Przecież to kompletne odwrócenie kota ogonem!
Pomyślcie o tym chwilę - pracownika zatrudnia się po to żeby biznes przynosił więcej korzyści. Jeśli macie malutki sklep i siedzicie na kasie to dzięki dodatkowej osobie ten sklep będzie mógł być otwarty dwa razy dłużej. Albo w ogóle otworzycie drugi sklep. Dopiero od tego co ten pracownik wam przyniesie trzeba część oddać jemu w formie wypłaty i państwu w formie (upraszczając) podatków.
Zatrudnianie kogoś, za kogo musicie płacić z własnej kieszeni nie ma żadnego uzasadnienia, sensu i żadna firma tak nie działa. Być może w historii mamy kilka chwalebnych przykładów utrzymywania pracowników mimo kryzysu i braku zysku, ale długoterminowo?
#niepopularnaopinia #gospodarka #januszex #takaprawda
@powaznyczlowiek standard w tym zakłamanym państwie. podobnie jak "płatny urlop wypoczynkowy" i inne pojęcia typu "umowa śmieciowa" itd.
@powaznyczlowiek sporo firm rozpoczynających działalność płaci pracownikom z "własnej kieszeni".
Pracownik - sprzedawca w sklepie, nie generuje zysków, jeżeli nikt do sklepu nie wchodzi.
@To_Stan_Umyslu jeżeli ktoś zatrudnia ludzi, na których go nie stać, by pracowali w biznesie, którego nie ma to raczej niewiele ma wspólnego z tym co napisałem wyżej.
Co do tego czy pracownik przynosi zyski tylko gdy do sklepu wchodzą klienci - też się nie zgadzam. Być może bez niego w ogóle nie dałoby się otworzyć tego sklepu (ktoś musi wyładować towar, ktoś go przywieźć etc), być może fakt że dzisiaj sklep jest dostępny sprawi, że z czasem coraz więcej ludzi będzie zachęconych do przyjęcia i w perspektywie kilku miesięcy to totalnie zaprocentuje
Możemy mówić o jakiejś inwestycji, ale nie o koszcie pracownika bo pracownik ma zarabiać. Inaczej się go zwalnia
@powaznyczlowiek mało który biznes przynosi dochód od razu, więc na początku płaci się pracownikom z własnych pieniędzy (kapitału firmy, kredytu itp.).
@To_Stan_Umyslu w porządku, ale to nie ma nic wspólnego z tym co napisałem. W publicznych debatach mówi się o kosztach zatrudnienia pracowników jako o stałym obciążeniu przedsiębiorców. To że ktoś na początku nie ma dochodu zależy tylko i wyłącznie od jego decyzji biznesowych. W Polsce można założyć JDG i nikt nie przymusza do zatrudniania pracowników
@powaznyczlowiek każdy pracownik jest kosztem który trzeba wziąć pod uwagę w bilansie zysków i strat.
@To_Stan_Umyslu pracownik nie jest kosztem bo wypracowuje regularne dochody
Kosztem jest krzesło, które być może potrzebujesz, wydajesz kasę i krzesło jej nie odda (choć też się odwdzięczy tym, że będziesz pracował w wygodniejszej pozycji)
@powaznyczlowiek z drugiej strony jest też: koszt maszyn (które też służą do przynoszenia firmie zysku), koszty paliwa (dojechać/dostarczyć jakoś trzeba) itd, kosztem zwykło się określać wszelkie nakłady finansowe ponoszone w celu osiągnięcia zysku. Więc określenie "koszt pracownika" jest jak najbardziej zasadne, bo przedsiębiorca musi ten koszt ponosić, a co więcej może część tego kosztu od podatku odliczyć.
Jakby wyeliminować pojęcie kosztu to by się wiązało z brakiem możliwości odliczenia jego pracy, więc więcej szkód niż dobrego. Wiem o co Ci chodzi, tylko nieco zła logika albo dobór słów we wpisie.
@Voltage właśnie o tym jest mój wpis - że zrównanie pracownika wypracowującego zysk każdego miesiąca z maszyną niezbędną do rozpoczęcia prowadzenia biznesu to olbrzymia manipulacja
@powaznyczlowiek dla mnie to bardziej uniwersalizm i tyle, ja się nie obrażam jak ktoś mnie nazwie "kosztem" bo dokładnie tym dla kontrahenta jestem, wydaje na mnie pieniądze. To że mu przynoszę ostatecznie zysk już mnie totalnie nie interesuje bo ja robię tylko to do czego zostałem zakontraktowany, a czy ma na mnie marżę czy puszcza robotę po kosztach i ostatecznie traci to poza moim obszarem interesów.
@Voltage masz prawo do swojego zdania, ale ustanowienie "kosztu pracownika" w publicznej przestrzeni niestety prowadzi zazwyczaj do sytuacji z popularnego mema "zobacz ile moja firma traci przez to że muszę ci płacić". A to bardzo szkodliwe
@powaznyczlowiek ale akurat do stwierdzenia "zobacz ile moja firma traci przez to że muszę ci płacić" nie prowadzi słowo "koszt pracownika" tylko niedojebanie mózgowe pracodawcy.
@To_Stan_Umyslu @Voltage Ale akurat @powaznyczlowiek ma rację moi drodzy.
Tak samo termin "pracodawca" - kto tu daje pracę (za pieniądze) ? Zatrudniający czy zatrudniony ?
ustanowienie "kosztu pracownika" w publicznej przestrzeni niestety prowadzi zazwyczaj do sytuacji z popularnego mema "zobacz ile moja firma traci przez to że muszę ci płacić". A to bardzo szkodliwe
Otóż to. Panowie @To_Stan_Umyslu i @Voltage nie rozumieją,że język nie tylko opisuje ale i kształtuje rzeczywistość.
@powaznyczlowiek a prowadziłeś jakiś biznes kiedyś? Jasne że pracownik to jest koszt pracodawcy.
Załóżmy jakaś sytuację że masz dużo zleceń ale nie dajesz ich zrobić bo nie masz kiedy np tworzenie stron za 20k. Wtedy możesz zlecić to innemu człowiekowi ale on też chce pieniądze i się umawiacie na 10k. Czyli do łapy dostajesz 10k i pracownik 10k. Dlatego koszt pracownika w tym prostym przykładzie jest 10k. Oczywiście trzeba doliczyć VAT srat ZUS i inne opłaty.
@Marekx95 Co za bzdury
Załóżmy jakaś sytuację że masz dużo zleceń ale nie dajesz ich zrobić bo nie masz kiedy np tworzenie stron za 20k. Wtedy możesz zlecić to innemu człowiekowi ale on też chce pieniądze i się umawiacie na 10k. Czyli do łapy dostajesz 10k i pracownik 10k. Dlatego koszt pracownika w tym prostym przykładzie jest 10k. Oczywiście trzeba doliczyć VAT srat ZUS i inne opłaty.
@Marekx95: Jak "nie dajesz ich zrobić" to tak jakbyś przy braku pracownika NIE ZROBIŁ Januszku. I nawet jeśli to jest "sytuacja chwilowa" to musisz Januszku uwzględnić ukryty "koszt" utraty tego klienta dla twojej firmy. Ten pracownik bezwzględnie wypracowuje część wartości którą twoja firma zarabia. Oczywiście jak jest nowy,to pewnie nie jest to jakaś duża część i może być tak,że stanowisko pracy generuje stratę zamiast przychodu - ale jeśli będzie przychód długofalowo zbyt mały to go zwolnisz (albo zbankrutujesz) ponieważ prowadzenie firmy to nie działalność charytatywna - a przedstawianie tego inaczej to manipulacja tudzież wyłudzanie pomocy państwowej niczym madki na socjalu i górnicy.Tak,przedsiębiorcy w naszym kraju są cholernie roszczeniową i pomimo memów z MAOwieckim o prywaciarzach - często uprzywilejowaną grupą. Nie ci na JDG może,ale ci co mają >10 pracowników to tak.
W sytuacji gdy pracownik kosztuje cię 10k + ZUS i inne opłaty i masz obrót 20k to to jest "taka sobie" sytuacja jeśli nie liczysz dzięki temu pracownikowi dokonać ekspansji firmy i zwiększenia obrotów na 30-40k co najmniej. To że nie prowadziłem firmy nie znaczy,że jestem idiotą - ponieważ mówimy o IT to potraktujmy to jako IT: dlaczego do cholery mid/senior miałby do pomocy zatrudniać drugiego mida/seniora za taka samą stawkę jak on ? Bzdura. Przecież jak on zatrudni kogoś kto umie tyle co on czy więcej - to skąd wiadomo,że mu ten pracownik nie ucieknie z kontaktami z tej malutkiej firemki ? Absurd,tak się nie zarządza.
Ja rozumiem, to tak,że @powaznyczlowiek protestuje przeciwko zaliczaniu pracownika do pasywów firmy. I tak,takie coś to jest januszenie. Pracownik należy do aktywów (no chyba,że ktoś jest idiotą i zatrudnił kogoś kto ma "dwie lewe ręce" ale wtedy to już pretensje do siebie).
@dsol17 ale ja nie mówię od razu o stałej współpracy tylko jednorazowymi zleceniami w zależności od zapotrzebowania. Bez pracownika nie będziesz miał żadnego dochodu ale z nim nie będziesz miał całego tylko też mu musisz zapłacić czy ponosisz koszt
@powaznyczlowiek ale koszt pracownika to normalne określenie ekonomiczne z którego pisałem w zeszłym roku pracę licencjacką mojej żony ( ͡° ͜ʖ ͡°) , chodzi o wszystkie koszta związane z zatrudnieniem łącznie z wynagrodzeniem, wyposażeniem stanowiska pracy itp.
Zaloguj się aby komentować