Patrzy tez na rozmowce zawsze bokiem glowy.
Jej brat ma adhd i dziwne tiki. Dobrze dedukuje?
#dzieci #medycyna #autyzm
@erebeuzet-tezuebere nie
@erebeuzet-tezuebere Tak
@mrmydlo @Mortadelajestkluczem o wy rzymianie
Brak spontanicznego utrzymywania kontaktu wzrokowego z rozmówcą to typowe dla spektrum, układanie według wzoru też. To tyle co można powiedzieć przez internet
Np: taki brak kontaktu wzrokowego. Jeśli powie coś w piaskownicy patrząć na piasek, a obok bawi się dwójka dzieci to one nie zrozumieją do kogo mówi i zignorują ją. To już może rodzić negatywne emocje - mówie ale nikt mnie nie rozumie/nie chcą się ze mną bawić. My się nad tym nie zastanawiamy bo to dla nas instynktowne. Ale jakie ważne: wzrok przecież pokazuje do kogo mówimy, odbiera informację czy komunikat dotarł, odczytuje emocję z twarzy jakie spowodował.
@Templarek pasowało by do niej dzięki. Ale rodzina raczej nie jest skora do działania, a nic na siłę
@erebeuzet-tezuebere No pewnie że nic na siłę, to nie Twoje dziecko
Ale wyparcie problemów przez rodzice oczywiście też jest częste. Tylko niestety to tak nie działa że obronimy dziecko przed kolegami, szkołą, głupimi nauczycielami, i całym światem który go nie rozumie.
@erebeuzet-tezuebere Tak, wygląda na lekkiego Asperegra. Niegroźne, nie wymaga terapii. Jeśli rodzina zaakceptuje jej drobne dziwactwa, to może w nieświadomości spierdolenia przeżyć szczęśliwie całe życie. Dziewczynki mają ten fart, że cechy autyzmu u kobiet są poniekąd oczekiwane kulturowo (żeby była porządna, sprzątała dokładnie i lubiła siedzieć w domu w ciszy).
@Templarek Tu warto dodać, że jak autysta patrzy na osobę, do której mówi, to nie pomaga, bo i tak nie potrafi właściwie odczytać reakcji. To dlatego autyści nie patrzą na twarze, bo z czasem wyczuwają emocje osoby poprzez mowę ciała, a nie sam wyraz twarzy. Co czasem śmiesznie wychodzi, bo osoba, która jest manipulantem i świetnym aktorem twarzy, wywala się przy osobie autystycznej, która wyczuwa zło jak pies, niemal po zapachu czy ruchach stóp.
@Templarek "Tylko niestety to tak nie działa że obronimy dziecko przed kolegami, szkołą, głupimi nauczycielami, i całym światem który go nie rozumie." - owszem, można zabrać dziecko z patologii w szkole do edukacji domowej i problem nękania znika z dnia na dzień. Nagle są normalni koledzy na zajęciach dodatkowych, a nie ma dzieci Grażyn i Januszy, które i normalnym dzieciom potrafią w szkole zgotować piekło, a po szkole nikt się z nimi już nie będzie zadawać. Z tego to powodu masa ludzi zabiera dzieci do prywatnych szkół, bo patologia ma się coraz lepiej, a dzieci z dobrych domów nauczone kultury są wygodnymi workami treningowymi. A dzieci autystyczne to już w ogóle.
@lavinka obawiam się że rodzina wogle nie ogarnia takich zagadnień
@lavinka Co do szkoły to pełna racja. Nawet abstrachując od patologii, to wiedząc, że wychowuję dziecko które ma swoje wyzwania to chcę dobrać edukacje tak, aby było mu komfortowo. Są szkoły prywatne gdzie są małe grupy integracyjne/terapeutyczne ze specjalistyczną kadrą, psychologiem gdzie oprócz przekazywania wiedzy jest duży nacisk na rozwijanie relacji itd.
@Templarek Wiesz, te terapie dla autystów potrafią zrobić więcej złego niż dobrego. Wbijają dziecko w poczucie, że jest gorsze, bo jest inne i im szybciej nauczy się, że ma udawać normalne, tym lepiej. To się wtedy nazywa "terapia przyniosła skutek", bo Asia już nie płacze podczas kąpieli, tylko w milczeniu znosi swój ból.
@erebeuzet-tezuebere patrzenie bokiem głowy - to bardziej praca dla optometrysty a nie psychologa.
Zaloguj się aby komentować