Zostałam ostatnio vintedziarą i muszę powiedzieć, że to świetna sprawa. Fajnie to żre.
Zaczęło się od porządków w kurtkach. Miałam jedną, noszoną parę razy. Założyłam raz czy dwa i stwierdziłam, że w sumie to nie mój styl i do niczego mi nie pasuje. Walała się w szafie ze cztery lata, niemniej wyglądała jak nowa, a ja okropnie nie lubię wyrzucać dobrych rzeczy. Wystawiłam z głupia frant za 10 zł, sprzedała się w ciągu godziny.
Zachęcona sukcesem zaczęłam robić kolejne porządki. Prawie nie używane ciuchy, które już czwarty rok czekają aż schudnę żeby się w nie wejść. Sukienka na jedną imprezę. Nietrafione zakupy, niektóre jeszcze z metką. Normalne używane bluzki, po parę złotych. Na tą chwilę mam już ponad 200 zł, za rzeczy które w sumie by wylądowały w kontenerze.
W międzyczasie nabyłam drogą kupna za 20 zł używany pasek, który nowy kosztował ok. 300 zł
No normalnie win-win. Zero waste. Bardzo kibicuję takim pomysłom. Tanie przesyłki (także za granicę), możliwość obserwowania, negocjacji ceny, podejrzenia za ile zostały sprzedane podobne produkty.
Mocny vibe Diablo II czy innych gierek RPG, gdzie zbiera się wszystkie itemki i handluje, żeby ciułać hajs na coś lepszego.
#vinted
Zaczęło się od porządków w kurtkach. Miałam jedną, noszoną parę razy. Założyłam raz czy dwa i stwierdziłam, że w sumie to nie mój styl i do niczego mi nie pasuje. Walała się w szafie ze cztery lata, niemniej wyglądała jak nowa, a ja okropnie nie lubię wyrzucać dobrych rzeczy. Wystawiłam z głupia frant za 10 zł, sprzedała się w ciągu godziny.
Zachęcona sukcesem zaczęłam robić kolejne porządki. Prawie nie używane ciuchy, które już czwarty rok czekają aż schudnę żeby się w nie wejść. Sukienka na jedną imprezę. Nietrafione zakupy, niektóre jeszcze z metką. Normalne używane bluzki, po parę złotych. Na tą chwilę mam już ponad 200 zł, za rzeczy które w sumie by wylądowały w kontenerze.
W międzyczasie nabyłam drogą kupna za 20 zł używany pasek, który nowy kosztował ok. 300 zł
No normalnie win-win. Zero waste. Bardzo kibicuję takim pomysłom. Tanie przesyłki (także za granicę), możliwość obserwowania, negocjacji ceny, podejrzenia za ile zostały sprzedane podobne produkty.
Mocny vibe Diablo II czy innych gierek RPG, gdzie zbiera się wszystkie itemki i handluje, żeby ciułać hajs na coś lepszego.
#vinted
@GazelkaFarelka potwierdzam, też niedawno spróbowałem bo miałem buty do sprzedania i udało się sprzedać 2 pary, niezła frajda
moja baba wyjmuje jakies szmaty, ktore miala 2 lata i sprzedaje za wincyj niz kupila xD
@bartek555 no, jak ci powiedziała że kupiła za 1/3 tego, za ile naprawdę kupiła, to owszem
@GazelkaFarelka ostatnio pokazywala zestawienie zakupow i sprzedazy to wychodzi bardzo korzystnie ;) a ubrania dla bobasa to juz w ogole
Vinted to dziwna appka. Z jednej strony, poza ubraniami, kupiłem tam szpej typu scyzoryk, walkman i figurki do warhammera a z drugiej od 4 lat nie mogę sprzedać tam kurki za 10zł. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Zaloguj się aby komentować