W sumie stary (juz 2 dni ma) ale bezposrednio odnosi sie to Polski wiec wklejam tlumaczenie z Prawdy (rosyjskojezycznej):
"Polska zaczyna wyliczać "szkody od sowieckich działań", by domagać się "reparacji" od Rosji
ŚWIAT
Polska rozpoczęła obliczanie szkód, które rzekomo zostały poniesione w wyniku działań ZSRR podczas i po II wojnie światowej. Powiedział o tym w polskiej telewizji wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mulyarchyk.
"Instytut Spraw Wojskowych pracuje nad takim raportem. To powinna być solidna praca, pokazująca zarówno cały aspekt okupacji, jak i demontaż fabryk na ziemiach zachodnich, późniejszą eksploatację przez państwo polskie, niekorzystne kontrakty węglowe. Pracujemy nad tym i taki raport powstanie" - powiedział.
Według Mulyarchyka, w przygotowywanym raporcie wszystko musi być udokumentowane, "żeby nikt nie mógł tego obalić".
Wcześniej polskie władze zażądały od Niemiec 1,3 biliona dolarów odszkodowania. W Berlinie odmawiają jednak nawet rozmów na ten temat, podkreślając, że kwestia reparacji jest już dawno zakończona.
Jednocześnie Warszawa zapowiedziała, że wystąpi z takim samym roszczeniem wobec Rosji. Oświadczyli to całkiem oficjalnie i wielokrotnie. Dziwne jest nawet to, że nie przygotowali jeszcze "raportu" na ten temat.
Wcześniej przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin zasugerował, że Rosja powinna rozważyć zwrot "środków wydanych na Polskę w latach wojennych i powojennych".
"W latach powojennych naród radziecki, odrywając się, wydał ponad 750 miliardów dolarów na odbudowę i rozwój Polski, według dzisiejszych szacunków (zbudowano ponad 800 obiektów przemysłowych, energetycznych i transportowych)" - powiedział.
Należy zauważyć, że Warszawa zwróciła uwagę na to, co powiedział przewodniczący Dumy Państwowej. Zgodnie z oczekiwaniami, zareagowali w duchu "nie zapłacimy".
"Żądanie jakichkolwiek sankcji od Rosji jest nie tylko absurdem, ale powiedziałbym, typową sowiecką grą propagandową" - powiedział na przykład polski premier Mateusz Morawiecki.
Głos w tej sprawie zabrał również minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. Wyraził on nadzieję, że oświadczenie Wiaczesława Wołodina to tylko "straszak", podała agencja RIA Novosti.
"Mam nadzieję, że to tylko straszak, mam nadzieję, że to tylko presja. Musimy uspokoić Polaków. Na pewno nie zapłacimy Rosji. To pewne" - powiedział Telyus.
Jest więc całkiem możliwe, że oświadczenie Mulyarchicka jest częścią reakcji Warszawy. Chociaż jasne jest, że Rosja może odpowiedzieć na polski raport własnymi kalkulacjami."
#rosja #wojna #ukraina #pravda #polska
"Polska zaczyna wyliczać "szkody od sowieckich działań", by domagać się "reparacji" od Rosji
ŚWIAT
Polska rozpoczęła obliczanie szkód, które rzekomo zostały poniesione w wyniku działań ZSRR podczas i po II wojnie światowej. Powiedział o tym w polskiej telewizji wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mulyarchyk.
"Instytut Spraw Wojskowych pracuje nad takim raportem. To powinna być solidna praca, pokazująca zarówno cały aspekt okupacji, jak i demontaż fabryk na ziemiach zachodnich, późniejszą eksploatację przez państwo polskie, niekorzystne kontrakty węglowe. Pracujemy nad tym i taki raport powstanie" - powiedział.
Według Mulyarchyka, w przygotowywanym raporcie wszystko musi być udokumentowane, "żeby nikt nie mógł tego obalić".
Wcześniej polskie władze zażądały od Niemiec 1,3 biliona dolarów odszkodowania. W Berlinie odmawiają jednak nawet rozmów na ten temat, podkreślając, że kwestia reparacji jest już dawno zakończona.
Jednocześnie Warszawa zapowiedziała, że wystąpi z takim samym roszczeniem wobec Rosji. Oświadczyli to całkiem oficjalnie i wielokrotnie. Dziwne jest nawet to, że nie przygotowali jeszcze "raportu" na ten temat.
Wcześniej przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin zasugerował, że Rosja powinna rozważyć zwrot "środków wydanych na Polskę w latach wojennych i powojennych".
"W latach powojennych naród radziecki, odrywając się, wydał ponad 750 miliardów dolarów na odbudowę i rozwój Polski, według dzisiejszych szacunków (zbudowano ponad 800 obiektów przemysłowych, energetycznych i transportowych)" - powiedział.
Należy zauważyć, że Warszawa zwróciła uwagę na to, co powiedział przewodniczący Dumy Państwowej. Zgodnie z oczekiwaniami, zareagowali w duchu "nie zapłacimy".
"Żądanie jakichkolwiek sankcji od Rosji jest nie tylko absurdem, ale powiedziałbym, typową sowiecką grą propagandową" - powiedział na przykład polski premier Mateusz Morawiecki.
Głos w tej sprawie zabrał również minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. Wyraził on nadzieję, że oświadczenie Wiaczesława Wołodina to tylko "straszak", podała agencja RIA Novosti.
"Mam nadzieję, że to tylko straszak, mam nadzieję, że to tylko presja. Musimy uspokoić Polaków. Na pewno nie zapłacimy Rosji. To pewne" - powiedział Telyus.
Jest więc całkiem możliwe, że oświadczenie Mulyarchicka jest częścią reakcji Warszawy. Chociaż jasne jest, że Rosja może odpowiedzieć na polski raport własnymi kalkulacjami."
#rosja #wojna #ukraina #pravda #polska
Ciekawe, czy te fabryki z ziem zachodnich co teraz chcą ruskich rozliczać uwzględnili w bilansie na korzyść Niemców xD
@Ragnarokk To są PiSowcy więc bardzo możliwe,że nie.
A co do roszczeń wobec ruskich to z jednej strony klimat to "zarekwirowania" ich własności na ten poczet jest,ale tak poza tym to fizycznie nie da się tego wyegzekwować. No chyba,że ktoś byłby tak głupi i chciałby część rosji przyłączyć do Polski. Wszystko pięknie,ale w pakiecie z Rosjanami to jest kiepski deal.
Zaloguj się aby komentować