Witajcie w serii #mamotoniesazabawki w której przedstawię wam figurki/zabawki 66 gatunków pokemonów + duplikaty. A dzisiaj: Pojebany latający jaszczur
56/66
Charmander + Charmeleon + Charizard
Charmander (Gen. I)
Mam ich dwa. Jeden stoi tak jak squirle z poprzedniego posta, czyli absolutnie nijako. Jakby chciał się napierdalać, ale tylko jak ma kumpli za plecami, bo ogólnie, to nie potrafi. Drugi jest fajniejszy, już trochę poćwiczył, trochę potrafi, jak się odwinie, to zapiecze. Tego drugiego wrzuciłem do zestawienia z resztą.
Charmeleon (Gen. I)
Niczyj ulubiony etap ewolucji. Ja tam nic do niego nie mam, do figurki w sumie też nieszczególnie. Tylko ten dekiel jakiś taki jakby przyduży. Łapami pokręcisz, nogi poprzestawiasz, ale widać, że chce stać tak, żeby jebnąć przy pierwszej lepszej okazji. To niech tak stoi.
Charizard (Gen. I)
Pojebany latający jaszczur, typ ognisty-latający, udawany smok. Jego Battle Feature to połykanie ognia. Połyka ogień (trzeba dobrze wcisnąć, jak myślisz, że to już, to jeszcze trochę i wtedy jest ok) i potem jak go przechylić do przodu, to nim zieje. Już mi tak chuj za szafę wyział ten plastik, dobrze że wypadło na półkach XD. Gęba się otwiera i zamyka wedle uznania (nie jak u Blastoise’a) i nie wedle uznania jak szczyla płomieniami, żeby sobie w zęby nie strzelił. Ja go trzymam na regale z otwartym pyskiem i niedopchniętym płomieniem, że niby już go kręci, ale jeszcze dobrze w pysk nie weszło.
No i dobra. W przyszłym tygodniu wchodzimy w Epic Battle Figure - czyli ostatni rodzaj, największy. Tak więc przedstawiam wam ankietę do porównania dla skali. Możecie swoje propozycje wrzucić w komentarzu, jak będą miały więcej piorunów niż odpowiedzi w ankiecie to zostaną wybrane. Oczywiście w granicach tego co mi się zmieści na regale XD.
I na banana nie liczcie. Banana ja wrzucam. Narazicho
56/66
Charmander + Charmeleon + Charizard
Charmander (Gen. I)
Mam ich dwa. Jeden stoi tak jak squirle z poprzedniego posta, czyli absolutnie nijako. Jakby chciał się napierdalać, ale tylko jak ma kumpli za plecami, bo ogólnie, to nie potrafi. Drugi jest fajniejszy, już trochę poćwiczył, trochę potrafi, jak się odwinie, to zapiecze. Tego drugiego wrzuciłem do zestawienia z resztą.
Charmeleon (Gen. I)
Niczyj ulubiony etap ewolucji. Ja tam nic do niego nie mam, do figurki w sumie też nieszczególnie. Tylko ten dekiel jakiś taki jakby przyduży. Łapami pokręcisz, nogi poprzestawiasz, ale widać, że chce stać tak, żeby jebnąć przy pierwszej lepszej okazji. To niech tak stoi.
Charizard (Gen. I)
Pojebany latający jaszczur, typ ognisty-latający, udawany smok. Jego Battle Feature to połykanie ognia. Połyka ogień (trzeba dobrze wcisnąć, jak myślisz, że to już, to jeszcze trochę i wtedy jest ok) i potem jak go przechylić do przodu, to nim zieje. Już mi tak chuj za szafę wyział ten plastik, dobrze że wypadło na półkach XD. Gęba się otwiera i zamyka wedle uznania (nie jak u Blastoise’a) i nie wedle uznania jak szczyla płomieniami, żeby sobie w zęby nie strzelił. Ja go trzymam na regale z otwartym pyskiem i niedopchniętym płomieniem, że niby już go kręci, ale jeszcze dobrze w pysk nie weszło.
No i dobra. W przyszłym tygodniu wchodzimy w Epic Battle Figure - czyli ostatni rodzaj, największy. Tak więc przedstawiam wam ankietę do porównania dla skali. Możecie swoje propozycje wrzucić w komentarzu, jak będą miały więcej piorunów niż odpowiedzi w ankiecie to zostaną wybrane. Oczywiście w granicach tego co mi się zmieści na regale XD.
I na banana nie liczcie. Banana ja wrzucam. Narazicho
X dla skali =
Zaloguj się aby komentować