UWAGA: W czwartym akapicie recenzja zawiera spoiler!
#bookmeter 141 + 1 = 142
Tytuł: Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu (Dzwonnik z Notre Dame)
Autor: Victor Hugo
Gatunek: literatura piękna
Ocena: 8/10
Chociaż "Nędznicy" zdecydowanie wciąż pozostają moją ulubioną powieścią Victora Hugo, to "Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu" również przypadła mi do gustu.
Największą zaletą tej książki są dla mnie ciekawie skonstruowani bohaterowie. Na przykład Klaudiusz Frollo, mimo że można by go nazwać "czarnym charakterem", bynajmniej nie jest przedstawiony w sposób jednoznacznie negatywny. Widzimy tu raczej człowieka, który toczy wewnętrzną walkę i podejmuje złe, tragiczne w skutkach decyzje.
Sama fabuła, zwłaszcza jak na literaturę mającą już swoje lata, jest dosyć wciągająca, a autor, w standardowy dla siebie sposób, między rozdziały z opisami zdarzeń, wplata swoje filozoficzne przemyślenia, tyczące się m.in. moralności czy historii ludzkości.
== SPOILER PONIŻEJ ==
Victor Hugo nie patyczkuje się ze swoimi bohaterami. Na końcu umierają: Quasimodo, Esmeralda, jej matka, Frollo i jego brat, zaś "Phoebus de Chateaupers skończył również tragicznie: ożenił się".
== KONIEC SPOILERA ==
Myślę, że książka warta jest przeczytania, zarówno ze względu na wzniosły przekaz, jak i chociażby z uwagi na obecność w kulturze masowej za sprawą disneyowskiej adaptacji, która, choć może się podobać, to z wiernością nie ma zbyt wiele wspólnego.
#bookmeter 141 + 1 = 142
Tytuł: Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu (Dzwonnik z Notre Dame)
Autor: Victor Hugo
Gatunek: literatura piękna
Ocena: 8/10
Chociaż "Nędznicy" zdecydowanie wciąż pozostają moją ulubioną powieścią Victora Hugo, to "Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu" również przypadła mi do gustu.
Największą zaletą tej książki są dla mnie ciekawie skonstruowani bohaterowie. Na przykład Klaudiusz Frollo, mimo że można by go nazwać "czarnym charakterem", bynajmniej nie jest przedstawiony w sposób jednoznacznie negatywny. Widzimy tu raczej człowieka, który toczy wewnętrzną walkę i podejmuje złe, tragiczne w skutkach decyzje.
Sama fabuła, zwłaszcza jak na literaturę mającą już swoje lata, jest dosyć wciągająca, a autor, w standardowy dla siebie sposób, między rozdziały z opisami zdarzeń, wplata swoje filozoficzne przemyślenia, tyczące się m.in. moralności czy historii ludzkości.
== SPOILER PONIŻEJ ==
Victor Hugo nie patyczkuje się ze swoimi bohaterami. Na końcu umierają: Quasimodo, Esmeralda, jej matka, Frollo i jego brat, zaś "Phoebus de Chateaupers skończył również tragicznie: ożenił się".
== KONIEC SPOILERA ==
Myślę, że książka warta jest przeczytania, zarówno ze względu na wzniosły przekaz, jak i chociażby z uwagi na obecność w kulturze masowej za sprawą disneyowskiej adaptacji, która, choć może się podobać, to z wiernością nie ma zbyt wiele wspólnego.
Był on w istocie zły, bo był dziki, był zaś dziki, bo był brzydki: miała jego natura własną swą logikę. Siła, tak niesłychanie rozwinięta, stanowiła także jedną z przyczyn jego złośliwości.
Potworny spiżowiec, cały zdyszany, rżał pod nim, wówczas nie był to już ani wielki dzwon katedralny, ani Quasimodo: było to jakieś widziadło, wir, burza; upiór pazurami wpity w grzbiet napowietrznego rumaka; dziwotwór bajeczny — pół człowieka i pół dzwonu.
Po okręgach sądowych tyleż było miejsc schronienia, co placów tracenia. Było to nadużycie bezkarności obok nadużycia męczarni, rzecz zła obok rzeczy złej.
Bo też miłość jest jako drzewo: rośnie sama, głęboko zapuszcza korzenie w całe nasze jestestwo, i częstokroć nie przestaje się zielenić nawet na ruinach serca.
Brat ten maleńki bez ojca, bez matki, który spadł mu nagle na barki jak z nieba, uczynił zeń człowieka nowego. Spostrzegł, że jest coś innego jeszcze na świecie oprócz wiedzy; że dusza ludzka i tkliwych wrażeń potrzebuje; że życie bez pieszczoty i miłości byłoby kołowrotkiem suchym, skrzypiącym i rozpaczliwym.
Budownictwo aż do XV wieku było główną kroniką ludzkości; w tym przeciągu czasu nie było ani jednej myśli, która by się nie stała gmachem; każda myśl ludowa jak każde prawo religijne miała swoje pomniki; rodzaj ludzki wszelką swoją myśl, mającą pewne znaczenie, kreślił na kamieniu. Dlaczego? Bo wszelka myśl, bądź religijna, bądź filozoficzna, zasługuje na uwiecznienie, bo myśl, która poruszyła jedno pokolenie, chce poruszyć inne także i ślad po sobie zostawić. Jakże niepewna jest nieśmiertelność rękopisu! (...) Myśl ludzka znajduje sposób uwiecznienia się nie tylko trwalszy od budownictwa, ale jeszcze prostszy i łatwiejszy. Budownictwo traci berło. Kamienne litery ustępują miejsca ołowianym literom Gutenberga. Książka ma zabić gmach. (...) Wielki poemat, wielki gmach, wielkie dzieło ludzkości nie będzie się już odtąd budować — będzie się drukować.#ksiazki #czytajzhejto #literatura
@informatyk polecam « Czlowiek Smiechu » tak samo jak w « 93 » Hugo pokazal cos bardziej mrocznego, z przyjemnoscia przeczytam recenzje, reakcje fanow « Nedznikow » sa zawsze interesojace. Pzdr
Zaloguj się aby komentować