No ale o co chodzi - dzisiaj o północy z moją młodszą (lvl 1) miałam przygodę. Nie chce zasnąć, lulam, tulam, cudawianki. Nagle zesztywniała, oczy szeroko otwarte, wpatruje się nieruchomo w gołą ścianę. Odwracam się, a ona wygina głowę żeby patrzeć w to samo miejsce. Mówię do niej, nie reaguje, pionizuje - głowa dalej w te samą stronę odwrócona, oczy jak pięciozłotówki. Dalej sztywna, nieruchoma, mi zaczęło już w uszach huczeć (mini panika). A ta się zaczęła uśmiechać. Szczerzy się, jak potrafi najszerzej, oczy radosne. No i skubana robi "hejo hejo" (czyli zaczyna machać rączką na powitanie). Kuuuurna, zapalam światło. Młoda sie rozbawiła, a później padla spać. Tak sobie myślę, że to może dziadek przyszedł się przywitać. Mieszkał w tym samym pokoju przez kilkadziesiąt lat. Niestety nie zdążył poznać swojej prawnuczki bo zmarł na rok przed jej narodzeniem.
#dzieci #paranormalne