Uwaga, od dziś będę pisać do Was z pozycji autorytetu.
#hejto #heheszki #chwalesie
75236ae3-633d-4c03-bff5-1ec917e7591e
sireplama

Jaki kraj takie autorytety

sierzant_armii_12_malp

@rain Byle nie na czczo. Zjedz coś najpierw, jakąś grubą rybę na przykład.

bartek555

@sierzant_armii_12_malp fenomentalny pomysl

sierzant_armii_12_malp

@bartek555 Kurdę, musze przyhamować z wpisami. Lubię tego „fenomena”, a już tylko 10% mi zostało

rain

@sierzant_armii_12_malp grubą rybą to dopiero zostanę. Jak będziecie mi piorunować wpisy!

sierzant_armii_12_malp

@rain A w ogóle - nie smutno ci czasami? Patrzysz sobie na listę rang, i szklany sufit coraz bliżej…

rain

@sierzant_armii_12_malp wtedy usunę konto i założę nowe żeby znów zdobyć wszystkie rangi.

Sweet_acc_pr0sa

@sierzant_armii_12_malp gruba ryba na fanatyka leci mi już od lutego a jestem w połowie xD

DiscoKhan

@rain no i to jest jakieś osiągnięcie które wzbudza posłuch, a nie jakieś tam doktoraty xd

rain

@DiscoKhan od zera do autorytetu i to w kilkanaście miesięcy. Tak trzeba żyć.

dsol17

@DiscoKhan Ooo to @rain kogoś (lub coś) leczy ?

I to nie w szpitalu tylko na jakiejś uczelni ? A z córki @starszy_mechanik niech się nie nabija, adwokat zawsze się może przydać podczas obrony tego doktoratu czy tam jak ma - habilitacji

A serio:

Szacun za cierpliwość albo gratuluję farta z promotorem,uczelnią i całą resztą @rain

rain

@dsol17 nie leczę, ale jestem doktorem nauk… Od prawie 10 lat. Więc teraz już zaczynam pracę nad habilitacją.

Nie miałam za dużo farta. Doktorat obroniłam dobrych kilka lat temu, a stalą pracę na uczelni mam dopiero od 3 lat. Wcześniej byłam na tzw. postdocu, pracowałam w innej branży i wreszcie spełniły się moje ambicje jeszcze ze studiów. Pewnie już sobie będę tym naukowcem, ale czy w tym miejscu, gdzie teraz jestem, jeszcze nie wiem.

dsol17

nie leczę, ale jestem doktorem nauk…

@rain z leczeniem to humor był. Z doświadczenia wiem,że większość humoru to ludzie robiący z siebie głupka. Może się "żart" udał.Może nie.

Od prawie 10 lat. Więc teraz już zaczynam pracę nad habilitacją.

Nie miałam za dużo farta. Doktorat obroniłam dobrych kilka lat temu, a stalą pracę na uczelni mam dopiero od 3 lat.

Yyyyy ? W sensie na doktoranckich zaczynałaś 10 lat temu czy ki diabeł ? Niespójność chyba.

Nie miałam za dużo farta

Większego niż ja na pewno bo nie dałaś sobie spokoju ze studiami 3 stopnia.

rain

@dsol17 to nie był fart, że nie dałam sobie siana ze studiami doktoranckimi. Zaczęłam coś i chciałam to doprowadzić do końca. Na tym polega ten "fart". Doktorat obroniłam na początku 2015 roku. Więc prawie 10 lat temu. Stałą pracę mam od 3. 7 lat bujania się z poczuciem, że nie mam nic stałego w życiu, że nie wiem jak długo jeszcze będę na króciutkich umowach itd. To jest ten fart?

Czy też próbujesz moim kosztem usprawiedliwić swoją porażkę?

dsol17

Czy też próbujesz moim kosztem usprawiedliwić swoją porażkę?

@rain Kosztem ? Nie. Zwłaszcza że ani wymiernie ani niewymiernie tu nic nie tracisz więc jak "kosztem" ?


Usprawiedliwić ? W moim przypadku albo rzecz niemożliwa rzecz albo bezsensowna - albo usprawiedliwienia nie ma i tyle albo usprawiedliwianie w danych okolicznościach sensu nie ma bo w danych okolicznościach nie było żadnej "wolnej woli" tylko okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne. Po prostu troszkę zazdroszczę i uważam,że miałaś trochę więcej "szczęścia" (rozumianego jako skupienie pozytywnych okoliczności - i wynikłej z części nich twych cech) w życiu. I tak,zdolność do determinacji i całej reszty która popłaci też wynika z czegoś.


Fartem to było co najwyżej to,że obiektywne okoliczności pozwoliły doprowadzić do końca. Oczywiście twoja determinacja i ciężka praca też na pewno miała znaczenie - i WIELKIE BRAWO TY [więc gdzie tu koszt - nie neguję tego,że ZASŁUGUJESZ],no ale nie oszukujmy się - gówno potrafi się zdarzać w nadmiernych ilościach i w najbardziej nieodpowiednich życiowo momentach. I oczywiście twoja determinacja,mindset itd ci bardzo pomogły,brawo. Ale nie na wszystko,nie każdemu,nie w każdych warunkach pomoże,życzę byś nigdy się nie musiała przekonać - i tylko dlatego nazywam twoją sytuację fartowną.

Stałą pracę mam od 3. 7 lat bujania się z poczuciem, że nie mam nic stałego w życiu, że nie wiem jak długo jeszcze będę na króciutkich umowach itd

Ale miałaś skądś siłę by wytrzymać i czas na tyle "krótki" by wytrzymać (co gdyby stałej umowy nie było jeszcze 3-10 lat ?) i okoliczności odpowiednie dla ciebie by wytrzymać ? no ? I to nazywam w uproszczeniu fartem. Wiesz jak było z Boltzmanem na przykład ? No ? Historia jest pełna również takich przypadków.


Taką kategorię zdarzeń którą podałaś (te 7 lat) nazywam właśnie "brakiem fartu". Taką i fakt,że zawsze może być gorzej. Powtórzę bo widzę,że najwyraźniej "ego zabolało": Ciężko pracowałaś i zasłużyłaś.

Ja mówiąc o farcie mówię tylko,że nie zawsze ciężka praca daje zasłużone wyniki. I to już nazywam w uproszczeniu "szczęściem" bo przyczyną jest tyle zjawisk,że wynik jest tak jakby emergentny.

starszy_mechanik

@rain gratuluję ale moja córka studiuje prawo

rain

@starszy_mechanik ale zdrowa jest?

VonTrupka

Kto spadł z rowerka, że nowy dostał stołek? ( ͠° ͟ʖ ͡°)

rain

@VonTrupka czy zawsze ktoś musi spaść by ktoś inny został wywyższony?

VonTrupka

@rain ilość stołków dyrektorskich jest ograniczona (´・‸・ ` )

Zaloguj się aby komentować