Ok. 7 lat temu zerwałem kontakty ze swoimi szkolnymi kolegami. Zmieniłem numer telefonu i wylogowałem się z facebooka. Mimo, że rzadko wtedy się z nimi spotykałem to i tak do tego stopnia źle się czułem w grupie, że postanowiłem ich całkiem unikać i zaszyć się w swojej piwnicy. Do teraz nie wszedłem na facebooka, bo się boję odczytać wiadomości.
Po 5 latach siedzenia w domu starałem sie cos pracowac, z różnym skutkiem, ale dalej praktykuje eskapizm. Uciekam od problemów tak długo jak mogę. Nie potrafię się odezwać, o nic zapytać, bo się boje reakcji, oceniania. Aż w końcu mnie zwolnią, bo przez 3 miesiace nic sie nie nauczylem.
Chciałbym żeby było łatwiej w życiu, mieć jakąś stabilną pracę i nie poświęcać całego wolnego czasu na zamartwianie się dniem jutrzejszym.
@wewerwe-sdfsdfsdf czy jesteś gotowy pracować nad sobą, czy jedynie chcesz aby wszystko samo się odmieniło?
@Pan_Wiesio to są dłuuugie lata pracy nad sobą, tysiące złotych wydanych u lekarzy i terapeutów które często niestety prowadzą do punktu wyjścia
@krokodil3 leki i wizyty u specjalistów owszem mogą pomóc, lecz moim zdaniem to już ostateczność, kiedy inne środki zostały wyczerpane.
@Pan_Wiesio a to nie brzmi Ci jak ostateczność?
@CzosnkowySmok nie czuję się na tyle kompetentny w tych sprawach, aby to ocenić
ogólnie miałem jakiś czas temu kołatanie serca, nierówny oddech i ucisk w klatce piersiowej, przez to zacząłem ćwiczenia oddechowe i ćwiczenia fizyczne, na ten problem pomogło, powoli też czytam sobie książkę o radzeniu sobie z lękiem i fobią, na razie jestem na początku, póki co mnie uświadomiła o mechanizmam unikania jakie stosuje
ogólnie to nikomu nie mówie o swoich problemach więc lekarzowi też bym nie potrafił, próbuję coś samemu popracować nad sobą, poprawić swoje nawyki
a z tymi lekami to za często czytam o benzo wrakach żeby być entuzjastycznie nastawiony do tego
dzięki za rady @Pan_Wiesio @CzosnkowySmok @krokodil3
@wewerwe-sdfsdfsdf nie ma problemu Ziomuś. Czy jeśli wdrożyłeś w swoim życiu ćwiczenia fizyczne, to czy jesteś w stanie ćwiczyć w miejscach publicznych / z innymi ludźmi?
@wewerwe-sdfsdfsdf No i fajnie, że pracujesz nad tym i idzie powoli do przodu
@Pan_Wiesio też mam takie podejście, że pomoc innej osoby trzeba traktować jako ostateczność, ale wydaje mi się, że to jest raczej złe podejście, bo po co cierpieć przez lata, jak specjalista być może pomoże Ci się ogarnąć szybciej i skuteczniej? mi się to kojarzy z taką cechą charakteru, której po polsku za bardzo nie umiem nazwać: overconsciousness powiązaną z powszechnym w Polsce OCPD
@5tgbnhy6 jeśli praca nad sobą ma polegać na próbowaniu nieskutecznych rzeczy latami, zamiast skierować swoje kroki do specjalisty po pomoc to pełna zgoda. Kwestia tego, że gdy się człowiek wyleczy z tego co mu dolega to i tak będzie miał w życiu nowe nawyki i aktywności, a tych można spróbować zawczasu.
@Pan_Wiesio oczywiście, masz rację, tylko pisanie o ostateczności w odniesieniu o pójściu po pomoc raczej jest dosyć skrajnym zachowaniem, tak samo jak latanie po psychiatrach jak masz jeden gorszy dzień, chodzi o znalezienie jakiegoś rozsądnego środka
@wewerwe-sdfsdfsdf zbanowali cie na wykop?
@lepper3001 tak, za plusowanie rumuna
Zaloguj się aby komentować