ‘Now, Master, you can let your servant go in peace, just as you promised; because my eyes have seen the salvation which you have prepared for all the nations to see, a light to enlighten the pagans and the glory of your people Israel.’ As the child’s father and mother stood there wondering at the things that were being said about him, Simeon blessed them and said to Mary his mother, ‘You see this child: he is destined for the fall and for the rising of many in Israel, destined to be a sign that is rejected – and a sword will pierce your own soul too – so that the secret thoughts of many may be laid bare.’ There was a prophetess also, Anna the daughter of Phanuel, of the tribe of Asher. She was well on in years. Her days of girlhood over, she had been married for seven years before becoming a widow. She was now eighty-four years old and never left the Temple, serving God night and day with fasting and prayer. She came by just at that moment and began to praise God; and she spoke of the child to all who looked forward to the deliverance of Jerusalem. When they had done everything the Law of the Lord required, they went back to Galilee, to their own town of Nazareth. Meanwhile the child grew to maturity, and he was filled with wisdom; and God’s favour was with him.
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=-kk_FLGxgyk
1 lutego 2023
Środa IV tygodnia okresu zwykłego
(Mk 6, 1-6)
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: "Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?" I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony". I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
Mark 6:1-6
Jesus went to his home town and his disciples accompanied him. With the coming of the sabbath he began teaching in the synagogue and most of them were astonished when they heard him. They said, ‘Where did the man get all this? What is this wisdom that has been granted him, and these miracles that are worked through him? This is the carpenter, surely, the son of Mary, the brother of James and Joset and Jude and Simon? His sisters, too, are they not here with us?’ And they would not accept him. And Jesus said to them, ‘A prophet is only despised in his own country, among his own relations and in his own house’; and he could work no miracle there, though he cured a few sick people by laying his hands on them. He was amazed at their lack of faith.
#ewangelianadzis
https://www.youtube.com/watch?v=ckqtj1F2XAk
Quokka

@InsaneMaiden witam z tagiem na hejto

michal-g-1

Jak to jest, że Jezus nigdy nigdzie nie zostawił po sobie ani jednego słowa? Wszystkie jego cytaty spisano 30-60 lat po fakcie

Zaloguj się aby komentować

Cześć,
wstawiam kolejny - i jak na razie ostatni przed dłuższą przerwą - post z cyklu #odklamujemywiare.
Dzisiejszym tematem będzie chrzest dzieci. Bardzo często daje się słyszeć w społeczeństwie opinię, że dzieci nie powinny być chrzczone. Wiele osób chce tę decyzję pozostawić ludziom na później, najlepiej po osiągnięciu pełnoletniości. W szczególności prym wiodą w tym osoby o poglądach antyklerykalno-lewicowych, którym nie w smak jest wychowanie młodych chrześcijan i chcieliby dostać czas, by w to miejsce wstawić swoją wizję świata i zestaw poglądów.
Co więc na ten temat mówi sam Kościół? Dlaczego praktyka chrzczenia niemowląt jest tak powszechna w dzisiejszym świecie?
Pierwszą, chyba najmniej ważną kwestią, jest Tradycja. Chrzest niemowląt jest czymś, co praktykowane jest od bardzo dawna, wręcz od czasów pierwszych chrześcijan. Mamy z tamtych czasów zapiski, że chrzest przyjmowano całymi domami - także więc z dziećmi.
Skoro już wiemy, że taka praktyka nie jest niczym nowym, pojawia się najważniejsze pytanie - dlaczego tak wcześnie? Otóż, jeśli jesteśmy osobami naprawdę wierzącymi, to wierzymy też, że zbawienie to najlepsze, co może nas spotkać. A ponieważ - według teologii katolickiej - zbawić się sami nie możemy, choćbyśmy nie wiadomo jak dobrze postępowali, ile byśmy nie oferowali pieniędzy, to potrzebujemy do tego właśnie Jezusa i Jego odkupieńczej ofiary złożonej na krzyżu. Jednocześnie, jak głosi znany dogmat, "extra Ecclesiam nulla salus" - czyli "poza Kościołem nie ma zbawienia". I tutaj przychodzi właśnie chrzest, który jest włączeniem we wspólnotę Kościoła. Chrzest to po prostu sakrament zbawienia. Skoro więc zbawienie to cel życia człowieka i najlepsze, czego może doświadczyć, a chrzest do niego prowadzi, to nietrudno wysnuć wniosek, że chcę, aby moje dzieci przystąpiły do niego jak najszybciej - i to jest cała tajemnica.
Jednocześnie warto tutaj pokusić się o pewną dygresję - czy ktoś, kto nigdy nie spotkał się z wiarą katolicką i przez to nie został ochrzczony zostanie potępiony? Oczywiście, że nie, taka osoba może przystąpić do Kościoła także po śmierci w sposób Bogu wiadomy i dołączyć do grona świętych. Dotyczy to również osób, które o Jezusie słyszały wyłącznie złe rzeczy, np. dzieci muzułmanów czy ateistów. Mniej pobłażliwa jest nauka Kościoła dla apostatów, zmieniających wiarę czy w inny sposób ją lekceważących. W tym miejscu należy też nadmienić, że niemałą zasługę we wczesnym chrzczeniu dzieci ma pokutujący niegdyś pogląd, że dusze zmarłych dzieci nieochrzczonych idą do miejsca zwanego limbus puerorum (otchłań dzieci), gdzie co prawda nie doświadczają żadnych cierpień, ale też nie osiągają pełni zbawienia. Niektórzy teologowie z początków chrześcijaństwa umieszczali wręcz zmarłe dzieci wprost w piekle, ze względu na ciążący na nich grzech pierworodny. Oczywiście, zdania tego nie podziela teologia współczesna, która zmarłe przed chrztem dzieci umieszcza od razu w niebie.
Mamy więc omówioną kwestię - dlaczego chrzcić wcześnie. Co jednak z pojawiającymi się opiniami osób, które mówią, że nikt ich o zdanie nie pytał i oni sobie nie życzą? Cóż, nie pytał o wiele innych rzeczy. Nie pytał o wybór szkoły, nie pytał często o wybór zajęć dodatkowych, nawet imię mają wybrane przez rodziców. Podobnie jest z chrztem. Warto też pamiętać, że Bóg za uszy, na siłę nikogo do nieba nie wciągnie. I chociaż sakrament ten - jak wierzymy - wywiera na duszy niezatarte znamię, to jednak w pewnym momencie do utrzymania skutków chrztu potrzebna jest już wiara nie rodziców czy rodziców chrzestnych, ale własna. Na pewnym etapie życia, gdy dojdzie się już do punktu umożliwiającego podejmowanie takich decyzji, zawsze można odrzucić łaskę Boga i pójść własną drogą - ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Besteer

@SQ5MLD no więc z takich grubszych rzeczy:

  • nie wierzą w synostwo Boże

  • ani w ukrzyżowanie

  • ani w to, że dokonał zbawienia

Spróbuj no w muzułmańskim kraju krzyż na piersi nosić, to zobaczysz


@Brickstone cieszę, się, oby na złość Tobie wyrósł z niego wielki święty, za wstawiennictwem którego moje wnuki będą się modlić


@nbzwdsdzbcps nie zgodzę się. Kiedyś prawo kościelne ~ prawo państwowe i wierzący byli prawie wszyscy. Teraz lewica ma swoje 5 minut i widzimy efekty. Przy czym jako katolik wierzę, że za tym stoi przede wszystkim Szatan.


@favien-freize proszę, poczytaj choćby tutaj: https://diecezja.bielsko.pl/dla-rodziny/dzieci-nienarodzone/

Stanowisko teologów jest (może poza jakimiś tradi sedewakantystami) raczej zgodne. Ten artykuł (KKK 1261) jest napisany w tonie takim, że choć potwierdzenia nie mamy, to zbawienie dzieci nienarodzonych jest bardzo prawdopodobne. Jest całkiem sporo świadectw ludzi mających wizje nieba, które również to potwierdzają. Jak chcesz, to Ci podeślę.

SQ5MLD

@Besteer co ma piernik do wiatraka? Daj jakieś dane o tym, że muzeumanie szkalują Jezusa przed swoimi dziećmi.

Zaloguj się aby komentować

Pora na kolejny wpis z tagu #odklamujemywiare . Dzisiaj zajmę się tematem zbawienia w kontekście dobrych uczynków. Wielu ludzi, często mających za sobą lata pobieżnej formacji, twierdzi, że wystarczy być dobrym człowiekiem, by zostać zbawionym. Bardzo często przywoływany jest tutaj fake news dotyczący rzekomych słów papieża Franciszka:
"Nie trzeba wierzyć w Boga, żeby być dobrym człowiekiem. Nie trzeba w niego wierzyć tak, jak powszechnie rozumiemy jego postać. Człowiek może być uduchowiony, ale niereligijny. Nie musisz chodzić do kościoła i dawać pieniądze. Dla wielu ludzi kościołem może być nawet natura. Wielu wspaniałych ludzi w historii ludzkości nie wierzyło w Boga. A inni czynili zło w jego imię…"
. W rzeczywistości papież nigdy czegoś takiego nie powiedział, o czym możemy szerzej przeczytać na przykład tutaj: https://demagog.org.pl/fake_news/przypisany-papiezowi-franciszkowi-cytat-jest-falszywy/. Dodatkowo, wydawać by się mogło, że przecież nauka Chrystusa to miłosierdzie i oddawanie siebie innym, więc czemu miałbym nie zostać zbawiony, jeśli tak właśnie czynię?
Cóż, w rzeczywistości sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Nie da się zbawić z samych tylko uczynków, bo nigdy nie będziemy na to zbyt dobrzy. Będąc dobrym człowiekiem, jesteśmy nadal tylko dobrym człowiekiem. Wiara w Chrystusa, w to, że On nas odkupił i przyjęcie Go za swego Pana są konieczne do zbawienia. Przecież Jezus nikogo na siłę do nieba nie zaciągnie! Jednak, czy sama wiara nam wystarczy? Cóż, tak twierdzą chociażby protestanci - zasada sola fide, tylko wiara, jeden z pięciu fundamentów protestantyzmu. Jednak Kościół katolicki widzi rzecz nieco inaczej. Za wiarą zawsze muszą iść uczynki, które ją potwierdzają. Za świętym Jakubem (Jk 2, 14-26):
Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im: «Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!» - a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała - to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Ale może ktoś powiedzieć: Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki. Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków. Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą.
Chcesz zaś zrozumieć, nierozumny człowieku, że wiara bez uczynków jest bezowocna? Czy Abraham, ojciec nasz, nie z powodu uczynków został usprawiedliwiony, kiedy złożył syna Izaaka na ołtarzu ofiarnym? Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i przez uczynki stała się doskonała. I tak wypełniło się Pismo, które mówi: Uwierzył przeto Abraham Bogu i poczytano mu to za sprawiedliwość, i został nazwany przyjacielem Boga. Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary. Podobnie też nierządnica Rachab, która przyjęła wysłanników i inną drogą odprawiła ich, czy nie dostąpiła usprawiedliwienia za swoje uczynki? Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.
Jak więc widzimy, nie można wyznawać Boga jedynie swoimi ustami, lecz także swoim postępowaniem. Do bycia przykładnym chrześcijaninem potrzebne są bowiem te dwie rzeczy naraz: tak dobre uczynki, jak i wiara.
Besteer

@Pumeks kolega trads? Niestety, negowanie władzy legalnie wybranego papieża dalekie jest od katolicyzmu, to akurat domena protestantów, jakkolwiek osobiście negatywnej oceny obecnego pontyfikatu bym nie miał.


@sullaf Czyny muszą iść za deklaracją. Tutaj w przypadku tego drugiego brata widzę raczej przede wszystkim jego nawrócenie - na początku twardo odmówił pomocy, po czasie jednak się zreflektował i wykonał zadanie.

Pumeks

@Besteer "legalnie", a tutaj to bym się spierał! no i pamiętaj, że Papież to powołanie, a nie profesja!

Incurso

@Besteer Trzeba wierzyć Aniołowie liczą Twoje uczynki i spisują w dniu Sądu zostaniesz osądzony nikt Cię nie uchroni

Zaloguj się aby komentować

Cześć!
Dzisiaj zajmę się kolejnym mitem z cyklu #odklamujemywiare . Tekst ten napisałem kiedyś, pod wpływem niekończących się dyskusji z kolegami korwinistami, bezproblemowo łączącymi Kościół z poglądami kontrowersyjnego posła w muszce. Tematem będzie więc - czy Kościół popiera skrajny liberalizm gospodarczy, niskie podatki, brak usług publicznych i osłon socjalnych? Niektórzy politycy, związani z prawą stroną polityki, dokładnie to sugerują. Sprawdźmy zatem dokładniej.
MIT: Kościół jak mało kto walczył z komunizmem, więc popiera w całej rozciągłości kapitalizm i jest zwolennikiem całkowitej wolności gospodarczej.
PRAWDA: Kościół potępia zarówno komunizm, jak i pogoń za pieniądzem, wyzysk oraz skrajny kapitalizm. W zamian proponuje katolicką naukę społeczną.
Prawdą jest, że Kościół potępił komunizm i socjalizm. Zrobił to już papież Leon XIII w swojej encyklice Rerum Novarum w 1891 roku. Encyklika ta jest właściwie początkiem KNS. W samym dokumencie podkreślone zostało m.in. to, że własność prywatna jest naturalnym prawem człowieka i nie może być wywłaszczona i uspołeczniona. Jednocześnie odrzucono w niej ślepy kapitalizm. To właśnie dzięki tej encyklice Leon XIII zyskał miano papieża robotników. Śmiałą tezą było, że zadaniem Kościoła jest wspieranie dzieła pojednania między pracodawcami i pracownikami poprzez nieustanne przypominanie praw i obowiązków wszystkich zainteresowanych. Z kolei zadaniem państwa jest zapewnienie niedzielnego odpoczynku, płacy minimalnej i trwałości zatrudnienia. Dokument podkreślił znaczenie własności prywatnej, skrytykował niepohamowany pęd za zyskiem i ostrzegł katolików przed uznawaniem podobieństwa socjalizmu i chrześcijaństwa. Zasadniczą bowiem różnicą jest, że chrześcijaństwo zakłada dobrowolność, podczas gdy socjalizm i komunizm przymus. Katolik nie może być prawdziwym socjalistą. Warte uwagi jest podkreślenie znaczenia rodziny i istnienia spadków.
Katolicka nauka społeczna ulegała przez lata doprecyzowywaniu. Warto zaznaczyć, że oprócz skrajnego kapitalizmu i socjalizmu/komunizmu, potępia ona także faszyzm, nazizm i liberalizm. Na równi z dzikim kapitalizmem jest potępiony także etatyzm. W KNS zawarta jest również, na pierwszym miejscu, ochrona życia ludzkiego i godności człowieka - w tym zakaz aborcji, eutanazji, wojny napastniczej i kary śmierci oraz - co ciekawe - rasizmu i innych form dyskryminacji. Istotną zasadą jest także subsydiarność - do pomocy człowiekowi zobowiązane są wspólnoty stopniowo, poczynając od najbliższego kręgu, a na państwie kończąc w ostateczności. Pracownicy mają prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych, godnych i sprawiedliwych płac oraz przestrzegania BHP. Na pracowników nałożony jest obowiązek sumiennego, przykładnego wykonywania pracy. Ciekawostką jest, że Kościół wiele razy namawiał do umorzenia długów najbiedniejszych krajów w geście solidarnego miłosierdzia.
Niemałym tematem, podkreślanym przez obecnego papieża Franciszka, jest ochrona środowiska. Należy pamiętać, że słowa "czyńcie sobie ziemię poddaną" nie oznaczają jej rabunkowej eksploatacji, lecz rozsądnego, wyważonego korzystania z darów przyrody.
Na podstawie m.in. katolickiej nauki społecznej powstał niemiecki ordoliberalizm. Został on częściowo wdrożony przez jego zwolennika Ludwiga Erharda w latach 1949-1966. Nieprzypadkowo być może są to lata największego rozwoju naszego zachodniego sąsiada. Z czasem ewoluował on w społeczną gospodarkę rynkową, która powszechnie uważana jest za najlepszy dotąd funkcjonujący model gospodarczy. Również Polska podąża tą drogą, mając ją wpisaną w swoją konstytucję.

Zaloguj się aby komentować

Cześć!
Zakładam nową społeczność "Wiara" poświęconą dyskusjom, artykułom, linkom, pytaniom z zakresu wiary i religii. Zainteresowanych zapraszam do uczestnictwa i współtworzenia tego miejsca
Na początek dam coś od siebie - kilka artykułów z krótkiego cyklu, który kiedyś prowadziłem na Lurkerze - "odkłamujemy wiarę". Brałem tam na warsztat jakiś powszechny mit dotyczący wyznania katolickiego (na innych się nie znam) i go tłumaczyłem.
Dzisiaj zajmę się pytaniem: czy ksiądz ślubował ubóstwo i może mieć majątek?
MIT: ksiądz ślubował ubóstwo i nie może mieć żadnego majątku.
PRAWDA: to zależy.
Na początku naszych rozważań należy wyjść od rozróżnienia księży diecezjalnych od zakonników.
Zakonnicy żyją w swoich zgromadzeniach, w wiele osób w jednym domu, podlegają pod swoich przełożonych - generałów, prowincjałów, itp. Nie każdy zakonnik jest w ogóle księdzem i ma ważne święcenia! Są wśród nich bracia, czyli osoby bez święceń i ojcowie, czyli zakonnicy je posiadający. Zasadniczo, każdy zakon ma jakąś swoją regułę, spisaną w dawnych czasach przez założyciela i ewentualnie podlegającą drobnym usprawnieniom przez lata. Może być to np. charyzmat ubóstwa jak u franciszkanów, "ora et labora" benedyktynów, wychowanie młodzieży (jezuici), kontemplacja (różne zakony karmelitańskie), życie w zamknięciu w oderwaniu od świata (kameduli). Reguły te są oczywiście doprecyzowywane w odpowiednich dokumentach zakonnych. Osobną grupą, wartą wyszczególnienia, są tutaj trzecie zakony - złożone z ludzi świeckich, na co dzień żyjących normalnie, jednak będących zakonnikami, których już zaczynają obowiązywać pewne elementy prawa kanonicznego, np. brewiarz czy codzienny udział w Eucharystii. We wspólnotach zakonnych zasadniczo majątek jest wspólny. Wszyscy bracia mogą z niego korzystać na równi, w miarę potrzeb. Wszyscy są tez zobowiązani do pracy na rzecz zakonu. Na swoje potrzeby dostaje się jakieś drobne kieszonkowe - w jednym ze znanych mi zakonów kilkanaście lat temu to było 200 zł. Aby mieć telefon komórkowy, trzeba było uzasadnić potrzebę jego posiadania (np. do kontaktów z młodzieżą). Co do zasady zakonnik nie powinien posiadać swojego majątku. To właśnie oni składają śluby - czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
Nieco inaczej jest z księżmi diecezjalnymi. Stan księżowski różni się od mniszego w wielu aspektach. Przede wszystkim ksiądz bezpośrednio podlega swojemu biskupowi (w niektórych kwestiach - także proboszczowi). Nie musi przestrzegać żadnej reguły, tylko bezpośrednio zarządzeń biskupa oraz ogólnych przepisów kościelnych. Księża nie żyją też we wspólnotach, każdy może żyć własnym życiem, pracując jedynie wspólnie dla parafii czy też innego dzieła Bożego. Chociaż nie jest to dobrą praktyką, to coraz częściej zdarza się obejmowanie parafii w pojedynkę ze względu na braki kadrowe. W związku z tym nie ma zakazu posiadania prywatnego majątku przez księży. Jest jedynie prośba o umiar. Wynika z tego, że ksiądz może mieć np. dobry samochód, chociaż nowe BMW byłoby przesadą. Może mieć także prywatne oszczędności, przedmioty itp. Bez zgody biskupa nie może prowadzić handlu, przedsiębiorstw i kupować nieruchomości. Jednak może je dziedziczyć, ponadto często biskup zezwala np. na zakup własnego domu/mieszkania w celu spędzenia w nim starości - gdy np. ktoś nie chce trafić do domu księży emerytów. Księża diecezjalni ślubują tylko czystość i posłuszeństwo.
Ponieważ większość zakonów może normalnie prowadzić parafie, stąd zapewne wzięło się mylne przekonanie, że każdy ksiądz ślubował ubóstwo.
#odklamujemywiare <--- tag do śledzenia cyklu/czarnolistowania go
Waspin

@Besteer nie będę pisał na społeczności z krzyżykami. Powiedziałbym, że jesteś typowym reprezentantem swojej opcji światopoglądowej. Milion razy słyszałem "my tu byliśmy pierwsi" (jako poganina mocno mnie to ubawia) albo "przecież nie ma innych" (tak jak u Ciebie - po tym jak daję znać że np jestem ja) i tak de facto to napisałeś czym jestem dla Ciebie jako innowierca - problemem. Podajesz statystyki z dupy, argumenty poparte dowodami bagatelizujesz bez podania jakiegokolwiek źródła, ot - dyskusja z Tobą to jak gra w szachy z gołębiem. Jak już narobi to się dziwi, że nikt nie chce dalej grać na zanieczyszczonej planszy. Mam pomysł. Oddaj mi jako innowiercy te 15% tła - wstawię sobie to, na co ja mam ochotę. Co Ty na to?

Besteer

A dlaczego mam Ci oddawać tak po prostu od czapy kawałek mojego tła, przecież nawet się tu nie zapisałeś? Zrób sobie swoją społeczność, masz tutaj kilka pasujących nazw, jak to dla Ciebie taki problem wymyślić coś kreatywnego i dawaj, pisz o tym, chętnie poczytam:

wierzący, o wierze, religia, neopogaństwo, wierni.

Jak widzisz, jest tego mnóstwo, ale Ty się uparłeś jak łysy na grzebień, bo masz jakąś alergię na Kościół i czepiasz się dla zasady, a póki co trzeci dzień i jakoś żadnego Twojego wpisu o Perunie i Światowidzie nie widzę, ale tak, Ty będziesz pisał że ho ho, do gwiazdki doczekam się gdzieś jakiegoś wpisu?

Waspin

@Besteer następnym razem jak chcesz pocisnąć takim babolem to mnie zawołaj, to się odniosę. Jak widzę odpowiedź kompletnie typowa - "zagarnięte, nie oddam, innych w dupie mam". Myślę, że dalsza dyskusja mija się z celem. Przykro mi to pisać, ale jesteś doskonałym przykładem na to jak katolicy wykorzystują swoją dominującą pozycję i jak bardzo są nietolerancyjni względem innych i jak mocno starają się marginalizować inne wyznania. Twoje "diagnozy" na temat moich rzekomych alergii pominę milczeniem, jestem absolutnie pewny, że wiem o Twojej religii więcej niż 80% jej członków a Ty o mojej nie wiesz nic. Nie czepiam się dla zasady. "Wiara" to nie jest coś, co Ci się należy. Też mogłeś użyć "katolicyzm" albo dowolnej innej nazwy, ale rzuciłeś się na coś co nie należy do CIebie w pełni. To trochę śmieszne, bo ja mogę sobie tagować wpisy nawet jako "prawda" - wtedy będzie to mniej więcej takie samo zagarnięcie jak Twoje. Boisz się mi oddać 15% tła? Czemu? Niech będzie ekumenizm - wiara należy do wszystkich wiernych a nie tylko do Twoich

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia