Różnica w jakości na korzyść Amouage jest oczywiście wyczuwalna. Czuć, że Interlude jest lepiej zmieszany, głębszy i bogatszy. Przy Interlude czuje, że obcuje z produktem premium. Natomiast rzeczywiście są dosyć zbliżone zapachowo i Swiss Arabian nie odstaje tak bardzo jak zakładałem.
Najwięcej różnic jest w ciągu pierwszej godziny, a później stopniowo się do siebie zbliżają. Parametry na korzyść Amouage. Ostatecznie oceniłbym, że są w 80% podobne, ale te 20% ma jednak znaczenie, bo tu właśnie wychodzi różnica w jakości. Mimo, że raczej hejtuje arabskie klony tak musze przyznać, że nie jest źle z tym Shaghafem. Jak ktoś lubi taki profil zapachowy to może nosić bez wstydu, bo nie daje taniością ani chemią.
Mimo tego, że obie kompozycję mi się podobają (Interlude bardziej) to nie kupiłbym flakonu żadnego z nich, bo raczej nie znalazłbym okazji do noszenia.
#perfumy
Właśnie powiększyłeś moją listę niedrogich arabów, które w ogóle da się nosić, o 25%.
Z klonów Interlude jest jeszcze bardzo fajny Afnan Supremacy Incense.
@CheemsFBI Też o nim sporo czytałem i byłem nawet chętny powinąć flakon, ale jednak po paru noszeniach Interluda doszedłem do wniosków jak pod koniec mojego wpisu.
@JohnnMiltom U mnie było to samo. Black Iris za to ma dokładnie to czego mi brakowało w zwykłym.
@JohnnMiltom Lato 25+ stopni, wtedy Interlude siedzi cudownie. IMHO Oud Abyad jest najsłabszym klonem. Midnight Oud albo Nabeel Dahn Al Oud Amiri są zdecydowanie bliższe pierwowzorowi.
@fryco Z Midnight Oudem się zgadzam, o wiele lepszy.
Jakoś nie myslalem o testowaniu Interlude w wysokich temperaturach, ale akurat lecę niedługo do Egiptu to wezmę próbkę Interlude i zobaczę jak siedzi.
Zaloguj się aby komentować