@Mr.Mars @vrkr TL;DR
Już tłumaczę: to się nazywa ex-libris. Czyli posiadasz zbiór książek. Pożyczasz je, ale żeby nikt Ci ich ni ukradł, masz je podpisane. Stanowią Twoją własną bibliotekę. Więc jak je pożyczasz, a ktoś to czyta, to staje się mądrzejszy i mówi, że to z Twojej biblioteki. A zatem masz wpływ na rozwój tych osób. A proponując im ten lub inne tytuły, kształtujesz ich poglądy - np. pożyczasz im. Marksa i już masz kolegę-socjlalistę. W tamtych czasach zatem kreowanie opinii przez udostępnianie swojej biblioteki było powszechne i bardzo ważne. Nie było innych metod, bo nie było mass-mediów.
A tutaj ktoś to rozkminił odwrotnie: skoro bracia Grimm mieli to w swoich zbiorach, to znaczy, że to mogło mieć mieć na nich wpływ i sru - hipoteza się potwierdziła, bo oczytani w baśniach naukowcy wypatrzyli podobieństw różnych baśniowych bohaterów w książkach z tej kolekcji.
To się nazywa teraz monografia - i w mojej ocenie - nie musi być do końca zgodne z prawdą, bo skupia się na potwierdzaniu hipotezy: "na twórczość braci Grimm miały wpływ książki z tej kolekcji".