W tym wpisie rozpoczalem temat poszukiwania "zaginionych" uzytkownikow pika bu.
https://www.hejto.pl/wpis/dawno-nie-zagladalem-na-pikabu-ale-skoro-piatek-to-wskoczylem-w-poszukiwaniu-pra
Obiecalem cos pociagnac wiecej a nie lubie rzucac slow na wiatr.
NA koncu tez wrzucam piatkowe (szybkie) wyniki "sledztwa", ktore dodalem w piatek w komentarzach ale porownujac ilosc piorunow wpisu vs komentarza to jak 10:1 wiec nie wiem czy dotarlo do tych, ktorzy mogli byc zainteesowani.
A zatem:
Morgard
3 lata 7 miesięcy 4 tygodnie, ostatni post miesiac temu.
  • Najpierw troche historii - moze cos powie o uzytkowniku lub/i jego otoczeniu - post sprzed 3 lat:
"Rozmowa kwalifikacyjna na stanowisko kierownika biura czyli jak szukać odpowiedniego męża.
Mówiąc krótko, pracuję w firmie produkcyjnej, która od wielu lat jakoś egzystowała w chaosie. Jednak w pewnym niezbyt dobrym dla mnie momencie postanowili zrobić porządek i jak to zwykle bywa u wielu pracodawców, obiecując złote góry i ukrywając 85% niedociągnięć, zatrudnili mnie. O tym opowiem później... Ale teraz o konkretnym przypadku znalezienia sekretarki.
Generalnie szef był zmęczony robieniem sobie herbatek, płaceniem rachunków za media i aż kilka razy w miesiącu coś tam jest do wydrukowania i wydał polecenie - znaleźć biuro - kierownika a la sekretarkę, może być na pół etatu, najważniejsze, żeby go wyrwać z tej całej ciężkiej pracy. Jak to się mówi - ty jesteś szefem, ja jestem głupcem.... Bojar chce mieć własną herbatę, zwykli śmiertelnicy reklamowali się wszędzie, aż do rozlepiania plakatów na przystankach autobusowych... Tak, jesteśmy bardzo skuteczni. Nie będę opowiadał o dziesiątkach telefonów od babć i osób, które nie mówią zbyt dobrze po rosyjsku. Dzisiaj będzie o jednej ciekawej dziewczynie.
Otrzymuję telefon bardzo późno w ciągu dnia, między 21.00 a 22.00 czasu moskiewskiego. Bardzo przyjemny i młody głos pyta o wakat, zadaje właściwe pytania, odpowiada w miarę kompetentnie i naturalnie zapraszam ją do biura na rozmowę kwalifikacyjną...
Я. Czy byłoby panu wygodnie przyjść jutro rano pod wskazany adres?
Д. Nie ma sprawy... Ale chciałbym załatwić tę sprawę już teraz, może moglibyśmy przeprowadzić rozmowę w kawiarni?
Я. Dzień roboczy już dawno się skończył, szczerze mówiąc, nie planowałem dzisiaj nigdzie wychodzić... Zróbmy to jednak jutro, prawda?
Д. Och, co ty mówisz, właściciele firm nie mają końca dnia, a spotkanie poza pracą pokaże ci, że jestem gotów pracować również poza harmonogramem.
W tym momencie przerwałem jej i wyjaśniłem, że nie jestem szefem całej firmy, a moje stanowisko to tylko kierownik sprzedaży.
Д. Widzę (smutek w głosie), ale czy właściciel jest żonaty?
Moje myśli - ta dziewczyna była pewnie molestowana w ostatniej pracy i było to dla niej ważne - od razu odpowiadam, że tak, jest żonaty, proszę się nie martwić.
Д. Widzę (jeszcze większy smutek), a zastępcy?
Я. Ja jestem jedynym zastępcą. I w dodatku żonatym.
Д. Czyli do końca życia mam pracować jako twoja sekretarka? Kurwa mać (padło wiele fularów), poszukaj sobie jakiejś staruszki albo maciory z miotem - normalne sekretarki do ciebie nie pójdą!!! (rozłączyła się).
Szczerze mówiąc nigdy czegoś takiego nie widziałem, czy to prawda, że dziewczyna szuka męża przynajmniej dyrektora, czy to tylko praktyczny żart?"
  • A zatem kierownik sprzedazy (ale w jakiej branzy? a o tym chyba powie nam kolejny post sprzed 3 lat):
"W zasadzie te wszystkie historie są podobne. A może po prostu ja dostaję podobne. A jednak, chcąc dołączyć do waszego kolektywu, opowiem wam swoją historię.
Sam początek kariery, facet 20 lat, dopiero po wojsku, nic nie wiem... Tak, a wybór zawodu był inspirowany niemieckimi I-movies. Ale jak się okazało, nie biorą za darmo hydraulików i elektryków, ale biorą kierowników, zwłaszcza jeśli masz samochód. W pracy nie było nic ciekawego - gdzieś mnie wysłano, gdzieś musiałem pojechać i coś tam zrobić. Ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy... Ogólnie awansowałem i na zachętę zostałem wysłany do pracy na 3-dniową wystawę. W tym czasie nasza firma zajmowała się smarami samochodowymi i wyposażeniem stacji obsługi samochodów.
Wracając do tematu opowieści. Ostatni dzień wystawy, kilka godzin przed rozpoczęciem montażu. Szefowie jak zwykle pijani. Przeciętny plankton - chowa się po kątach i próbuje dogonić kierownictwo. Jestem jak najbardziej........... stojący samotnie przy naszym stoisku. Znudzony. Obserwując siebie nawzajem z bezczynności. Znudzeni.
Widzę, że obok idzie prawdziwy chłopak. Ma najwyżej jakieś 15 lat, zadaje pytania przy stoiskach, ale zostaje grzecznie (lub nie) odesłany w swoją stronę. Więc dociera do mnie. Ja, jako najciężej pracujący chłopak na całej hali, miałem mu doradzić... Szczerze mówiąc, w tamtych czasach nie byłem ani odpowiedzialny, ani pracowity, po prostu się nudziłem.
Chłopak zadaje kilka pytań, prosi o wiele książeczek - odchodzi. Ja o nim zapominam.
Mijają dosłownie dwa, trzy tygodnie i ten chłopiec przychodzi do naszego biura. Ze swoim tatą, który ma na ochroniarzu złoty łańcuch grubszy niż moje ówczesne ramię. Szefowie kompletnie liżą go od progu, ale on marszczy się na syna i pyta (głośno) kto? Wszyscy czują się źle. Stoję w hali układając coś na półkach. Facet wskazuje na mnie palcem i mówi - on. Wszyscy odetchnęli z ulgą, ja podwójnie. Tata wskazuje na mnie i mówi - to ten, z którym będę pracował, a ty masz przechlapane.
W każdym razie zamówił u nas Bosch z pełnym serwisem i zapłacił trzy lub więcej tysięcy dolarów. Wychodząc powiedział szefowi, że jeśli obrażę się o zapłatę, to osobiście kopnie go w dupę... jak w filmach.
Niestety nie było szczęśliwego zakończenia tej historii i zostałem oszukany z mojej premii, wypłacono mi 1000 rubli, nie pamiętam dokładnie jak to tłumaczyli. Ale mam szczerą nadzieję, że to był uczciwy człowiek i że dotrzymał słowa..."
  • Wiemy juz teraz wiecej - czym sie para Morgard, jak wyglada jego biznesowe otoczenie i uczciwosc pracodawcy, w ostatnim poscie wrzuce cos co tez nam podkresli (historia jest od jego kolegi - wiec jak sam napisal nie moze w 100% zagwarantowac prawdziwosci) srodowisko, w ktorym zyje on i jego znajomi:
"W każdym razie historia ta została usłyszana dzisiaj od przyjaciela z dzieciństwa, a przez nich od kolegi. Nie mogę zagwarantować 100% prawdziwości... Ale też nie widzę sensu w jej wymyślaniu.
Siergiej ma dość zwyczajną rodzinę, z tym że jego żona jest prawdziwą karierowiczką, a on prostym facetem, pracującym głównie zdalnie, zakładającym 1C czy coś takiego. Przez kilka lat błagał żonę o dziecko, a ona się zgodziła pod warunkiem, że to będzie jego dziecko i on się nim w pełni zajmie. To wszystko jest już załatwione. Aha, i ma na imię Aleksandra.
Ostatnio Siergiej dostał pracę na pół etatu w biurze jako sysadmin. Praca jest przecznicę od domu, po drugiej stronie ulicy od przedszkola jego córki. Zatrudnił go mój przyjaciel, współlokator na pół etatu z piętra. Zaczęli razem chodzić do pracy. Razem zabierali moją córkę do przedszkola...
Tak więc w poniedziałek rano został wezwany przez kierownika i niezbyt grzecznie poproszony o zabranie dokumentów i dziecka ze żłobka.
Pominę postępowanie, szczerze mówiąc nic nie rozumiałam, ale dowiedziałam się co następuje:
Siergiej jest gejem. Ma to zły wpływ na wszystkie dzieci w świetlicy. Rodzice, na czele z jedną z matek, wszczęli zamieszki.
Dlaczego gej?
Po pierwsze nikt nie zna matki Saszy.
Po drugie, zawsze dają wszystko na czas i nie kłócą się. A kto ma pieniądze? Właśnie tak, geje.
Po trzecie, ostatnio stał się tak pewny siebie, że zabiera ze sobą żonę (męża) do przedszkola.
Sprawa jest już zamknięta, Aleksandra przyszła do świetlicy i narobiła zamieszania. Chce go pozwać... Siergiej nie chce ... Coś jest na rzeczy."
  • I tak mijaja lata a nasz pikabusznik sie rozwija, unika pulapek zycia w Rosji (np dzieci z przedszkola wolaly "wujku, chodz, pokazemy Ci cos" a on wolal nie isc i zyc/zachowac zdrowie ale i zastanawial sie czy jednak mogloby to byc cos innego, milego - 8mcy temu), robil wyniki, potrafil wyciagac okolo 300k RUB miesiecznie dzieki premiom - to na dzisiaj okolo 15k PLN - chociaz szef go kantuje i zmusza zeby podpisal ograniczenie o max 180k RUB - 7mcy temu).
  • Mial nadzieje na awans ale przyszedl nowy dyrektor (wyplacono mu rzetelnie wyplate - co go zdziwilo) i chyba rozczarowal go brak awansu - 6mcy temu. (ten wpis zgromadzil 4 komentarze)
  • Az nagle... 5 miesiecy temu dodaje nastepujacy wpis (i gromadzi 985 komentarzy):
"W każdym razie minął prawie tydzień w jednostce, jak na razie tylko jedzenie, budowanie i słuchanie rzeczy. Nic ciekawego się nie dzieje.
W poniedziałek obiecują trening na poligonie... Jak będzie coś ciekawego to napiszę... Pewnie bardziej dla siebie, na pamiątkę, jak pamiętnik..."
c.d.n. Milego weekendu!
Z piatku - przeklejone z komentarza:
" Poszukalem odrobine, czesc sie sama odezwala w komentarzach na pika bu wiec wrzucam aktualne wyniki (w wiekszosci sie odezwali - wiec to beda ich slowa):
Oryginalnie wymieniono nastepujacych (ci z cyferkami nie daja znaku zycia - wiec powrzucam w osobnych wpisach ich posty):
  1. Morgard (to ten od stopek  )
fantik
Tak, wszyscy, którzy dotarli do wojskowego biura rejestracyjnego i mają taką kategorię jak moja, zostali zdjęci z listy poszukiwanych. Jeszcze nie leciałem za granicę, ale planuję w lecie. Tam będzie już wszystko jasne)))
Lider13
ostatni komentarz był 17 dni temu, więc pewnie żyje
  1. **Nepoltavka (**nie napisała komentarza od miesiąca)
Kalimako
2 dni temu
Dziękuję za miłe słowa. Gdyby ktoś miał jakieś pytania, to nie trudno mnie znaleźć. Jestem też Kalimako na Facebooku.
Androfag1984
1 dzień temu
Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych. Bardzo dziękuję za wsparcie. Przez rok mieszkania w Rosji uświadomiłam sobie jak ważne jest to wsparcie. Wydaje się, że nie ma już o czym pisać. Chcę napisać post w rocznicę mojego przyjazdu do Rostowa, jak się zadomowiłem i co się wydarzyło w tamtym roku
spiderjar:
20 godzin temu
Witam, dziękuję za pamięć, to znaczy, że nie pisałem wtedy na próżno i przynajmniej ktoś się zainteresował. Żywy, zdrowy, udało się wyjechać z dzieckiem, choć po ogromnej ilości gróźb urząd nie czekał. Post napisał, ale nasi patrioci obsypali tego ostatniego skargami i siedziałem w banie kilka miesięcy, chęć, że albo napiszę, że zniknął, bo ze wszystkimi oryginalnymi linkami do dokumentów leci do bana.
Jeszcze raz dziękuję za pamięć
Podczas przeczesywania komentarzy ktos wrzucil jeszcze kolejnych na liste (jezeli czasu i checi wystarczy to tez posprawdzam, dla pierwszego z brzegu wrzucam tez jego "bilet"):
kul333,
nikisar,
VacuumPz,
shaloputnik, (ten sie odezwal ze zyje, nie pisze bo nic ciekawego, w trzecim komentarzu juz zniknal - dostal bana)
Enotik1989,
Sledim,
"
#wojna #rosja #ukraina #pikabu
c23b6df9-3117-45c1-a66b-6a2ece59796f
RedCrescent

Dla fanatykow stopek i fetyszystow onuc (i dla atencji - bo slabo wyglada sciana tekstu bez obrazka ) zdjecie z jednegoo z komentarzy pod ostatnim wpisem cytowanym we wpisie: "Mamy to samo, tylko nie wiadomo kiedy przeniosą."

JeremaWisniowiecki

@RedCrescent daj już nam Polakom spokój. Kamasze byś przywodzial i poszedł walczyć za ojczyznę bo podobno sytuacja na froncie niewesoła zamiast smęcić nam tutaj.

ivanar

@JeremaWisniowiecki co ?

ewa-szy

@RedCrescent napracowałeś się, Tomek.

pietrodolan

@RedCrescent fajne, wrzucaj wiecej. Przypomniało mi się jak przy początku wojny latał taki film na yt złożony z filmików z telefonu jakiegoś kacapa.

Zaloguj się aby komentować