No kurde nie bardzo. Ponad 15 lat znajomości, z czego 4 w związku, jak krew w piach.
Kobieta prawie 40letnia, w studenckim mieszkaniu, bez chęci na ustatkowanie. Byle by pizza i netflix był. Na rozmowy zawsze był „zły moment”.
Jeszcze po moim oświadczeniu, odpaliła ze myślała ze zostaniemy ze sobą na zawsze. Zupełnie jej nie przeszkadzało brak intymności i rozmowy od trzech (sic!) lat…
Od trzech lat kręciła bekę ze mnie ze jestem nieporadny i jak będziemy mieć dziecko to będzie głodne bo nie ogarniam. Po akcji zrywania, naszło ja na oświadczenie, że będę jednak super ojcem i że wszystkim to powtarza. No kurwa, jakoś tego ani nie usłyszałem ani nie odczułem…
#zwiazki #trudnesprawy