Jakie są Wasze doświadczenia jeżeli chodzi o utrzymywanie porządku w domu. Czy to dosyć częste że druga połówka ma problem z utrzymaniem porządku?
Jestem przed 30, mieszkam z dziewczyną, ten sam rocznik. To pierwsza kobieta, z którą mieszkam na stałe w moim życiu i jest dla mnie niesamowicie irytujące, jak ciężko idzie jej utrzymywanie porządku. Za każdym razem, kiedy ona gdzieś wyjedzie na parę dni, to jak posprzątam, nie mam problemu z utrzymaniem porządku, dopóki ona nie wróci.
Kiedy wróci, zaczyna się syf pojawiać wszędzie. Brudne kubki i szklanki pozostawiane w losowych miejscach, niewkładanie brudnych naczyń do zmywarki lub zlewu, zostawianie zużytych wacików, pustych rolek po papierze w łazience, walające się zużyte maszynki, czy brudne skarpetki na podłodze w sypialni, albo góra ubrań, której mojej różowej nie chce się poskładać i schować do szafy. O ile sam nie jestem na pewno wzorem porządku, jednak pewien stopień czystości jest dla mnie minimalny.
Oboje mamy bardzo zajęte życia, stąd też nie mamy często wiele czasu w ciągu dnia na pierdoły jak wypakowanie zmywarki, wywieszenie prania itp. Jednak mimo wszystko mam wrażenie że coś tutaj jest nie tak. Nie wiem jednak, czy ze mną - bo jestem zbyt pedantyczny (możliwe) - czy moja partnerka jest po prostu syfiarą...
Zapraszam do dyskusji
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #gownowpis
@kao baby urodzone po 93r. to syfiary. Jedyne co je interesuje to jedzenie ostrych chrupków i kłamanie
Moja poprzednia dziewczyna była identyczna. Co prawda wtedy z nią nie mieszkałem, ale kompletnie nie miała wstydu jak do niej przychodziłem. Cały zlew zawalony starymi zaschniętymi naczyniami, kurz dosłownie wszędzie, w kiblu syf. Na biurku stare opakowania po jakiś jogurtach, makrelach, które tam leżały po kilka dni. Ciuchy walały się po podłodze. Co ciekawe, naprawdę o siebie dbała, ale co to miała w mieszkaniu to całkowite przeciwieństwo. Okropnie się u niej czułem w takim syfie. Jej jedyne sprzątanie polegało głównie na tym, że brała worek na śmieci i robiła obchód po mieszkaniu i wrzucała to co jest do wyrzucenia. Nie dałbym rady mieszkać z taką osobą. Psychicznie bym wymiękł żyjąc w takim burdelu.
@kao Musi być sterylnie
@LM317T Głupota. Jestem rocznik 94 i zawsze mam porządek, a ostrego żarcia nie cierpię. To kwestia wychowania, a nie wieku
@kao Byłem kilka lat z córką wojskowego rocznik 95 i było wręcz sterylnie.
Ja sam syfiarzem jestem bo nie chce mi się sprzątać i nienawidzę dźwięku odkurzacza. Ale na 10 lasek to 9 to syfiary
@kao powiedz jej, że chciałbyś aby po sobie sprzątała, a nie pytasz się anonów w necie czy jest syfiarą czy nie i jeszcze zapraszasz do dyskusji xD
@anervis Najlepsze co może być to obrabianie dupy partnerowi w necie z losowymi ludźmi xD
@anervis Pytam innych ludzi, bo nie wiem czy nie przesadzam. Myślę że to nie jest nic nadzwyczajnego. To że uważasz, że mój wybór miejsca i ludzi jest zły, to Twoja własna opinia. Ja wybrałem hejto, można tutaj rozmawiać o wszystkim.
@Krokiruks Tak? Komu konkretnie obrabiam dupę? Jesteś w stanie zidentyfikować? Jak zapytasz znajomego, żeby spojrzał na Twój spór z partnerką z boku, to też będzie obrabianie dupy?
@kao Ja nawet ze znajomymi nie rozmawiam o narzeczonym, bo to NASZ związek i NASZE sprawy. Ogarniamy to wspólnie, we dwoje. Jeśli jesteś pewny swego pokaż ten wpis partnerce i spójrz na jej reakcję. Powodzenia
@Krokiruks Ok spoko. Tak zadecydowałaś. Good for you. Jednak masa innych ludzi rozmawia o swoich związkach z przyjaciółmi i znajomymi - nie ma w tym niczego złego, dopóki nie narażasz drugiej połówki na śmieszność. Chyba nie narażam nikogo na śmieszność pisząc pod pseudonimem na forum pełnym anonimów, prawda?
@kao kobiety to ogólnie straszne syfiary, mówi się że to facet rozpierdala ale byłem w kilku związkach w których mieszkaliśmy razem i zawsze robiła burdel
Z obecną jestem kilka lat i jest lepiej ale nie najlepiej, głównie ciuchy walają się wszędzie, ale też poodkurzanie stanowi straszny problem więc jest ciągły syf, staram się ja to robić. Naczynia potrafią stać koło zlewu 2-3 dni zanim pozmywa wszystkie hurtem (nie mamy zmywarki obecnie), ale najgorsze to jak gotuje że nie wywali od razu odpadków typu obierki tylko stoją na blacie czasem cały dzień. Robiłem już kilka awantur o to ale poprawa jest znikoma, ma po prostu od czasu do czasu "impuls" że bierze się i np. pół dnia sprząta, ale co z tego skoro jest czysto parę godzin a na drugi dzień znów to samo xd
Ogólnie temat rzeka, ja sam nie jestem najbardziej porządnym człowiekiem ale jest taki próg który po prostu mnie wkurwia, najwięcej awantur w domu jest właśnie o burdel, nie pozabijamy się przez to co prawda no ale co poradzić.
Ogólnie też wynajmujemy obecnie nienajlepsze mieszkanie więc też nie ma motywacji żeby tutaj było turbo czysto.
@kao No nie, ale co ci to da? Oboje wiemy, że będziesz musiał z nią pogadać, bo ci to przeszkadza. Czy nasze zdanie coś zmienia w tej kwestii? Jeśli napiszemy, że bajzel jest spoko to przestanie to stanowić problem?
@LM317T smiechlem z tej wnikliwej i trafnej diagnozy xD
Wszystkiego da się nauczyć, porządku też. U nas było podobnie, ale przegadaliśmy temat i ustaliliśmy podział obowiązków. To czego oboje nie lubimy przejęła roomba i zmywarka, resztę ogarniamy.
Zaloguj się aby komentować