W dzisiejszych czasach coraz częściej mówi się o kryzysie męskości i upadku męskich wzorców. W efekcie tego procesu wielu młodych mężczyzn może mieć obecnie problem dotyczący poszukiwania własnej tożsamości. Tradycyjnie pojmowany podział na płcie faktycznie, wydaje się nie przystawać do 21 wieku. Nic więc dziwnego, że nowa lewica i feminizm czwartej fali ciągle powtarza, że nawet samo rozróżnianie ludzi na kobiety i mężczyzn jest sztuczne i uwarunkowane kulturowo. Zamiast tego proponuje się podział niebinarny gdzie mnoży się całe mnóstwo nowych tożsamości płciowych i zaimków. Nic więc dziwnego, że łatwo jako dorastający nastolatek odczuć zagubienie we współczesnym świecie. Wielu ulega przez to negatywnym idolom jak Andrew Tate. Toksyczna męskość więc zamiast zanikać w pewnym siebie staje się coraz powszechniejsza, a to z kolei prowadzi do coraz mocniejszego konfliktu płci.

Wydaje się więc, że idea męskości niedługo całkiem się skompromituje i odejdzie w zapomnienie lub nabierze wyłącznie negatywnej konotacji. Jest według mnie jednak pewna typowo męska wartość którą dziś mało kto niestety ceni i to niesłusznie. Tą wartością jest honor. Honor rozumiany tutaj oczywiście jako połączenie silnego poczucia własnej wartości z wiarą w wyznawane przez daną jednostkę zasady moralne. Na tle historii to zwykle właśnie mężczyźni przywiązywali wagę do bycia honorowym, a nie kobiety poza paroma wyjątkami. Ma to więc pewne podstawy historyczne. Dzisiejszy feminizm i lewica też raczej kobiet do kierowania się honorem nie namawia. Było by to zresztą sprzeczne z głoszonym przez nich relatywizmem moralnym i zachęcaniem do rozwiązłości seksualnej. W końcu co jest honorowego u kobiety w sypianiu z kim popadnie by manifestować swoją kobiecą wolność i siłę? Myślę więc, że przywiązanie do idei honoru jest kluczowe dla zdefiniowania tego co znaczy być mężczyzną na nowo i by oddalić groźbę umacniającego się relatywizmu. Honor ma też dla mnie jeszcze głębsze znaczenie, ale o tym już opowiem w innym wpisie.

#revoltagainstmodernworld  #przegryw  #filozofia  #polityka
ae226c7b-c79b-4824-b5c9-6f1907a4ff1f
PlastikowySmith

Podajesz honor jako pozytywną cechę męskości, której kobiety rzekomo nie posiadają, a jednocześnie łączysz ją z rozwiązłością seksualną. Historycznie jednak to na kobiety spadała krytyka za takie zachowanie, podczas gdy mężczyźni cieszyli się większą swobodą — mogli mieć kochanki czy prowadzić luźne życie seksualne bez większych konsekwencji społecznych.


To trochę sprzeczne, ponieważ z jednej strony obwiniasz feminizm za brak moralnego kompasu i honoru, a z drugiej strony stwierdzasz, że kobiety historycznie nigdy go nie miały.


Dodatkowo, wspominasz, że męskość potrzebuje nowej definicji, ale sugerujesz, by opierała się na starych wartościach, co wydaje się być niekonsekwentne.

Al-3_x

@PlastikowySmith

Podajesz honor jako pozytywną cechę męskości, której kobiety rzekomo nie posiadają


Raczej nie przejawiały w toku historii takiego zainteresowania ideą honoru jak mężczyźni. Kobiety jak najbardziej mogą być honorowe, ale niekoniecznie będą stawiać to na pierwszym miejscu w swoim życiu choć jak najbardziej zdarzały się wyjątki. Kobiety bardziej były zwykle przywiązane do idei własnej godności co nie jest do końca tym samym co honor. Mężczyźni dla honoru natomiast byli gotowi oddawać życie.


 a jednocześnie łączysz ją z rozwiązłością seksualną.


Raczej wręcz przeciwnie. Kontekst seksualny ma tu jednak drugorzędne znaczenie. To czym honor jest to jak pisałem wierność zasadom moralnym którymi się człowiek kieruje. Często sprowadzało się to idei lojalności względem władcy, gotowości do poświecenia dla ojczyzny, lub trzymanie się zasad honorowego pojedynku. Chodziło o gotowość do wypełniania zobowiązań względem innych. Kobieta wyzwolona od wszelkich, ograniczających ją norm moralnych jak to promuje lewica po prostu kiepsko pasuje do idei bycia osobą honorową. Z tego względu jedynie stwierdziłem, że nie sądzę by lewica próbowała wpajać ideę honoru u kobiet.


Historycznie jednak to na kobiety spadała krytyka za takie zachowanie, podczas gdy mężczyźni cieszyli się większą swobodą


Zależy kiedy i gdzie. W starożytnej Grecji normalne było zakładać, że to kobiety są dużo bardziej lubieżne niż mężczyźni. W średniowieczu za męskie wzory przyjmowano trzy postacie. Władca, rycerz, asceta. Ascetyzm wiązał się zwykle z odrzucaniem lubieżności. Kultura macho stała się popularna później.


To trochę sprzeczne, ponieważ z jednej strony obwiniasz feminizm za brak moralnego kompasu i honoru, a z drugiej strony stwierdzasz, że kobiety historycznie nigdy go nie miały.


Kobiety jak najbardziej miały swoją moralność. Idea honoru nie wyczerpuje całej kwestii moralności. Nie obwiniam feminizmu jako całości tylko feminizm czwartej fali i nową lewicę za promowanie relatywizmu moralnego i to nie tylko w kontekście seksualności.


Dodatkowo, wspominasz, że męskość potrzebuje nowej definicji, ale sugerujesz, by opierała się na starych wartościach, co wydaje się być niekonsekwentne.


Raczej staram się szukać w historii tego co mogłoby być ponadczasowe.

PlastikowySmith

@Al-3_x Zwracasz uwagę na moralny relatywizm, uznając go za z natury zły i twierdząc, że jest promowany przez lewicę. Tymczasem sam przywołujesz przykłady moralnego relatywizmu, odwołując się do różnych okresów historycznych i kultur. To dowodzi jedynie, że coś, co w danym czasie i miejscu jest uznawane za dobre, w innym kontekście – za kilka lat lub w innej kulturze – może być postrzegane jako niewłaściwe.


Podobnie jest z pojęciem honoru, które zmienia się w zależności od kultury i epoki. Wybierając definicję honoru z określonej epoki czy kultury, dokonujesz wyboru, który prowadzi do moralnego relatywizmu.


Moralne dogmaty często nie mają wiele wspólnego z etyką. Na przykład, jeśli dogmat nakazuje powstrzymanie się od jedzenia ryby w piątek, a ktoś złamie ten nakaz, jest uznawany za moralnie winnego. Z perspektywy etyki jednak takie zachowanie nie ma żadnego większego znaczenia.


Lewica jedynie stwierdza, że wybory dotyczące życia osobistego, takie jak życie w celibacie lub angażowanie się w relacje dla przyjemności, są kwestią indywidualną. Jeżeli dwie osoby świadomie zgadzają się na takie relacje, to ktoś, kto żyje w celibacie – być może z powodu narzuconych mu norm – nie ma żadnych etycznych podstaw, by ingerować w ich decyzje.


Co więcej, jeśli osoba żyjąca w celibacie stara się narzucać swoją moralność i przeszkadzać innym w podejmowaniu ich własnych wyborów, powołując się na swoje przekonania, to z etycznego punktu widzenia wyrządza im krzywdę, odbierając im wolność do samodzielnego decydowania o swoim życiu.


Miałbyś argument, gdyby to lewica zabraniała ci tradycyjnego modelu życia, ale jest wręcz odwrotnie. To lewica daje ci możliwość redefiniowania swojego postrzegania męskości, co starasz się robić. Według Lewicy możesz mieć kodeks starożytnego Vikinga i sobie tak żyć. W innym wypadku dostałbyś tylko jeden narzucony przez dominującą grupę szablon, z którym być może sam byś się nie zgadzał.

Al-3_x

@PlastikowySmith

Zwracasz uwagę na moralny relatywizm, uznając go za z natury zły i twierdząc, że jest promowany przez lewicę.


W gwoli ścisłości to specjalnie zaznaczyłem, że chodzi mi o nową lewicę, a nie lewicę jako całość. Chce też zaznaczyć, że relatywizm nie pojawiał się tylko po lewej stronie bo i nawet prawicowe nurty głoszące relatywizm się zdarzały.


Tymczasem sam przywołujesz przykłady moralnego relatywizmu, odwołując się do różnych okresów historycznych i kultur. To dowodzi jedynie, że coś, co w danym czasie i miejscu jest uznawane za dobre, w innym kontekście – za kilka lat lub w innej kulturze – może być postrzegane jako niewłaściwe.


To, że ludzie zmieniali poglądy w toku historii na punkcie różnych rzeczy nie dowodzi prawdziwości lub fałszywości danej tezy. Teorie na temat tego jak wygląda uniwersum też podlegały zmianom w czasie, ale to jeszcze nie powód by relatywizować samą prawdę naukową.


Podobnie jest z pojęciem honoru, które zmienia się w zależności od kultury i epoki. Wybierając definicję honoru z określonej epoki czy kultury, dokonujesz wyboru, który prowadzi do moralnego relatywizmu.


Pytanie czym jest honor jeśli już chcemy je tu stawiać nie dowodzi żadnego, moralnego relatywizmu, a jedynie jest aktem próby dotarcia do prawdy.


Moralne dogmaty często nie mają wiele wspólnego z etyką. Na przykład, jeśli dogmat nakazuje powstrzymanie się od jedzenia ryby w piątek, a ktoś złamie ten nakaz, jest uznawany za moralnie winnego. Z perspektywy etyki jednak takie zachowanie nie ma żadnego większego znaczenia.


Raczej kwestia niejedzenia ryb w piątek to podchodzi pod idee tabu i przestrzegania obyczajów, a nie ścisłej moralności. Zasady obyczajowe i moralne to nie to samo. Natomiast rozważania etyczne prowadzą jednak zwykle do powstania zasad moralnych.


Lewica jedynie stwierdza, że wybory dotyczące życia osobistego, takie jak życie w celibacie lub angażowanie się w relacje dla przyjemności, są kwestią indywidualną. Jeżeli dwie osoby świadomie zgadzają się na takie relacje, to ktoś, kto żyje w celibacie – być może z powodu narzuconych mu norm – nie ma żadnych etycznych podstaw, by ingerować w ich decyzje.


To głosi liberalizm, a nie lewica. Istnieje bardzo dużo nurtów lewicy i ja sam uważam się za lewicowca. A teraz powiem co innego. Liberalizm jest dla mnie nieetyczny.


Co więcej, jeśli osoba żyjąca w celibacie stara się narzucać swoją moralność i przeszkadzać innym w podejmowaniu ich własnych wyborów, powołując się na swoje przekonania, to z etycznego punktu widzenia wyrządza im krzywdę, odbierając im wolność do samodzielnego decydowania o swoim życiu.


Znowu mówisz tu z punktu widzenia liberalnego. Jestem socjalistą bo wierze w kolektyw.


Miałbyś argument, gdyby to lewica zabraniała ci tradycyjnego modelu życia, ale jest wręcz odwrotnie. To lewica daje ci możliwość redefiniowania swojego postrzegania męskości, co starasz się robić. Według Lewicy możesz mieć kodeks starożytnego Vikinga i sobie tak żyć. W innym wypadku dostałbyś tylko jeden narzucony przez dominującą grupę szablon, z którym być może sam byś się nie zgadzał.


Cytując mojego, ulubionego, lewicowego poetę.


Jednostka – zerem, jednostka – bzdurą,

sama – nie ruszy pięciocalowej kłody,

choćby i wielką była figurą,

PlastikowySmith

@Al-3_x


 ale to jeszcze nie powód by relatywizować samą prawdę naukową.


Tylko Twój post tyczył się moralności, nie prawdy naukowej.


Zasady obyczajowe i moralne to nie to samo. 


Co? Powiedz to muzułmanowi czy żydowi. Dla wierzących są to kwestie moralne. Jak jesteś wierzący i je łamiesz to grzech.


widzenia liberalnego


Dla liberalizmu wolność jest przede wszystkim kwestią autonomii jednostki, podczas gdy lewica postrzega wolność jako równość i sprawiedliwość społeczną.


Socjalizm nie narzuca moralnego systemu dla jednostki. To już bardziej Komunizm.

Al-3_x

@PlastikowySmith

Tylko Twój post tyczył się moralności, nie prawdy naukowej.


I nie poruszam tu kwestii prawdy naukowej. Mówię tylko, że zmieniająca się opinia na temat danej rzeczy w toku historii nie dowodzi jakiegoś relatywizmu.


Co? Powiedz to muzułmanowi czy żydowi. Dla wierzących są to kwestie moralne. Jak jesteś wierzący i je łamiesz to grzech.


Bardzo mocno żonglujesz terminami. Grzech to jeszcze coś innego xD


Socjalizm nie narzuca moralnego systemu dla jednostki. To już bardziej Komunizm.


Ethical socialism


Ethical socialism is a political philosophy that appeals to socialism on ethical and moral grounds as opposed to consumeristic, economic, and egoistic grounds.[1] It emphasizes the need for a morally conscious economy based upon the principles of altruism, cooperation, and social justice while opposing possessive individualism.

PlastikowySmith

@Al-3_x

 zmieniająca się opinia na temat danej rzeczy w toku historii nie dowodzi jakiegoś relatywizmu.


Naprawdę starasz się uciekać od tematu. Nie danej rzeczy Tylko "Moralności". Sam używasz tego określenia, a to dokładnie oznacza. Że moralność nie jest czymś uniwersalnym tylko ulega zmianie.


Dla np. Korwina Mikke honorowe są pojedynki jak w renesansowej europie, gdzie nawet kłótnie, sprzeczki rozwiązywano pojedynkiem na broń tzw. Duel.

Al-3_x

@PlastikowySmith

Naprawdę starasz się uciekać od tematu. Nie danej rzeczy Tylko "Moralności". Sam używasz tego określenia, a to dokładnie oznacza. Że moralność nie jest czymś uniwersalnym tylko ulega zmianie.


Nie twierdze, że moralność jest relatywna. Pogląd co jest moralne jest relatywny, ale poglądy te nie muszą być słuszne i to jest stanowisko które cały czas zajmuje.

HolenderskiWafel

honor jest to jak pisałem wierność zasadom moralnym którymi się człowiek kieruje. Często sprowadzało się to idei lojalności względem władcy, gotowości do poświecenia dla ojczyzny, lub trzymanie się zasad honorowego pojedynku. Chodziło o gotowość do wypełniania zobowiązań względem innych.


Dobra definicja, ja bym dopisał umiejętność przyznania się do winy. A nie zrzucanie winy na opresyjny system, czy jakieś psychologiczne ucieczki. I faktycznie to faceci chyba częściej potrafią swoje błędy wziąć na klatę

Zaloguj się aby komentować