Dobra, drugi raz, bo kiedyś będąc w Amsterdamie próbowałem, ale tamte to była jakaś lipa.
Wróciłem lekko skacowany z gór do mieszkania i postanowiłem, że czemu by nie zarzucić grzybków, które od kilku dni leżały wysuszone w słoiku. Zrobiłem wywar z wszystkiego co miałem, czyli jakichś 30 szt, dodałem cytrynki dla smaku i raczyłem się tym napojem, pijąc pomału.
Byłem sam w mieszkaniu, puściłem sobie jakąś psychodeliczną muzykę z wizualizacjami i położyłem się na łóżku z kubusiem w kubku pod ręką.
Po godzinie wyjebalo mnie z butów xD Pokój spowity w półmroku oszalał, ściany zaczęły pulsować, meble zmieniać kształty, na suficie i dookoła siebie widziałem niesamowite, kolorowe wzory. Czułem jak moje ciało staje się lekkie i tak jakby obce. Kiedy machałem ręką przed oczami, ona rozmazywała się, właściwie nie miałem pewności, że to moja ręka. Muzyka płynęła w mojej glowie, nie z głośników, czułem synergię, że wszystko jest połączone, kurwa no niesamowity stan xD kiedy spojrzałem za okno, to świat nie przypominał tego, co pamiętałem sprzed tripa: chmury falowały, układały się w dziwne kształty, przytłaczały swoją wielkością, kolory pomieszały się zupełnie, budynki zyskały nowe wymiary, ciężkie do opisania. Świat który oglądałem przypominał jakiś surrealistyczny obraz, wszystko zdawało się poruszać.
W kwestii psychiki, to wszystkie moje problemy, wszystkie myśli i opinie zdawały mi się mało istotne, właściwie nie moje. Na wszystkie decyzje, które podjąłem w życiu, patrzyłem z perspektywy trzeciej osoby.
Nie spodziewałem się takiej jazdy. Nie sądzę żebym zaznał bad tripa, raczej dobrze przez to przeszedłem i było przyjemnie. Jednak uważam, że miałem dużo szczęścia, bo zlekceważyłem potęgę psylocybiny. Wiem, że to nie jest mój ostatni raz z psychodelikami. Mam ziomeczkow, którzy doświadczali wyższych stanów i zamierzam się koło tego zakręcić. Kolejna dawka będzie większa i raczej pod nadzorem kogoś doświadczonego, chcę żeby mi to przeorało psychikę do spodu, żeby mnie wyjebalo w inny wymiar.
#narkotykizawszespoko #trip #psychodeliki
Ruchanie tinderowek, kowalstwo, siłka i loty w kosmos tylko na: #randycontent
@Randy_Robinson czy w tym stanie możliwe byłoby robienie notatek czy szkicowanie?
@ziemniakimozeszzostawic taka podróż płynie falami. raz jest psychodela ze możesz tylko leżeć i patrzeć a później fala olśnienia, skupienia i wyostrzonej koncentracji. wtedy da radę coś napisać, malować, obsłużyć telefon czy przygotować. ale z sekundy na sekundę może znowu porwać cię psychodeliczna fala w głębiny duszy i jest kompletny nieogar.
@ziemniakimozeszzostawic jest dokładnie tak jak mówi @Seele.
Żeby lepiej to zobrazować wyobraź sobie że właśnie ta sroga piz** tobie schodzi, czujesz że dotarłeś do końca swojej podróży, i wtedy zza mgły powraca faza i szepcze Tobie szyderczo do ucha „ja jeszcze nie skończyłam”. Klepie Ciebie w ramie i razem z tym klepnięciem powracasz do innej gęstości.
@Randy_Robinson ja próbowałem dwa razy i są dwie opcje: a) albo biorę za mało (za każdym razem w okolicach 2 gramów suszonych); b) moje antydepresanty jakoś je blokują (tak podpowiada Reddit). W sensie tak mnie ledwo smyrnęło, a wiem że towar był dobry (raz kupione w kraju gdzie legalne, raz od kumpla z własnej hodowli). Natomiast przez kilka dni „po” czułem się dobrze psychicznie (depresja here), ale to równie dobrze może być placebo.
Kiedyś jeszcze poeksperymentuję.
@TheLastOfPierogi
b) moje antydepresanty jakoś je blokują
To brzmi tak stereotypowo, jak tylko się da xD
Brakuje jeszcze dziar w widocznych miejscach, tuneli w uszach, gównopracy i samobója za kilka lat xD
Co się do gościa przyjebałeś? Antydepresanty to popularna rzecz, ludzie sobie radzą z różnymi rzeczami. No ale przyszedł pan hehe oświecony.
@TheLastOfPierogi blokują i lepiej tego nie mieszać, ogólnie jeśli mają benzo to zbijają efekt całkowicie
@TheLastOfPierogi wszystko przez leki, na 100% one wszystko blokują
@Randy_Robinson zrobiłeś wywar z 30 grzybów? xdd to odważny zawodnik jesteś
@panikaman no jestem pizda, ty pewnie robisz z 300
@Randy_Robinson ja się nie nabijam, ja nawet jednego bym nie zjadł na raz bo bym się bał. a mam wyhodowane z growkita
@panikaman aaaa to przepraszam, źle zinterpretowałem Twój post.
Nie to, żebym nie wiadomo jakie miał doświadczenie, ale nie ma co przesadzać. Najlepszy jest złoty środek. Duże dawki potrafią tak wynicować i zdekomponować wszystko (nie tylko rzeczywistość, ale podstawę własnej świadomości istnienia), że tracisz jakiekolwiek punkty odniesienia. To już nie wycieczka w alternatywne światy albo wgłąb siebie - to powrót do pierwotnej zupy sprzed wielkiego wybuchu gdzie nie ma czasu, istnienia, zmysłów, rzeczywistości itp. Na tyle odjebane, że nie sposób nawet wyciągnąć jakichkolwiek wniosków co stawia sensowność takich tripów pod dużym znakiem zapytania. Inna sprawa to późniejsza świadomość jak blisko się było punktu bez powrotu. Raczej nie polecam... Małe kroczki i dużo szacunku do substancji psychoaktywnych - gwarancja mega dobrej zabawy.
@Randy_Robinson następnym razem zjedz je w plenerze, gdzieś z dala od ludzi, albo jeśli lubisz mocne efekty - idź na imprezę psychodeliczną. Jedzenie grzybów w domu jest spoko, ale prawdziwą przyjemnością jest zjednoczenie z naturą.
@Randy_Robinson ja wiem że pytanie trąci przypałem ale skąd wy je bierzecie? Tyle czasu na świecie i nigdy nie spotkałem dobrej duszy z dostepem
@Maciek poszukaj sobie growkita, dostaniesz legalnie w Polsce
@Maciek growkit kupujesz online za 160zł czy cos kolo tego, podlewasz i samo rośnie
@Maciek Można zbierać. Łysiczka lancetowata. Rośnie najfajniej w górach, tam gdzie się owce pasie (serio), ale znam ludzi, którzy zbierają po prostu na łąkach. Pooglądaj w google jak to wygląda i do boju
@panikaman dzięki wielkie!
@jarekt-tom panie kochany, ze mnie taki grzybiarz że nie odróżniam prawdziwka od borowika, nawet nie wiem czy to nie przypadkiem to samo
@Randy_Robinson
Ruchanie tinderowek
Tak offtop, to nie brzydzi Ci takie coś?
@ziel0ny nie, dlaczego miałoby mnie brzydzić? To normalne dziewczyny, jakie spotykasz na ulicy, czasem nawet trafia się dziewica. Ja też nie rucham poniżej pewnego wyglądu.
Już w klubach są bardziej przeorane egzemplarze, ewentualnie obrzydliwe to jest chodzenie do prostytutek wg mnie.
Dziewica na tinderze? No nieźle, tego to bym nigdy nie podejrzewał
@ziel0ny tak to jest, jak się wiedzę o życiu czerpie z wykopu/hejto
@Randy_Robinson No ja tam tylko spotykałem takie z przebiegiem passata
Zaloguj się aby komentować