"Zdrada sojuszników". Premier Słowacji u Putina. "Nasz kraj znalazł się w międzynarodowej izolacji"
hejto.plPrzeklejone z płatnego.
W niedzielę 22 grudnia Robert Fico spotkał się z Władimirem Putinem w Moskwie. Słowacki premier próbował uratować tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę na Słowację, na którym zarabiał miliardy — a umowa właśnie się kończy. Tematem była również inwazja na Ukrainę. Słowacy o nie prorosyjskich poglądach są załamani postawą swojego premiera. Przeciwnicy polityczni Ficy mówią o zdradzie i hańbie narodowej.
We wpisie na portalu społecznościowym po wizycie w Moskwie słowacki premier zaatakował prezydenta Ukrainy, zarzucając mu "niedopuszczalną" postawę, która "szkodzi finansowo Słowacji".
Premier Słowacji w Moskwie
Wspólne spotkanie Fico i Putina potwierdził agencji rosyjskiej TASS rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Według Pieskowa wizyta Fico w Moskwie została zaplanowana kilka dni temu.
Słowacki premier skomentował wizytę w Moskwie w niedzielę 22 grudnia wieczorem. Twierdzi, że najwyżsi urzędnicy UE zostali poinformowani o jego podróży i jej celu w piątek 20 grudnia. Spotkanie miało być odpowiedzią na odmowę prezydenta Ukrainy Zełenskiego w sprawie przedłużenia tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę na terytorium Słowacji.
"Ukraiński prezydent jest również zwolennikiem sankcji przeciwko rosyjskiemu programowi nuklearnemu. Taką postawą szkodzi finansowo Słowacji i zagraża produkcji energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych na Słowacji, co jest niedopuszczalne. Prezydent Rosji Władimir Putin potwierdził gotowość Federacji Rosyjskiej do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację, co jest praktycznie niemożliwe po 1 stycznia 2025 r., biorąc pod uwagę postawę prezydenta Ukrainy" — napisał słowacki premier na portalu społecznościowym.
Dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę zostaną wstrzymane 1 stycznia 2025 r., kiedy wygaśnie pięcioletni kontrakt. Ukraina oświadczyła wcześniej, że nie planuje przedłużenia kontraktu.
Robert Fico wymienił również poglądy z prezydentem Rosji na temat inwazji na Ukrainę. Mówili m.in. o możliwości zakończenia wojny i wzajemnych stosunkach między dwoma krajami, które słowacki premier, jak stwierdził, "zamierza znormalizować".
Fico jest trzecią głową państwa Unii Europejskiej, która odwiedziła Moskwę od początku pełnej inwazji Rosji na Ukrainę. Oprócz słowackiego premiera Moskwę odwiedzili również kanclerz Austrii Karl Nehammer i premier Węgier Viktor Orban.
Przypomnijmy, że Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania Putina w 2023 r. ze względu na jego zbrodnie wojenne popełnione w Ukrainie.
"Zdrada sojuszników i Słowacji"
Spotkanie Roberta Fico z Władimirem Putinem nie przeszło bez echa na krajowej scenie politycznej. Lider partii Postępowa Słowacja Michal Simecka nazwał tę podróż hańbą dla Słowacji i zdradą interesów narodowych.
— Jeśli premierowi naprawdę zależało na tranzycie gazu, powinien był negocjować ze stroną ukraińską, a nie czynić ze Słowacji instrument rosyjskiej propagandy — oświadczył.
Ivan Korcok, członek prezydium partii Postępowa Słowacja i były szef dyplomacji, określił podróż Roberta Fico jako punkt zwrotny w słowackiej polityce zagranicznej.
— Po klęsce w Brukseli na szczycie UE, kiedy nikt w Unii Europejskiej nie poparł jego prośby o utrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę, premier pojechał stanąć obok prezydenta Rosji. To zdrada sojuszników i Słowacji, to zerwanie z kursem naszej polityki zagranicznej, do której prowadzenia premier nie ma mandatu — podsumował Korcok.
Według przewodniczącego słowackiej partii Wolność i Solidarność Branisława Groehlinga Robert Fico jest "zwykłym kolaborantem" [Premier Słowacji zapowiadał wcześniej, że uda się do Moskwy także 9 maja, aby świętować tam z Putinem Dzień Zwycięstwa, czyli wydarzenie upamiętniające pokonanie III Rzeszy].
— W ten sposób nasz kraj znalazł się w międzynarodowej izolacji. Mówimy Władimirowi Putinowi i wszystkim służalczym prorosyjskim politykom, że Robert Fico nie mówi w imieniu całego narodu — powiedział szef partii Wolność i Solidarność.
Inicjatywa Pokój Ukrainie ogłosiła, że w poniedziałek 23 grudnia organizuje protest przeciwko działaniom Fico. Odbędzie się on w południe na Placu Wolności naprzeciwko siedziby rządu w Bratysławie.
— Nadużywanie kwestii tranzytu gazu przeciwko Ukrainie i Europie w celu współpracy z Rosją jest niedopuszczalne — oświadczyła organizacja w mediach społecznościowych.
Zełenski: Tracimy więcej niż Słowacja
Wołodymyr Zełenski przypomniał Robertowi Fico w ubiegłym tygodniu, że Ukraina płaci znacznie więcej niż tylko cenę gazu — traci ludzkie życia. Zełenski przypomniał, że pieniądze ze sprzedaży gazu są wykorzystywane przez Rosję do zabijania cywilów w Ukrainie.
Zełenski złożył oświadczenie po rozmowach z przywódcami 27 państw członkowskich UE w Brukseli. W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że Rosja nadal atakuje jego kraj i nie jest zainteresowana ustanowieniem pokoju.
— Kiedy słowacki premier mówi, że Słowacja traci pieniądze i zyski, ja mówię, że tracimy ludzkie życie. Tracimy znacznie więcej niż Słowacja — powiedział ukraiński prezydent.
Dodał, że Rosja zajęła ukraińskie elektrownie jądrowe podczas wojny, więc jego kraj nie ma wystarczającej ilości własnej energii elektrycznej. Musi ją także kupować i również na tym polu ponosi straty.
#slowacja #rosja #nato #geopolityka
W niedzielę 22 grudnia Robert Fico spotkał się z Władimirem Putinem w Moskwie. Słowacki premier próbował uratować tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę na Słowację, na którym zarabiał miliardy — a umowa właśnie się kończy. Tematem była również inwazja na Ukrainę. Słowacy o nie prorosyjskich poglądach są załamani postawą swojego premiera. Przeciwnicy polityczni Ficy mówią o zdradzie i hańbie narodowej.
We wpisie na portalu społecznościowym po wizycie w Moskwie słowacki premier zaatakował prezydenta Ukrainy, zarzucając mu "niedopuszczalną" postawę, która "szkodzi finansowo Słowacji".
Premier Słowacji w Moskwie
Wspólne spotkanie Fico i Putina potwierdził agencji rosyjskiej TASS rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Według Pieskowa wizyta Fico w Moskwie została zaplanowana kilka dni temu.Słowacki premier skomentował wizytę w Moskwie w niedzielę 22 grudnia wieczorem. Twierdzi, że najwyżsi urzędnicy UE zostali poinformowani o jego podróży i jej celu w piątek 20 grudnia. Spotkanie miało być odpowiedzią na odmowę prezydenta Ukrainy Zełenskiego w sprawie przedłużenia tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę na terytorium Słowacji.
"Ukraiński prezydent jest również zwolennikiem sankcji przeciwko rosyjskiemu programowi nuklearnemu. Taką postawą szkodzi finansowo Słowacji i zagraża produkcji energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych na Słowacji, co jest niedopuszczalne. Prezydent Rosji Władimir Putin potwierdził gotowość Federacji Rosyjskiej do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację, co jest praktycznie niemożliwe po 1 stycznia 2025 r., biorąc pod uwagę postawę prezydenta Ukrainy" — napisał słowacki premier na portalu społecznościowym.
Dostawy rosyjskiego gazu przez Ukrainę zostaną wstrzymane 1 stycznia 2025 r., kiedy wygaśnie pięcioletni kontrakt. Ukraina oświadczyła wcześniej, że nie planuje przedłużenia kontraktu.
Robert Fico wymienił również poglądy z prezydentem Rosji na temat inwazji na Ukrainę. Mówili m.in. o możliwości zakończenia wojny i wzajemnych stosunkach między dwoma krajami, które słowacki premier, jak stwierdził, "zamierza znormalizować".
Fico jest trzecią głową państwa Unii Europejskiej, która odwiedziła Moskwę od początku pełnej inwazji Rosji na Ukrainę. Oprócz słowackiego premiera Moskwę odwiedzili również kanclerz Austrii Karl Nehammer i premier Węgier Viktor Orban.
Przypomnijmy, że Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakaz aresztowania Putina w 2023 r. ze względu na jego zbrodnie wojenne popełnione w Ukrainie.
"Zdrada sojuszników i Słowacji"
Spotkanie Roberta Fico z Władimirem Putinem nie przeszło bez echa na krajowej scenie politycznej. Lider partii Postępowa Słowacja Michal Simecka nazwał tę podróż hańbą dla Słowacji i zdradą interesów narodowych.— Jeśli premierowi naprawdę zależało na tranzycie gazu, powinien był negocjować ze stroną ukraińską, a nie czynić ze Słowacji instrument rosyjskiej propagandy — oświadczył.
Ivan Korcok, członek prezydium partii Postępowa Słowacja i były szef dyplomacji, określił podróż Roberta Fico jako punkt zwrotny w słowackiej polityce zagranicznej.
— Po klęsce w Brukseli na szczycie UE, kiedy nikt w Unii Europejskiej nie poparł jego prośby o utrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę, premier pojechał stanąć obok prezydenta Rosji. To zdrada sojuszników i Słowacji, to zerwanie z kursem naszej polityki zagranicznej, do której prowadzenia premier nie ma mandatu — podsumował Korcok.
Według przewodniczącego słowackiej partii Wolność i Solidarność Branisława Groehlinga Robert Fico jest "zwykłym kolaborantem" [Premier Słowacji zapowiadał wcześniej, że uda się do Moskwy także 9 maja, aby świętować tam z Putinem Dzień Zwycięstwa, czyli wydarzenie upamiętniające pokonanie III Rzeszy].
— W ten sposób nasz kraj znalazł się w międzynarodowej izolacji. Mówimy Władimirowi Putinowi i wszystkim służalczym prorosyjskim politykom, że Robert Fico nie mówi w imieniu całego narodu — powiedział szef partii Wolność i Solidarność.
Inicjatywa Pokój Ukrainie ogłosiła, że w poniedziałek 23 grudnia organizuje protest przeciwko działaniom Fico. Odbędzie się on w południe na Placu Wolności naprzeciwko siedziby rządu w Bratysławie.
— Nadużywanie kwestii tranzytu gazu przeciwko Ukrainie i Europie w celu współpracy z Rosją jest niedopuszczalne — oświadczyła organizacja w mediach społecznościowych.
Zełenski: Tracimy więcej niż Słowacja
Wołodymyr Zełenski przypomniał Robertowi Fico w ubiegłym tygodniu, że Ukraina płaci znacznie więcej niż tylko cenę gazu — traci ludzkie życia. Zełenski przypomniał, że pieniądze ze sprzedaży gazu są wykorzystywane przez Rosję do zabijania cywilów w Ukrainie.Zełenski złożył oświadczenie po rozmowach z przywódcami 27 państw członkowskich UE w Brukseli. W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że Rosja nadal atakuje jego kraj i nie jest zainteresowana ustanowieniem pokoju.
— Kiedy słowacki premier mówi, że Słowacja traci pieniądze i zyski, ja mówię, że tracimy ludzkie życie. Tracimy znacznie więcej niż Słowacja — powiedział ukraiński prezydent.
Dodał, że Rosja zajęła ukraińskie elektrownie jądrowe podczas wojny, więc jego kraj nie ma wystarczającej ilości własnej energii elektrycznej. Musi ją także kupować i również na tym polu ponosi straty.
#slowacja #rosja #nato #geopolityka