Uwielbiam robotników. Dziś w #pracbaza jeden z nowych pracowników (ze 3 tygodnie pracuje) ma urodziny (chyba 22 z tego co słyszałem). Czyli są dwie okazje - wpisowe, bo nowy pracownik i urodziny.
Tak więc od 7 rano degrengolada - piją.
I jeden z geniuszy zażartował, żeby młody kierownika poczęstował... I ten debil znalazł na hali kierasa i go zaprosił na kielicha.
Efekt jest taki, że z jedna trzecia zakładu poszła do domu (u nas prawie wszyscy są na JDG i robią jako podwykonawcy), bo kieras przyniósł alkomat. I dodatkowo meta za krawędziarką spalona, gdzie pili odkąd pracuję w tym bałaganie, bo młody tam kierownika zaprowadził...
XDDD Do tej pory nie mogę w to uwierzyć.
O cholera xD
U nas w robocie można śmiało chlac z szefem, ale to biuro nie produkcja, wiec najwyżej pojebane maile by poszly
No to niezle u was
czyli podsumowując win-win - alkusy przyłapane i alko-meta spalona
@SST82 picie w robocie to największa patologia. Nawet jeden urodzinowy kielonek.
@Jason_Stafford Ja to wiem. W pracy nie tukan alko.
Ale część z tych asów to codziennie podpija. A potem jeżdżą wózkiem, suwnicą, szlifują najebani. Aż dziw że przez te 30 lat nie było wypadku śmiertelnego...
@SST82 pracowałem przez trzy lata w takiej firmie, trzeba było to patologiczne miejsce opuścić
@Jason_Stafford Ja mam za dobrze żeby zmieniać, bo mi się nikt do mojej pracy nie wpierdziela. I nie mówią mi np "to ma być zrobione na jutro" tylko pytają czy dam radę na jutro to ogarnąć.
Zresztą zobacz. Pisze sobie na komórce. Laser ustawiony, tnie sobie to siedzę i gmeram w telefonie. Ba, nawet dostaję smsy od znajomych z biura w stylu "uwaga, prezes idzie na halę"
@SST82 ty no patrz, ja też siedzę teraz w robocie, i pisze do ciebie z komórki. Mógłbym nawet usiąść do kompa, ale za leniwy jestem
@SST82 Jak się jest wysoko funkcjonującym alkoholikiem to już lepiej żeby się napił bo większą szansę na wypadek ma na trzeźwo. Co innego oczywiście bycie najebanym w pracy, ale taka setka to starego alkusa nawet nie trzepnie, a swoją robotę wykona. Nie bronię nałogowców, po prostu mówię jak jest. Czasem się idzie na kompromisy.
@Jason_Stafford A jeśli pracodawca stawia piwa ? Znajomy pracuje w duńskim banku i w piątki wjeżdżają zgrzewki piwa.
@Rozkmin oczywiście że nie popieram.
@SST82
geniusze..
dobrze, że są tacy ludzie bo byśmy wszyscy na produkcji pracowali
@SST82 kurde ale przypał. Chciałbym robić w takim zakładzie
O właśnie takie osoby najbardziej krzyczą, że go januszex oszukuje.
JDG xD żart goni żart
@Dzban3Waza Dlaczego? Np spawacz. Normalny podwykonawca.
@Dzban3Waza Nie napisałeś co to za żart. Napisz, pozwól się innym pośmiać.
@SST82 jest kodeks pracy. Poczytaj. Jak uważasz że jdg (zazwycza w takim wypadku) to nie jest obchodzenie przepisów to najpewniej nie zrozumiesz tego żartu
@Dzban3Waza Jaki kodeks pracy jak to umowa B2B? Spawacz prowadzący własną działalność wykonuje usługę firmie i wystawia jej fakturę.
Doucz się.
Acha. Sam też jestem na działalności.
@Dzban3Waza No pisz, pisz. Szastasz określeniami "kodeks pracy" a nie wiesz kiedy taki ma zastosowanie. Piszesz oskarżenia, że JDG w takim przypadku to obchodzenie przepisów.
Jakich przepisów? Ci ludzie (ja też) mają własne firmy, sami odprowadzają podatki i zus, nie mają płatnych urlopów, nie mają przywilejów takich jak na UOP. Nie ma okresu wypowiedzenia. nic. Normalnie są wystawiane faktury. Usługi wykonywane są też innym firmom (mniej, ale jednak).
Skoro uważasz, że obchodzę przepisy, to zgłoś. Do skarbówki czy tam proboszcza, czy gdzie chcesz.
A jak się nie znasz to swoje wysrywy razem z własną głową wsadź sobie w dupę.
@Dzban3Waza Dawaj, dawaj. Gdzie riposta?
Zajrzałem w twoje wpisy. Tytanem intelektu to ty nie jesteś. XD
Pwniczniak na garnuszku rodziców co spamuje gównowpisami...
@SST82 nie wiem czy to jakieś dzikie rejony czy co, ale jak pracowałem na produkcji to nic takiego się nie działo, a jak raz na ruski rok ktoś przyszedł pijany to wychodził z dyscyplinarką. Jedyne gdzie widziałem taką patologię to budowa, gdzie wytrzymałem ze 3 tygodnie.
@cotidiemorior
nie wiem czy to jakieś dzikie rejony czy co, ale jak pracowałem na produkcji to nic takiego się nie działo, a jak raz na ruski rok ktoś przyszedł pijany to wychodził z dyscyplinarką.
No właśnie to samo miałem w myślach, gdy czytałem ten tekst xD
@SST82 to jest fascynujące, bo tego typu teksty czyta się jak istne science-fiction, bo nigdy czegoś takiego na oczy nie widziałem, ale zdaję sobie z tego sprawę, że to istnieje i to powszechnie. Jak ktoś wpada na pomysł, żeby w normalny dzień pracy się napierdolić? XD
@theicecold normalnie, różne są budowy.
Za czasów studenckich pracowałem tak przez kilka lat. Kolesie potrafili walić browary do śniadania. Na koniec dnia im wychodziło ok 8.
Były też takie gdzie nikt nie pił. Wszystko zależy od ekipy i kierownika.
@rith niesamowite.
@theicecold u nas jeden chłop się utopił w robocie najebany, można książki pisać
@theicecold najgorszy byli spawacze. Zawsze najebani, a słowa im powiedzieć nie można było, bo gdzie ty spawacza z uprawnieniami znajdziesz?
Czesiek który był głównym spawaczem podobno cały Narodowy spawał, taki był fachowiec. A do pomocy miał 3 młodych, co mieli się uczyć. A jedyne co robili to staremu po piwo i kanapki do sklepu biegali.
Pojebane czasy. Mieszanka patologii, zwykłych alkoholików, byłych skazańców i biednych Areczków.
@rith U nas spawacze raczej nie piją. Tzn ci młodzi. Stara gwardia co w tym zakładzie pracowała zaraz po upadku komuny (albo i przed) łoi najbardziej.
I szlifierze. Nie widziałem jeszcze trzeźwego, a jak wszystkich wygonią do domu to robota stoi a kary za opóźnienia są zajebiste.
Więc chcąc nie chcąc kierownictwo stara się na siłę nie polować na pijących.
No chyba, że tak jak dziś, sami się napatoczą
Zaloguj się aby komentować