Czy ktoś z Was pracował jako kelner? Jeśli tak, to jaki procent klienteli zgłasza krytykę posiłku?
#jedzenie
Ciekawe pytanie.
Ja wychodzę z założenia że jeśli coś wygląda w miarę świeżo, jest ładnie podane i dobrze przyrządzone, to znaczy że kucharz się starał i nawet jak nie jestem zachwycony smakiem, to na pytanie kelnera odowiadam twierdząco.
Raz mi się zdarzyło że żarcie było słabe i kelner miał nas ewidentnie w dupie, więc poszedłem zapłacić przy barze gdzie zaraz przybiegł ten kelner z lekką pretensją że "przecież by podszedł". No to wtedy lekko nie wytrzymałem
Ostatnio drugi raz mi się trafio że w polecanym lokalu żarcie było chujowe a obsługa dramatyczna. Machnąłem na to ręką, bo raz że obsługiwało jakieś dziecko, a dwa że i tak nawet nie zapytało czy smakuje
bylam kelnerka/barmanka w hotelu i barmanka w restauracji, ale z kelnerami w dobrych relacjach.
nie powiem ci jaki procent klientow zgłasza, ale na pewno sie zdarza regularnie. czasami faktycznie mają rację i cos jest źle zrobione, wtedy maja szanse na otrzymanie nowego, tego samego zamówienia. oczywiście zakładając, ze zgłosili szybciej niz na koniec talerza. Sa tez tacy, co albo próbują cos wyłudzić, albo nie umieją czytac i się czepiają. Wtedy najwyżej można przeprosić, no ale nic z tym sie nie zrobi.
Przyklad, typ chcial wymienic danie, bo myślał, ze tatar z łososia to będzie zupa. (był Czechem, ale po ingliszu umiał i mielismy takie menu)
Ale tez sie zdarzylo, ze carbonara byla zle zrobiona, wracalo na kuchnie, kuchnia sie zgadzala i robila nową carbonare, lepiej.
@Spleen ja często miałem, że kelner żarcie przynosił i mówił, że „gość stwierdził, że chujowe” to odpowiadaliśmy, że trzeba było nie jeść XD czasami mieliśmy akcje, że zimne ale to jedynie jak jaśnie księżniczka przyszła łaskawie po jedzenie by podać gościowi
@Tomoe jak Ci często goście mówią, że jedzenie chujowe, to już chyba ten czas, że warto rozważyć zmianę menu lub korektę przygotowania posiłków ;)
@Spleen już od kilku lat nie pracuje w gastro. Z 3-4 razy się trafiło, bo „to nie smakuje jak u mnie w domu” co poradzić, każdy ma swoje podniebienie
Ja zawsze mówię jeśli coś jest nie tak, dodatkowo przeszkadzanie kelnera w trakcie jedzenia jest faux pas
Raz w życiu powiedziałem, że jest niejadalny burger z antrykotem. Nawet gdzieś mam zdjęcie tego co było w środku. Same skrawki i złogi tłuszczu, jak wziąłem pierwszego gryza to mi wypłynął taki jebiący zwierzem tłuszcz. Mięso to było jakieś może 20% reszta to same kule i żółto pomarańczowe falbanki i zwały tłuszczu. Powiedziałem o tym kelnerce to tylko odpowiedziała, że nie każdy musi lubić takiego antrykota. A kumpel miał to samo z eleganckim kawałkiem steka w środku i mnie przepraszał, że mnie tam zaprosił, ale że sam widzę przecież że on ma spoko. Zjadłem bułkę i resztę zostawiłem. Napisałem później na messengerze do tej knajpy żeby nie robić wiochy im w recenzjach, to mi gościu wyjaśnił, że w dupie byłem i gówno jadłem i że to tłuszcz jest właśnie nośnikiem smaku. Odpisałem że nie oczekiwałem tam wagyu, lubię nawet antrykot z biedronki, ale to było poniżej wszelkiej krytyki. Nic nie przeprosili i dalej szli w zaparte że jestem pojebany.
Po jakichś 3 tygodniach wycofali tego burgera, a w recenzjach kilka osób narzekało dokładnie na to "danie".
to mi gościu wyjaśnił, że w dupie byłem i gówno jadłem
@kuba-brylka typowo polackie zachowanie. Jak krytyka to ty się nie znasz albo zazdrościsz:) tak jak z buddą, krytykują bo zazdroszczą:)
Taki do każdy w tym kraju jest idealny i nieomylny.
@Wyrocznia typowy polak to nawet nie odróżnia zazdrości od zawiści ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Felonious_Gru sekcje komentarzy są otwarte by ludzie mogli wyrazić swoją opinię. Z jakiegoś powodu twórcy, ludzie znani, restauracje itd oczekują, że będzie to jakaś laurka gdzie każdy ich będzie chwalił. Stąd też każdego kto nie pisze po ich myśli nazywają hejterem co jest mocnym nadużyciem. Hejt to nie to samo co konstruktywna ktyryka.
Wymienilbym ci na inne, opisalbym ci dlaczego tak jest skonstruowane. Jakby ktos z mojej zalogi ci taki numer wywinal - jadlbys na jego koszt.
@Spleen Lubię mówić wprost, gdy coś jest nie tak, ale nie robię krzywej miny, a chcę po prostu poinformować i zawsze życzę potem powodzenia. Dla mnie to też nie jest przyjemne komuś zwracać uwagę. Raz mi się zdarzyło, gdy byłem w Falli ze znajomymi, że wrap był zadziwiająco suchy, wciąż dość smaczny ale ewidentnie nie mogłem dotrzeć do sosu, a wrażenia różniły się od tych z poprzednich odwiedzin. Powiedziałem o tym kelnerowi i otrzymałem rachunek niższy o 50%. Błędy się zdarzają, więc to wcale nie przekreśliło u mnie tego miejsca, a wręcz wciąż dobrze wspominam ten gest, pomimo że wciągnąłem całego placka, więc nie musieli mi wierzyć.
@Szuuz_Ekleer ja to jakoś nie mogę się przemóc żeby powiedzieć w lokalnej żabce że parówki są w hotdogach letnie, a nie ciepłe. próbowałem pół roku temu, myślałem że się wyrobią, ale spróbowałem teraz i dalej to samo. poczekam i jak za pół roku będą dalej letnie to im powiem.
Bezmyślnie sobie zaprzeczyłem - lubię i nie lubię. Uważam za słuszne zwracanie uwagi i cieszę się, gdy to może być możliwość do pomocy komuś, ale obawiam się ewentualnego konfliktu gdybym został inaczej odebrany.
@voy.Wu Przepraszam, ale nie rozumiem. Sugerujesz ironicznie, że choć byłem wiele razy zadowolony, a raz coś było inaczej niż pamiętałem, to powinienem już na nich napluć, a nie pobłażać? Wyjaśniłem - powiedziałem od razu co mi nie pasuje i co więcej nie zostałem zignorowany choć zjadłem całość. Brak składnika to raczej różnica innego kalibru zresztą.
@Szuuz_Ekleer chyba mnie źle odebrałeś mordo xD ja doceniam Twoją odwagę, bo ja się boję że jak powiem w żabce że hotdogi zimne to się na mnie obrażą. a już się z nimi skumplowałem, nawet byli na grilu u mnie. po prostu za daleko to zaszło żeby teraz im mówić że parówki zimne xD
@voy.Wu Z początku tak myślałem, ale tym ostatnim zdaniem, że poczekasz jeszcze pół roku zbiłeś mnie z tropu. xD Kurczę, może następnym razem powiedz jeszcze w trakcie zamawiania, że prosisz o jak najcieplejszą parówkę i możesz poczekać czy coś w ten deseń.
@Spleen musze niestety przyznac ze co raz czesciej mowie w restauracji ze cos co zamowilem powinno byc inaczej przyzadzone. Zazwyczaj tylko mowie ze powinno byc inaczej, ale czasami wprost mowie ze tego nie chce.
No jak np. Zamawiam egg royale w dobrej restauracji gdzie sa nieco wyzsze. A przynosza mi jajka na twardo (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻
czasami zwracałem uwagę, to w zamian otrzymywałem krótka gadkę ze przykro i przekażą na kuchnię, jestem typem który odzywa się dopiero jak już jest naprawdę chujowo także średnio mnie to pociesza
Ja już się wolę nie produkować, bo prawie wszędzie jest się do czego przywalić.
Np. jeśli pytają o burgera, a widzę, że ewidentnie solą i mieszają mięso z wyprzedzeniem, to co mam powiedzieć? Że kucharz robi kiełbasę a nie burgery? Że się nie zna? Jak jest po prostu słabo, a nie został popełniony błąd to nie ma sensu się produkować
Ceny jedzenia na mieście są tak wysokie że mówię o wszystkim co mi nie odpowiada. Jak się płaci za obiad np 150-200zl to ma być wszystko perfecto. Wygarniam wszystko, zwłaszcza że knajpy są tak bezczelnie że często podają odgrzaną garmazerke lub dorzucają do zup i sosów gotowce idąc na łatwiznę. Nigdy też nie zostawiam napiwku bo uważam że jest to szkodliwe społecznie zachowanie.
@Spleen czy można prosić o nie wrzucanie tych obrzydliwych AI grafik? Mdli mnie od nich.
@maly_ludek_lego nie czułbym się komfortowo robiąc zdjecie tamte.u człowiekowi i umieszczając je tutaj
@Spleen no kumam, ale mozna wziac zdjecia ze stocka czy cos. Wiem, ze moj komentarz nie byl zbyt mily, no ale ludzie za nimi nie przepadaja tak ogolnie,
Zaloguj się aby komentować