W sieci głośno komentuje się wpisy Warzechy (ten poniżej), wiodącego polskiego chłoporozumowca, który nie potrafi się powstrzymać w obliczu tragedii w Sudetach i pisze swoje krzywdzące dla tamtejszych ludzi i dla rozumu w ogóle mądrości. Powódź? Ano powódź, ale powodzie były zawsze, po co ta histeria, pisze Warzecha, by zaraz nagrać filmik o “klimatystycznych hienach, które wyszły na żer”. A potem jeszcze dodaje, że sytuacja, w której ratownicy ratują zwierzęta, tracąc cenny czas, który mogliby poświęcić na ratowanie ludzi, to kuriozum i postawienie świata na głowie. No więc oczywiście mnie też te wpisy brzydzą, ale chciałbym podzielić się z Wami jeszcze jedną refleksją. Otóż akurat jestem po lekturze wielu archiwalnych artykułów Warzechy i możliwe, że zaczynam rozumieć co jest głównym motorem, dzięki któremu niestrudzenie prowadzi on swój pług przez kości umarłych.
Wydaje mi się, że jest to narcyzm.
Często się mówi, że chodzi o chłopski rozum, zdroworozsądkizm, może zwykłą trollerkę. Nie będę udawał psychiatry, ale gdybym miał wytypować wiodącą emocję w tych kilkudziesięciu tekstach, z którymi miałem styczność, wytypowałbym właśnie narcyzm. Chodzi o potrzebę powiadomienia wszystkich wokół o swoim niebanalnym intelekcie. O tym, że nie poddaję się zbiorowym emocjom, nie. Ja, widzisz, siedzę spokojnie i na chłodno, cegiełka po cegiełce rozmontowuję gmach społecznej histerii. Wiesz czemu, plebie? Bo jestem od Ciebie lepszy. A teraz czcij mnie.
Dlatego wydaje mi się, że dla Warzechy i jemu podobnych nie ma większego znaczenia czy chodzi o powódź, wojnę czy pandemię, bo on i tak pisze przede wszystkim o sobie. O tym jak się wyróżnia. A żeby się wyróżniać, trzeba mówić i pisać coś przeciwnego niż inni. Weźmy ten komentarz z ratowaniem zwierząt. Tak analityczny umysł jak Warzechy z pewnością wie, że mimo całej tragedii, akcje ratownicze w Sudetach nie idą w tysiące, ani nawet w setki. Zatem to, że tu czy tam uratowano psa, nie oznacza, że z tego powodu gdzieś utonął człowiek. Warzecha musi też wiedzieć, że nawet gdyby doszło do ekstremalnie rzadkiego zdarzenia, w którym ratownik, jak w dylemacie z wagonikiem, musi wybrać między człowiekiem i zwierzęciem, w 100 przypadkach na 100 uratuje człowieka. I że gdyby jakikolwiek ratownik postąpił inaczej, byłaby z tego ogólnokrajowa inba. Warzecha to wie, a mimo wszystko pisze to, co pisze. Może to tylko trolling. A może właśnie narcystyczna chęć podtrzymania swojego wizerunku twardego analityka, który nie poddaje się emocjom. Zakręciła się Wam łezka w oku na widok tego przerażonego pieska otoczonego rwącą wodą? Mięczaki. Wy się wzruszaliście, a Warzecha w tym czasie przeprowadzał chłodne analizy.
Jak się czyta jego teksty hurtem, ta emocja z nich wyziera. Czy chodzi o wojnę w Ukrainie, czy o pandemię koronawirusa - Warzecha niemal rytualnie utyskuje przede wszystkim na dominującą w danym momencie emocję społeczną, po czym stawia się w kontrze do niej. Pisze o amoku, pandemii paniki, wirusie histerii, szpiegomanii. Wszyscy wokół dostają małpiego rozumu, ideologie przysłaniają im zdolność logicznego myślenia, poddają się emocjom - ale on trwa jak skała. Wszyscy boją się wirusa, o którym jeszcze mało co wiadomo? Warzecha się nie boi, bo nie jest jak wszyscy. Wszyscy chcą pomagać uchodźcom z Ukrainy? Ale czy w swojej naiwnej emocji w ogóle myślą o konsekwencjach, bo Warzecha myślał całe popołudnie. Wszyscy odkrywają, że w sieci jest multum rosyjskiej dezinformacji. Ale czy aby na pewno? Bo może po prostu są w amoku? Wszyscy współczują mieszkańcom zalanych terenów i na różne sposoby angażują się w pomoc. Dziecinada! Przecież powodzie były zawsze, więc skąd ta histeria akurat teraz? A jeszcze się tymi psami przejmują no matkoboskokochano przecież te tweety piszą się same, czcijcie mój intelekt prostaki.
Znacie takich ludzi. Nie będę kłamał: mój własny ojciec i teść zachowują się dość podobnie. Zwykle nie życzą nikomu źle, gdyby mogli uratować psa to by to zrobili, ale lubią się popławić w poczuciu intelektualnej wyższości nad innymi. A że mają tyle lat ile mają i że wychowano ich tak jak ich wychowano, w tym, a nie w innym kraju, to oczywiście bliżej im do wyższości podlewanej okołoprawicowym zdroworozsądkizmem i chłoporozumizmem, ale to są chyba detale. Wydaje mi się, że jednak więcej daje im psychiczna gratyfikacja z bycia lepszym. Czyli karmienie swojego narcyzmu. Warzecha jest od nich młodszy, ale chyba pochodzi z tej samej fabryki.
Mam wrażenie, że podobny narcyzm kieruje innymi chłoporozumowcami jak Mazurek (przypadek chyba kliniczny), Ziemkiewicz, Matczak czy Gwiazdowski. Ten ostatni też teraz pokazał swój intelekt, publikując zdjęcie ściany kościoła w Kłodzku, na której jest zaznaczony poziom wody z 1783 roku. I ten poziom, widzicie rebiata, jest znacznie wyższy niż obecnie. Wniosek jest oczywisty: nie dzieje się nic szczególnego, wszyscy histeryzujecie, ale Gwiazdowski się temu nie poddał, dzielnie zguglował jedno zdjęcie, z którego nic nie wynika (bo w XVIII wieku nie było zbiorników retencyjnych) i przejrzał waszą intelektualną płyciznę. Jego narcyzm został nakarmiony i teraz może pójść na drzemkę, z której wyrwie się dopiero przy następnej “zbiorowej histerii”.
Źródło: Wpis ze strony FB Doniesienia z Putinowskiej Polski
#polityka #powodz
Ciekawa analiza. I trochę skłania do autorefleksji
@inty
Ogólnie jest to środowisko ludzi, co niezależnie od faktycznego stanu intelektu uważają, że jest ów o kilka poziomów wyższy jak w rzeczywistości. A ciężko się wywyższać nad innymi mając takie same poglądy jak oni, więc łapią się tej wyjątkowości jak polityk miejsc w radzie nadzorczej, czy to ma sens czy nie.
Jeszcze brakuje w tych wpisach żeby je kończył trzema kropeczkami, że niby urwana myśl, ale tej myśli wszyscy się na pewno domyślają, przecież rozumni ludzie wiedzą co autor chciał przekazać dalej... Mamy na hejto takiego jednego który wszystkie swoje mądrości tak kończy xD
Swoją drogą bardzo dużo jest postaw tego typu, nierzadko samemu się w to wpada, autor tego tekstu pewnie też, skoro nie jest psychologiem - pewnie zna z autopsji. A skoro o psychologach mowa, czy jest taki na sali i mógłby powiedzieć ile ta analiza ma wspólnego z prawdą lub co rzeczywiście przedstawia taka postawa człowieka? Jeśli to narcyzm, to mamy chyba epidemię tego
@inty Masz kolejnego oświeconego intelektualistę do kolekcji.
Nie wiem czemu ci wszyscy panowie nie pojadą na miejsce pocieszać poszkodowanych swoimi wysrywami, że nic się szczególnego nie stało, powódź jak powódź, zdarza się i nie ma powodu do histerii. Na pewno poszkodowani uspokoją się i spojrzą chłodniej na sytuację.
Zaloguj się aby komentować