Nie sądzę żeby w moim przypadku były aż takie jazdy - no i też aż takich środków na razie nie mam.
Ale jakby było trzeba to mam motywację do działania, nawet po to żeby historia żyła sobie kilka lat.
Nie sądzę żeby w moim przypadku były aż takie jazdy
@jedzczarnekoty ciekawe co sądził na początku @whitewolfik
@wonsz pewnie coś w stylu
@wonsz z tego co zrozumiałem z całej historii to sąsiad od początku szedł w kosę a nie zgodę
@jedzczarnekoty cała historia zaczęła się jak sąsiad zamiast przyjść jak człowiek się dogadać poleciał do sądu bo mje sie należy! No kawał kurwy w skrócie. Co nie zmienia faktu że moim zdaniem, jak pisałem w oryginalnym wątku, jeśli twój miał prościej i krócej u sąsiada a przyszedł do ciebie to znaczy że idzie po najmniejszej linii oporu a nie jakimś ogólnie pojętym kompromisem i jak zacznie kombinować to wtedy wyjdzie kto ma lepsze plecy w lokalnym dla sprawy sądzie, bo na logikę to ty nie licz.
Zaloguj się aby komentować