Wczoraj piorunowaliście więźbę kroksztynową. Ciekawe ile piorunów dostanie więźba o podwójnych kroksztynach (double hammerbeam truss)? Kościół NMP w Woolpit (XV w.) to jeden z 21 przykładów takiej więźby w Suffolk. Łącznie w Anglii zachowało się ich tylko 32.
#ciekawostki #architektura
132ff697-6ab4-4c65-ac23-dd7c171ef28c
DiscoKhan

@rain wiesz ile lat ten dach budowali?

rain

@DiscoKhan w latach 1439-51 zbudowano górną część nawy tego kościoła i wtedy też miała powstać więźba dachowa. Ale dokładnego czasu jej wzniesienia nie znam.

DiscoKhan

@rain I tak sporo już mi powiedziałaś tutaj.


Ogólnie lubię sobie cały proces wyobrażać, projekt, zebranie materiałów, siły roboczej i sama praca, nadzór, poprawki...


Obecnie przy dobrej formie i sporej ilości pieniędzy to pewnie byłaby robota na dwa miesiące przy sielankowym tempie pracy, bo specjaliści sobie mogą pozwolić na coś takiego, przy odliczeniu papierologii która by zajęła pewnie z 5 lat tak dla porównania.

rain

@DiscoKhan wtedy takie rzeczy musiały trwać, bo przecież wszystko robiono ręcznie. Ale i tak dość szybko się tu uwinięto.

Opornik

@DiscoKhan Chyba żartujesz.

DiscoKhan

@Opornik no sam dach? Przy paru dźwigach, oo zgromadzeniu materiałów to raczej dłużej by się nie zeszło specjalistycznej firmie.


Czy planowanie za krótko policzyłem? Xd

conradowl

@DiscoKhan @Opornik  dwa tygodnie zrobiono podwójny dach na hali kurnika o długości 40 metrów u mnie na farmie. Aczkolwiek konstrukcja stara, tylko wymyślono sobie blachę na eternit i dodatkowa izolacja. Plus ściany pokryte blachą. Całość z rozłożeniem materiału i maszyn - dwa tygodnie 8 do 18, piątek do 13, weekend wolny, drugi piątek o 11 ekipa się zmyła.


Inny kurnik od podstaw o długości 80 metrów - trzy miesiące. Licząc z fundamentami i instalacją drzwi, elektryki i systemów w środku. Konstrukcja stalowa.


Więc tak, sam dach dobra ekipa, z materiałami na miejscu - zrobi szybko. Zdobienia tylko mogą zająć czas.

19195bb6-6e40-4e61-a4ed-62df64839604
DiscoKhan

@conradowl zdobienia byłyby robione gdzie indziej jakąś maszyną która by to wiertłem spiłowywała, obecnie to jest maszynowa robota już.


@Opornik Jeszcze nawet 10 lat temu to rzeczywiście by sporo więcej czasu mogło zająć ale technika poszła trochę do przodu.

Opornik

@conradowl kaman nie porównujmy konstrukcji belkowej pokrytej trapezówką do tego co na zdjęciu.


@DiscoKhan Pewnie że masz różne frezarki CNC itd, ale drewno to nie takie hop siup, trzeba wiedzieć jak to połączyć, spasować, to musi być odpowiednie drewno, przycięte pod odpowiednim kontem, odpowiednio sezonowane, no jest to spory temat.

DiscoKhan

@Opornik w sumie to na drewnie się nie znam, to rzeczywiście, ja to od razu w myślach na jakieś betony chyba przerobiłem xD


To rzeczywiście inna para kaloszy trochę.

conradowl

@Opornik dlatego sam dach w dwa miesiące w porównaniu do stalowej hali, którą też trzeba wiedzieć co i jak połączyć - to różnica. A to co na zdjęciu jest drewniane, tylko odnowione blachą i podmurówka z cegły. Całe odnowienie to dwa tygodnie.

Co do wyboru drewna, sezonowania i takie tam - przecież @DiscoKhan napisał - materiały przygotowane, zwożone na miejsce, wszystkie maszyny dostępne. W średniowieczu też nikt nie wycinał drzew na bieżąco i czekał rok czy dwa (choć może, skoro 12 lat budowano całą nawę górną) tylko raczej się przygotowano i zwieziono materiały - przynajmniej część.

Zresztą dziś idziesz do tartaku i możesz wybrać z tego co na stanie - już gotowego. Nadal można się zmieścić w jeden sezon z budową czegoś dużego - jak masz nieograniczony budżet i logistykę. Co innego budować dom przywożąc po palecie cegieł czy worek kleju i betoniarkę od sąsiada - co innego, gdy wpada firma i zwozi wszystko co trzeba, robi i wyjeżdża.

DiscoKhan

@conradowl nie, ścinano na zlecenia odpowiednio drewno, z odpowiednich gatunków i później przebierano takie bez skaz itp.


Biskup to była instytucja, biskupi całym projektem zarządzali zaś rzadsze gatunki drewna od tak nie szło dostać łatwo. Dzisiaj to by się go głównym wykonawcą nazywało przy tego typu projekcie.


Dawniej zupełnie inaczej rynki wyglądały. Zresztą ludzi się wysyłało po rzadsze drewno po całej Europie. Te pospolite było łatwiej dostać, szukało się odpiendich kupców od tego i nie ma problemów ale dawniej pozyskanie odpowiednich materiałów to potrafiła być duża przygoda.


Z odpiednim kamieniem też było podobnie jak w najbliższej okolicy nie było kamieniołomów, chociaż to już tylko w bliższym regionie się brało, bo transport to była bolączka.

rain

@DiscoKhan z biskupem to było jeszcze gorzej. Jeździło to to po świecie, oglądało różne budynki, a następnie wracało do siebie i mówiło - a bo tam i tam mieli takie fajne rzeźbienia (albo cokolwiek innego). Też takie chcę.


Jeśli zaś chodzi o odpowiedni kamień - jeśli w okolicy nie było dobrych złóż to nie ma że boli (szczególnie po kieszeni) - trzeba było sprowadzać. Jeśli chciało się trochę przyoszczędzić, to ten gorszy kamień stosowało się tam, gdzie nikt nie widzi (np. w wypełnieniach murów) i stosowało się okładziny z lepszych gatunków. Ewentualnie - brało się to, co się miało i tylko pokrywało się to tynkiem, żeby dobrze wyglądało.

DiscoKhan

@rain no jeszcze jak drogą wodną można było sprowadzić to pół biedy ale wozami sprowadzanie kamienia to była już większa przygoda i połamane koła liczyło się w dziesiątkach.


Nie da się dobrze oddać na szybko czym się biskup zajmował, bo odpowiedź "wszystkim" nie mówi zbyt wiele xd

rain

@DiscoKhan bo w średniowieczu biskupi (poza różnymi przypadkami ludzi całkiem się do tej funkcji nie nadających, ale będących "ustosunkowanymi") to byli naprawdę członkowie elity społeczno-politycznej. Bardzo dobrze wykształceni, znający świat - bo przecież musieli podróżować przy różnych okazjach urzędowych i często bardzo zainteresowani sztuką i architekturą, a przy tym mający pieniądze, by ją sponsorować.

DiscoKhan

@rain średniowieczne zaplecze naukowe tak naprawdę, intelektualiści tak po prostu.


Tylko teraz komuś powiedzieć coś takiego jak nie zna realiów to pianą z pyska komuś cieknie, bo jak to, Kościół był głównie pozytywnym wpływem wtedy? I będzie wypominać tych nieszczęsnych katarów co chcieli anarchię wprowadzać na terenach i rzeczywiście kościół razem z władykami ramię w ramię ich tępili bez litości. Tylko ogólnie nawet inkwizycja to była świetna sprawa, sądownictwo mocno się dzięki niej rozwinęło i niektóre zasady prawne przez nią wprowadzone są stosowane do dziś dnia.


Kurna, sam jestem ateusz ale człowiek się interesował przynajmniej szczegółami a są tacy co nigdy nie wyrośli ze zbuntowanego ateizmu.

rain

@DiscoKhan inkwizycja to osobny rozdział. Dość powiedzieć, że zdecydowanie więcej osób posłali na śmierć fanatycy w krajach protestanckich (w końcu to tam była moda na palenie czarownic) niż ta straszna, nawet hiszpańska, inkwizycja. Co zabawne -kiedy na jakiś teren miał przyjechać inkwizytor było to zapowiadane z przynajmniej miesięcznym wyprzedzeniem. Przez ten miesiąc heretycy itd. mieli czas, żeby wyrzec się swoich herezji i jeśli to zrobili, nic im się nie działo, była amnestia. Jednym z zadań inkwizytora było dowiedzenie, czy dana osoba głosi różne "herezje" dlatego, że jest odstępcą od wiary, czy też np. dlatego, że jest zmanipulowana albo chora psychicznie. W dwóch ostatnich przypadkach uznawano ją za niewinną. Podczas procesu można było wskazać (będąc podsądnym), które osoby na pewno w złej woli będą przeciw tobie zeznawać i one były odsuwane od procesu. Jeszcze ciekawsza rzecz: różni pospolici przestępcy czasem woleli popełnić jakąś herezję czy bluźnierstwo byleby tylko trafić do więzienia inkwizycji nie zaś "normalnego". W tym pierwszym traktowanie było lepsze. I jeszcze można by tak wymieniać. Jasne - nie twierdzę, że sądzenie kogokolwiek za jego przekonania jest dobre, ale demonizowanie inkwizycji też dobre nie jest. I zaczęło się dopiero od oświecenia.

em-te

@DiscoKhan  o ten kościół chodzi. Zbudowany z krzemienia z pobliskich kopalni.

70efe5cb-c55a-445f-8ada-bbc0183a7a9f
Johnnoosh

Taki zszarzały to chyba czas zaimpregnować

Tyglys

@Johnnoosh Nie jestem pewien, ale ten materiał najprawdopodobniej był moczony, zanurzony przez jakiś czas dopóki ichniejszy wtedy "impregnat" nie wyprze wody z kłód. Mogły być moczone nawet i parę lat. Dopiero wtedy je obrabiali i taki materiał nie potrzebuje impregnacji tak często jak to teraz jest robione.

Johnnoosh

@Tyglys Tak często nie trzeba ale może nie było nic tam robione od prawie 600 lat :)

bartek555

Fanatyczka kroksztynow

rain

@bartek555 moja stara to fanatyczka kroksztynów. Pół mieszkania za*ebane drewnem, najgorzej.

Johnnoosh

@rain W wannie impregnuje :)

pluszowy_zergling

Imponująca konstrukcja, jeszcze te detale robią wrażenie!

Zaloguj się aby komentować