Trzydniowa delegacja więc musiałam przesunąć treningi w tym tygodniu. Góra zrobiona, ale w zasadzie nie udało mi się poczynić żadnych postępów siłowych. Może nie jest to niczym zaskakującym zważywszy na to, że jestem na deficycie kalorycznym. Najsłabiej idzie mi wyciskanie na ławce. Niby 35 kg to równo 60% masy mego ciała, ale nawet pompek potrafię zrobić więcej niż marne 4 powtórzenia. Czemu więc to ćwiczenie idzie tak słabo?
Zabawne, ale jak dzisiaj na siebie spojrzałam w lustrze, pomyślałam, że gdybym była facetem, mogłabym już wstawiać tu swoje półnagie foty i zbierać komentarze, że widać, że "coś tam ćwiczysz" albo, że widać "basen raz w tygodniu" Ale nie jestem facetem, więc nie będzie takiego atencjonowania się
PS. Jeśli nie interesują Cię moje wpisy, po prostu je omijaj. Są dla mnie.
PS.PS. Apka to Strong.
PS.PS.PS. Jej twórcy chyba powinni mi już zacząć płacić za robienie jej reklamy
#projekttr #silownia
6fb51a35-317a-4175-b626-4e29006ed49f
nobodys

@rain utrzymywanie poziomu siłowego na redukcji też jest w pewnym sensie sukcesem

"coś tam ćwiczy" <-- w sensie 6pack czy ogólne wrażenie?

rain

@nobodys w odpowiednim świetle zarys six packa, ale ogólne wrażenie "muskularności" (ale takiej normalnej, nie w stylu współczesnych kulturystek biorących PED) też jest. Mam mało tłuszczu podskórnego, stąd nawet mała ilość mięśni jest widoczna pod skórą. Tj. bardziej ruchy mięśni. Mam nadzieję, że tak pod koniec roku będę już wyglądać tak, jakbym chodziła 2 razy w tygodniu na basen.

Zaloguj się aby komentować