TW: celem urozmaicenia wypowiedzi używam języka charakterystycznego dla tzw. świętego tagu. Wpis zawiera informacje które mogą odbić się orężadą oraz spowodować prawie eksplozję.
Moje doświadczenia z #tinder czyli mały słownik świadomej kobieta co wie czego chce, czyli z karyńskiego na polski.
Sapioseksualna - lubię chadów ale w okularach, chcę uchodzić za mądrą, ale mam świadomość, że kieruję się głównie niskimi instynktami
Po przejściach - niejeden mnie wydymał i zostawił
Szczera, nerwus, płaczka - jestem chamska i nie panuję nad emocjami, ale mogę sobie na to pozwolić, bo spermiarze zaakceptują wszystko, a Chady mają wywalone na takie rzeczy, bo chcą tylko poruchać.
Spraw, że znowu uwierzę w "miłość"[emoji z serduszkiem] - spotykałam się z typami, którym zależało tylko na seksie i myślałam, że kupię dupą ich zaangażowanie, ale nie wyszło.
Poprzedni mieszkali sami i nie mieli kontaktu z ex - masz mieć swoje mieszkanie, albo chociaż samemu coś wynajmować i liczę na to, że będziesz zaangażowany tylko we mnie, bo już mnie tacy ruchali i niżej nie zejdę.
Dusza artystyczna, musicale, tańce itd. - nie mam żadnych zainteresowań poza zwyczajną rozrywką i muszę jakoś napisać to tak, żeby to wyglądało na coś głębokiego.
Mam borderline - co to w ogóle jest za moda, że tak chętnie się tak opisują? czy to nie jest po prostu rodzaj stwierdzenia, że mogę sobie pozwolić na poj#&&ne zachowania, ponieważ pozwala mi na to moja atrakcyjność?
Cięty język - uprzedzałam, czyli lubi przekleństwa i obelgi jak patologia
Dość bananowych dzieci, wolę romantyków - tak ogólnie to lecę na bogatych chłopaków i uważam, że to jest mój poziom, bo już paru takich mnie przeleciało, ale chciałabym, żeby któryś w końcu się zaangażował, a nie tylko wyruchał i zostawił.
Zapraszam do kulturalnej dyskusji na temat waszych doświadczeń szczególnie stronę męska.
#randkujzhejto #podrywajzhejto #zwiazki #przemyslenia