Komentarze (13)
Depresja jelita
To jest po prostu kolejny kamyczek do ogródka antyredukcjonistów. Nie wiem jak definiować AI, ale jeśli patrzeć na nią jako na symulację mózgu ludzkiego to się po prostu nie da obronić. Pomijając, że i do tej symulacji mózgu to jesteśmy daleko.
@loginnahejto.pl w sensie jesteś redukcjonistą ?
Wiadomo od dawna.
@Biezdar Durny tendencyjny tytuł
Zawsze w to wierzyłem. Sprawdzało się prawie zawsze w kwestii np. podjąć ofertę pracy czy nie, zaufać czy nie, zrobić to czy tamto, "gut feeling" zawsze dobrze mi podpowiada a jak kiedyś musiałem wziąć robotę z konieczności, mimo "sygnałów" w bebechach, okazała się porażką i jednym z najbardziej stresujących doświadczeń zawodowych
Trochę mało tam treści. Bardziej jako ciekawostka czy notatka niż artykuł.
Sto procent prawda bebech świruje, cały organizm glupieje
Jak koledzy wspomnieli wyżej, wiadomo to od dawna. Czekam na szersze podjęcie tematu pod kątem chorób psychicznych mających podłoże w nieprawidłowym mikrobiomie jelit. To że bakterie mogą wpływać na nasz mózg poprzez kreowanie apetytu na konkretne produkty też wiemy nie od wczoraj
@jxp no wiesz... nie od dziś tak samo wiadomo, że ludzie pod wpływem silnych emocji, jak na przykład stres, niepokój, ale i euforia, czy miłość potrafią totalnie zmienić swoje nawyki żywieniowe, przyzwyczajenia i gusta. Zakochany człowiek będzie jadł mniej i zawsze się mówiło że "ma motyle w brzuchu, zabujał się i nie w głowie mu jedzenie", ale no właśnie... dlaczego? Tak samo ludzie potrafią "zajadać stres" jedząc w sumie nieważne co, ważne żeby, w każdych ilościach, o każdej porze. Kolejny przykład- kobiety w ciąży i słynne zachcianki jedzeniowe. Smak na kwaśne? Lody waniliowe o 2. w nocy? I też zawsze się tak mówiło- no tak jest i już, ale nikt nie zastanawiał dlaczego. Skąd się to bierze. Jakie to ma podłoże. Czy można to zmienić. Paradoksem jest to, że ta w miarę "współczesna" cywilizacja ludzka ma te kilka tysięcy lat, dokonujemy odkryć, obserwujemy wszyscy w coraz większej i mniejszej skali, rozszyfrowujemy kolejne prawa natury, a wciąż na każdym kroku się wykładamy, że nie potrafimy wyjaśnić tak wydawać by się mogło elementarnych, bezpośrednio nas dotykających, rzeczy. Obserwując kosmos potrafimy więcej powiedzieć o tym, co się znajduje "gdzieś tam", niż co jest w głębinach oceanicznych tu na Ziemi.
A Polacy niestety jedzą wielkie G w produktach szczególnie niskiej jakości - bo takie jest w marketach. Nawet składniki zakazane w innych krajach i nas są powszechne. Na zachodzie ten sam produkt inny skład bardzo często.
@Biezdar ale to z maja 2018...
@209po dla wielu ludzi to wciąż może być odkrycie/coś wartego poznania
Zaloguj się aby komentować