https://www.youtube.com/watch?v=pPkmuQbkbOg
I tak się zastanawiam, przecież te 1.6 mln, które na wojnie obecnie są, umarli lub są kalekami i kolejne 1.5 mln zagranicą to za mało, żeby spowodować taki niedobór na rynku pracy.
Te 600 tys podawane przez Ukraińców to zwyczajne zgony, a dodać do tego należy z ponad 1 mln kalek, 1.2 mln na wojnie aktywnych do tego z 1.5 mln które uciekło zagranicę i zrobi się z tego 4.5 mln czyli około 6% ubytku ludzi w wieku produkcyjnym.
Jestem bardziej wstanie uwierzyć właśnie w to, że 6% mniej pracowników na rynku powoduje takie ogromne problemy, możliwe że jest to dużo wyższy %. Nawet w Polsce w latach 2012-2018 nie było takiego problemu, a przecież ponad 2 mln Polaków w wieku produkcyjnym wyjechało zagranice...
#wojna #ukraina #rosja
@Nedkely te 600k+ podawane przez Ukrainę, to zabici ranni i pojmani razem wzięci
@A_a Ale to się nie dodaje, bo to by oznaczało że ubyło z rynku pracy raptem 3.5 mln ludzi w 148 mln kraju.
Olbrzymie straty musiały być poniesione w czasie zimy przez złą logistyke żołnierze mogli się pochorować i umrzeć sobie z zimna na Ukrainie czy cokolwiek innego.
Straty wojenne z wszystkich możliwych powodów to napewno są dużo wyższe niż 600 tys.
@Nedkely doliczyłeś logistykę, wszystkie firmy pracujące dla armii, które zassały ludzi z rynku? Brakuje bardzo określonego rocznika.
@em-te 1,5 mln jest właśnie w całej armii na froncie Ukraińskim, wliczani są tam wszyscy, 1.5 mln w okopach nie siedzi przy froncie
@Nedkely to nie jest dobre wyliczenie. W NATO jest to współczynnik 1:5 w rossji 1:3 - Jeden na froncie, pięciu w "obsłudze"
@em-te a to nie wliczając całej produkcji zbrojeniowej, która pewnie w ostatnich latach ostro wystrzeliła.
@Nedkely a dwa zbrojeniówka płaci dużo więcej od prywatnych zakładów i odpływ ludzi jest też w tamtym kierunku
@Nedkely tak jak koledzy pisali, 600K to jest całość strat razem z ciężko rannymi i jeńcami a nie tylko zabici.
To i tak jest problem, to wydaje się mało w stosunku do całości populacji, ale trzeba pamiętać że zdolna do pracy jest tylko pewna część społeczeństwa, w skrócie i przybliżeniu mężczyźni od 18 do 60, czyli dokłdnie ci którzy walczą i giną na froncie.
Poza tym musisz odliczyć tych, którzy zostali trwale wyeliminowani, tych którzy są obecnie w armii, tych którzy przeszli do przemysłu i usług pracujących na rzecz armii (gospodarka wojenna się kłania) oraz tych którzy uciekli z kraju. To ostatnie jest często pomijane a to duży problem, nie wiem czy nie największy. Moja firma, międzynarodowa korporacja miała przed wojną oddziały w rosji i zatrudniała całkiem sporo ludzi. W 2022 to wszystko zostało zamkniete i jak niedawno szukałem na linkedinie co porabiają ci których znałem to wszyscy już mają pracę za granicą. A to fachowcy znający języki i mający doświadczenie, nie wiem jak ludzie z produkcji - tam pewnie trochę inaczej to wygląda ale dział sprzedaży praktycznie cały wyemigrował razem z rodzinami.
@Kronos do tego co kolega @Kronos należy doliczyć mężczyzn, którzy zostali w ojczyźnie i są w wieku produkcyjnym, ale są całkowicie do pracy niezdolni, np alkoholicy i wszelkiej maści kalecy (np jako dziecko złamał nogę, nie miał dostępu do lekarza, albo rodzicie nie byli tym zainteresowani i teraz kuleje znacząco), którzy stanowią duży odsetek. Osw kiedyś podawało dokładne dane. Osw też podaje, że co najmniej 1/3 noworodków nie rodzi się zdrowe. (Dane z początku wieku).
Ponadto rynek rosyjski zasypia ogromną rzesza pracowników z byłych republik radzieckich, np Tadżykóie, Kazachowie itp. po wydarzeniach w krokus hall och ilość też spadła. Nie bez znaczenia były pogromy i nagonki ruskich skinów i patriotów na imigranckie mieszkania i bazary.
@Nedkely Koledzy i ewentualne koleżanki napisały sporo prawdy, do tego dorzuć jeszcze prymitywizację gospodarki w wyniku zachodnich sankcji. Potrzebujesz więcej ludzi do zrobienia tej samej roboty. Powstali pośrednicy w handlu którzy do tej pory nie byli potrzebni, nie masz gotowych części zamiennych, tylko musisz sam je wytwarzać w jakimś warsztacie ślusarskim, wreszcie nie masz robotów tylko musisz stawiać ludzi.
@Nedkely to nie jest tak że te kłopoty zaczęły się wraz z wojną.
covid dał ponadprogramowych 1 mln zgonów według szacunków.
Liczba ludności maleje z każdym rokiem i na dzień dzisiejszy to nie jest 145 mln tylko coś ok 133 mln … reszta to emigranci
„…Jak twierdzi Bloomberg
Otwiera się w nowym oknie
wojna i mobilizacje grożą kolejną katastrofą gospodarczą. Agencja cytuje rosyjskiego demografa Igora Jefremowa z Instytutu im. J. Gajdara, który uważa, że jeśli wojna nie zostanie zakończona, to w 2022 r. Rosja może odnotować tylko ok. 1,2 mln urodzeń, podczas gdy jednocześnie, średnio rocznie notuje się 2 mln zgonów (w pandemicznym 2021 r. – było to 2,5 mln osób). Jego zdaniem głównym czynnikiem spadku liczby urodzeń będzie praktycznie zanik horyzontu planowania dla większości rodzin: jedni odłożą narodziny dzieci, inni stracą tę szansę. „Ponadto wpływ będzie tym silniejszy, im dłużej będzie trwała mobilizacja” – mówi Jefremow. Do połowy 2024 r. liczba urodzeń może spaść do 1 mln, zaś współczynnik dzietności do 1,2. Takie wskaźniki odnotowano w Rosji tylko raz, pod koniec epoki Borysa Jelcyna, w latach 1999–2000…”
jaka jest liczba urodzeń i zgonów tak naprawdę tego nie wie nikt
@danny-cot Dodaj do tego fakt że mogą od jakiegoś czasu podbijać sztucznie liczbę ludności. Chiny podobno się machnęły o 120 milionów obywateli, proporcjonalnie to byłoby jakieś 12 mln ludzi.
@Nedkely jak już Rosja wykończy wszystkie swoje mniejszości, można tam wysłać wszystkich Afrykańczykow, którym jest za gorąco u siebie (Wagner już to w sumie robił, ale bezpośrednio na front)
Ruskie szacują ze brakuje im ok2,7 mln pracowników, także powszechna mobilizacja to katastrofa gospodarczą co też mówią rosyjscy eksperci
Tu nawet nie chodzi o wojnę. Oni się mocno zamknęli także na imigrantów którzy robili dużo mało popularnych prac i to już trwa 3 rok.
Zaloguj się aby komentować