@projektant_doktorant smutne do czego doprowadziła "technologizacja" życia codziennego
Wystarczy włączyć telefon, a samodzielne myślenie wyłącza się samoistnie :<
Natomiast o wiecznych pretensjach matek to ja nie mam siły słuchać, bo trzaskałbym takie po pysku hurtowo dopóki nie włączyły by się funkcje mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie informacji i wyciąganie wniosków. No, ale zdolność myślenia to cnota, z tych rzadkich
Natomiast również nie mam ochoty tracić czasu na optymalizację jakiegokolwiek sprzętu i oprogramowania, bo wymaga to bardzo dużo samozaparcia i poświęcenia czasu na zdobycie wiedzy, na co po prostu nie mam już ochoty. Bo ta wiedza deaktualizuje się jeszcze szybciej niż miało to miejsce 10 lat temu. Niemniej jednak jeszcze mniejszą ochotę mam wkurzać się gdy coś co powinno działać zwinnie i szybko to wlecze się jak smród między majtami a spodniami. I ta właśnie technologizacja sprawia, że sprzęt za 2-3 tysiące działa gorzej wraz z dostarczanym oprogramowaniem, niż sprzęt jaki był produkowany 10-15lat temu. Stąd chcąc czy nie chcąc usiadłem przy motorówce i zacząłem grzebać. Łatwo nie było, bo do tego modelu żadnego gotowego oprogramowania i sprawdzonego nie było.
Efekty pracy przebiły mocno moje oczekiwania, choć czasu zeżarło mi to zdecydowanie za dużo. Dodatkowo wiem teraz, że abolutnie nie potrzebuję żadnych usług gugla. Notabene też nie wiedziałem co to GMS/GFS - czyli cała platforma usług i oprogramowania wielkiego G. Byłem o krok od rezygnacji i odpuszczenia. Ale skoro już postanowiłem, że pozbywam się googlowskiego pożeracza ramu i cpu, przez które telefony działają coraz gorzej to musiałem poszerzyć wiedzę jak to wszystko działa i czy się sprawa nie rypnie. Zazwyczaj skonstruowanie prawidłowego zapytania w celu znalezienia sensownych wyników w SERPach dowolnej wyszukiwarki to jest wbrew pozorom coraz trudniejsza sprawa. Ale udało mi się i teraz jedyna rzecz jaka mnie nurtuje to ewentualna aktualizacja. Przyświeca mi jednak stare porzekadło: działa? nie ruszaj! bo chuj to strzeli, a zaraz potem ciebie xD
Wniosek na przyszłość: telefon, do którego jacyś zapaleńcy przygotują dedykowany soft ze wszystkimi bajerami. Bo jednak trochę żal dupę ściska, że latary w motorówie nie odpalę już potrząśnięćiem tym grajdolem.
Btw. Czasem przyglądam się zachowaniu ludu pod względem korzystania z wszelkiego rodzaju sprzętu, czy to technicznego, czy komputerowego. Nierzadko muszę się złapać czegoś żeby ze zdumienia nie klęknąć bo mnie słabi. Często młodzi ludzie, których nikt nigdy nie nauczył myśleć, a sami z siebie nigdy się tego nie nauczą. Bo to zbyt trudne i potrzeba zbyt wiele nakładu aby choć instrukcję obsługi przeczytać ze zrozumieniem.
Niektórzy to rzeczywiście do własnego wyra bez GPSa w telefonie nie trafią.