Węgry, Słowacja, Polska, Rumunia mogą porozumieć się z Rosją w sprawie podziału Ukrainy
Putin stworzy nowy Układ Warszawski
ŚWIAT
Im wyraźniejsza perspektywa utraty państwowości przez Ukrainę, tym więcej pretendentów do porozumienia z Federacją Rosyjską w sprawie jej podziału. Nowy Układ Warszawski jest bliski utworzenia.
Węgry były najbardziej dalekowzroczne
Premier Węgier Viktor Orban od 2014 roku wbija kije w koła ukrainizacji Węgrów na Ukrainie i pozostał jedynym przywódcą UE, który nie demonizował Federacji Rosyjskiej i jej przywództwa, ale spotkał się z Władimirem Putinem po rozpoczęciu SWO. Orban bronił prawa do rosyjskich dostaw energii jako wyjątku od sankcji i blokował pomoc UE dla Ukrainy.
W sobotę węgierski polityk Laszlo Torotskai bez ogródek wysunął roszczenia do wciąż ukraińskiego regionu.
"Jeśli państwowość Ukrainy zakończy się w wyniku wojny, partia Nasza Ojczyzna będzie domagać się Zakarpacia" - powiedział Torotskai cytowany przez index.hu.
To, czego Orban nie może jeszcze powiedzieć, powiedział jego rodak.
Słowacja opłakuje utratę części swojego terytorium
Również na Słowacji dojście do władzy "prorosyjskiego" Roberta Fitzo nie było przypadkowe. Czuł on możliwość zjednoczenia się z Rusinami z Zakarpacia i był wspierany przez elity. Nawiasem mówiąc, Rusini na Słowacji mają status mniejszości narodowej, a ich język jest prawnie uznany za jeden z dziewięciu języków mniejszościowych na Słowacji.
A Słowacja opłakuje sposób, w jaki kraj stracił część swojego terytorium.
Polska nie chciała być "reniferem"
Opamiętali się również polscy nacjonaliści, którzy z uścisku z Wołodymyrem Zełenskim i chęci utworzenia polsko-ukraińskiej państwowości nagle zablokowali granicę, przestali wpuszczać ukraińskie ciężarówki i nałożyli ograniczenia na eksport ukraińskich towarów, aby chronić swoich przewoźników i producentów rolnych.
Poseł na Sejm RP Kazimierz Smoliński powiedział, że niech Ukraina "robi jelenia" z kogoś innego.
Liberalny rząd Donalda Tuska, który zastąpił konserwatystów z PiS, również nie chciał być "jeleniem" i kontynuował te sankcje, omijając żądania Brukseli. A wszystko dlatego, że Polacy posłuchali rosyjskiego prezydenta, który powiedział, że jeśli Polacy wejdą do Lwowa, to "tam zostaną".
Mówił to Putin w lipcu 2023 roku, a kanałami dyplomatycznymi zapewne dużo wcześniej. Dlatego Tusk zamknął sprawę katastrofy smoleńskiej: Polska demonstruje zdolność do negocjacji (na Ukrainie jest też polskie Zakarpacie).
Rumunia spóźnia się z zasygnalizowaniem lojalności wobec Moskwy
Rumunia od dawna wydaje znaki pamiątkowe z regionem Czerniowiec jako częścią kraju.
Senator Diana Shoshoake od roku domaga się, by Ukraina szanowała Rumunów z Besarabii. Nie osiągnąwszy tego, krzyknęła kiedyś w parlamencie: "Oddajcie nasze terytoria". Shoshoake złożyła w rumuńskim parlamencie projekt ustawy proponującej przyłączenie do Rumunii wyspy Serpentine, północnej części Bukowiny, regionu Hertz, Budjak (Cahul, Bolgrad, Izmail).
W sobotę lider partii AUR Claudiu Târziu poparł ją, mówiąc, że "wszystko, co należało i nadal należy do narodu rumuńskiego, musi wrócić do granic państwa". Nie zapomniał również o Mołdawii.
To, co jest na ustach Shoshoacă i Târziu, jest na ustach rumuńskich przywódców. Wkrótce będzie to oficjalne stanowisko Bukaresztu, ale jak mogliby nie spóźnić się z zasygnalizowaniem swojej lojalności wobec Moskwy, która przeprowadzi referenda na tych terytoriach. A jeśli według zamkniętych sondaży większość przechyli się na korzyść Węgier, Słowacji, Polski i Rumunii, Kreml prawdopodobnie nie będzie się sprzeciwiał (oczywiście z ograniczonym apetytem).
Nowy Układ Warszawski jest całkiem realny
Taki jest Władimir Putin i miejmy nadzieję, że w zamian zostanie im zaoferowany odpowiednik Układu Warszawskiego.
Perspektywa jest całkiem realna. Ten sam Torotchkai powiedział, że "możemy wygrać tylko dzięki współpracy międzynarodowej, ale nie potrzebujemy Stanów Zjednoczonych Europy kontrolowanych przez finansistów i globalistów".
Jego zdaniem Węgry powinny zacząć "podążać w kierunku innym niż zachodni", "znaleźć nowych sojuszników i nie prowokować islamu, ale powstrzymać migrację i napływ gastarbeiterów". Politycy tego rodzaju są wszędzie w Europie Wschodniej i już otrzymują platformę.W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ) i pokazywac ich sposob dzialania.
#wojna #rosja #ukraina #slowacja #polska #rumunia #wegry
@RedCrescent Dla mnie scenariusz nierealny, ale historia wiele razy pokazywała, że każdy scenariusz jest możliwy.
Pomijając głupie pierdolenie o tym jak to Tusk ma dostać Lwów i dlatego wygasza Smoleńsk to jakim ch***m kacapy mają sobie dopisać tyle terytorium skoro nie potrafią zyskać nic ponad to co gdzie doszli na zaskoczeniu.
Totalna stagnacja frontu i mielonka mobików a oni posuwają się pojedyncze metry i jeszcze chcą mieć granicę z Polską. No to trzeba być debilem żeby pójść na taki układ.
Oczywiście Rumunia rzuci się jak szczerbaty na suchary o weźmie sobie kolejne kilometry terenu żeby być jeszcze bardziej biednym i zabetonować się na końcu we wszystkich statystykach UE.
Tam jest tyle copium że to jest osiągnięcie nawet jak na komsomolców.
@L4RU55O ciekawe, czy po wojnie mobiki, którym udało się przeżyć mielenie też będą zasrywały księgarnie swoimi gúwnowynurzeniami o tym, jak to wojna to piekło i to mobiki były prawdziwymi ofiarami xDDDDD
Na głównej smętne historyjki o mięchu, którym nie podumali uzbrojenia i wyszkolenia wlatują cały czas.
@L4RU55O Dla mnie to są bardziej "srogie piguły" niż copium
Ja nadal się zastanawiam po co nam ten kawałek Ukrainy. My nadal nie możemy po tylu latach dostosować Polski wschodniej do tempa rozwoju pozostałych regionów Polski. Już nie wspomnę o spokojnej równowadze etnicznej, której nie warto naruszać (mądry Polak po szkodzie 20.lecia międzywojennego)
@alaMAkota Ale tu si€ nie ma nad czym zastanawiać
@alaMAkota Oni ciągle patrzą na swiat taką logika z poprzednich epok, że ważny jest jak największy obszar na mapie a nie powszechny dobrobyt. W Polsce już się powoli odchodzi od myślenia, żeby mieć więcej terenu, tylko kmini się jak poprawić poziom życia tu mieszkających.
@cweliat i @kleiner_trottel o to chodzi. Niech nas kuszą tym co mogłoby się nam spodobać, a nie czymś co nas w ogóle nie interesuje.
@alaMAkota
To jest myślenie z XVII-ego wieku, że czym więcej ziemi tym lepiej, niezależnie od wszystkiego innego
My nadal nie możemy po tylu latach dostosować Polski wschodniej do tempa rozwoju pozostałych regionów Polski.
@alaMAkota O tempo Polski wschodniej się nie martw, tylko poczekaj aż w końcu zbudują te autostrady, o które 1/3 kraju się dobijała u kolejnych ministrów od trzydziestu lat.
Coś mi się wydaje że jakby jakiś kretyn polski polityk (niestety tego gatunku nie brakuje) wpadł na kretyński pomysł że to jest dobre rozwiązanie to mielibyśmy z tym więcej problemów niż pożytku:
-
teraz jesteśmy mocno spójnym krajem, mało jest krajów na świecie gdzie mniejszości narodowe są tak nieliczne, bierzemy ten kawałek Ukrainy i mamy problemy na tle narodowościowym tak jak w XVII wieku,
-
do wyborów dopuszczamy ludzi którzy w części nadal popierają działania Rosji i w przyszłości, po zakończeniu wojny, będzie ich tylko więcej, bo na tych terenach też żyją po prostu Rosjanie,
-
narażamy się na zamachy, a nawet powstania zbrojne skrajnych opcji politycznych z tego rejonu,
-
poza Polską A i Polską B, mamy teraz Polskę, nie C, tylko F, zacofaną o 30 lat w stosunku do reszty kraju, którą trzeba dotować przez dziesiątki lat
I pewnie jeszcze dziesiątki innych problemów, i wiadomo korzyści też jakieś są, ale każdy kto ma mózg chyba woli jednak żeby było bezpiecznie. Kacapom to wszystko jedno, oni i tak mają taki rozpierdol narodowościowy że nic im to nie zmieni.
@kaszalot Oczywiście, że tak. Ale pamiętaj, że ruscy nie myślą jak Europejczycy i mają fetysz wielkich obszarów. A że zasrane gównem to jebał to pies
@RedCrescent Ruskie debile są przekonane, że o sile państwa decyduje jego powierzchnia. Największy kraj na świecie, którego mieszkańcy żyją jak w chlewie, z zarobkami na poziomie Nigerii.
To jest geopolityczny nonsens. Polska, zajmując część Ukrainy, za jednym zamachem zdobyłaby poważnego wroga wewnętrznego (ukraińskie ruchy wyzwoleńcze) oraz zewnętrznego (wydłużona granica z silną Rosją). W dodatku w razie polskiego najazdu ziem ukraińskich nie miałby zastosowania artykuł 5. NATO, o upadku naszego prestiżu międzynarodowego, spadku sympatii wobec Polaków ani awanturze w ONZ nie mówiąc. A gra tymczasem w długiej perspektywie toczy się o upadek ruskiego miru i polską dominację w regionie. Trzeba być jakimś spaczonym kacapem, żeby w ogóle wpaść na taki pomysł.
Zaloguj się aby komentować