Drodzy subskrybenci i goście kanału! Prezydent Rosji Władimir Putin, oprócz uruchamiania regionalnych ośrodków hodowli indyków, wraz ze swoim "następcą" Dmitrijem Patruszewem, odbywa również zamknięte spotkania, na których omawia naprawdę ważne dla kraju tematy. Wczoraj podczas spotkania z przedstawicielami kierownictwa bezpieczeństwa i wojska Putin omówił wiadomości z frontu oraz wynikającą z nich mobilizację i ogłoszenie stanu wojennego. Do Putina docierają informacje o trudnej sytuacji na całej linii frontu. Oprócz problemów ze sprzętem, uzbrojeniem i motywacją zmobilizowanych, istotne problemy pojawiły się wraz z nadejściem zimnej pogody w postaci gwałtownego wzrostu zachorowań na choroby wirusowe i bakteryjne związane z zimnem. Chorym żołnierzom nie udziela się pobłażliwości, aż do poważnych schorzeń, które wpływają na efektywność wykonywania misji bojowych. Wzrosła liczba przypadków odmrożeń odnotowanych wśród żołnierzy w strefie działań bojowych. Na to nakładają się problemy z zaopatrzeniem, praktycznie brak leków i brak możliwości szybkiego udzielenia pomocy medycznej. Na tym tle Putin powiedział, że jest przekonany o konieczności przeprowadzenia mobilizacji na pełną skalę. Teraz, jego zdaniem, druga fala częściowej mobilizacji niczego nie rozwiąże i będzie jak "cięcie ogona psa na kawałki". Prezydent uważa, że mobilizacja jest konieczna i trzeba się tylko zastanowić, jak ją ogłosić, a przede wszystkim, jak ją przeprowadzić najskuteczniej i bez ekscesów, uwzględniając doświadczenia z częściowej mobilizacji. Putin uznał za "wystarczający" pobór kolejnych 2 mln osób, z których około 300 tys. to kobiety. Uczestnicy spotkania poparli prezydenta bez większego entuzjazmu. Przedstawiciele kierownictwa bloku wojskowego potwierdzili możliwość i gotowość do mobilizacji od stycznia 2023 roku. Putin podzielił się pomysłem zaproponowanym przez Siergieja Kirienkę, aby w ramach mobilizacji powołać do wojska głównie osoby o ukraińskich nazwiskach, tak aby Ukraińcy niszczyli się nawzajem. Rzecznik resortu obrony powiedział, że trudno byłoby wdrożyć taką decyzję "dyskretnie" i że trzeba byłoby wcześniej poczynić przygotowania. W dalszej kolejności omówiono problematyczne jednostki składowe Federacji Rosyjskiej, w których doszło do niepokojów w czasie częściowej mobilizacji, a uczestnicy spotkania, w tym prezydent, uznali słuszność "minimalnych" planów mobilizacyjnych dla tych terytoriów w przyszłości. Odnośnie stanu wojennego Putin powiedział, że jego zdaniem nie należy ograniczać się tym razem do "półśrodków", lecz wraz z mobilizacją ogłosić stan wojenny na terenie całego kraju, a przynajmniej w większej części Rosji.
"Wojna ludowa", kiedy "wszystko dla frontu, wszystko dla zwycięstwa", jest obecnie głównym tematem rozmów Putina i jego świty. Duża liczba ofiar wśród zmobilizowanych, zdaniem prezydenta, tylko zjednoczy rosyjskie społeczeństwo i wzmocni obecny reżim, niezależnie od tego, czy wynikiem będzie zwycięstwo czy porażka.
Ciekawe czy się sprawdzi. Pełna mobilizacja zrujnuje rosje jako państwo.
"Putin podzielił się pomysłem zaproponowanym przez Siergieja Kirienkę, aby w ramach mobilizacji powołać do wojska głównie osoby o ukraińskich nazwiskach, tak aby Ukraińcy niszczyli się nawzajem."
jesli to prawda to będzie sporo zmian nazwisk
Komentarz usunięty
Putin uznał za "wystarczający" pobór kolejnych 2 mln osób, z których około 300 tys. to kobiety.
Wyskrobują resztki skąd się da, rekrutują starców, więźniów, łapanki na ulicach urządzają jak hitlerowcy, a on chce 2 miliony ludzi powołać pod broń, gdy nawet teraz nie ma dla nich butów i broni.
Wykrwawi ten kraj jak Stalin swoimi czystkami.
W przyszłości Rosjanie będą o nim mówić że to był agent sabotażysta który miał zniszczyć Rosję, jak Iwan Groźny.
O nim nie raz mówili współcześni że to Angielski agent.
@Opornik tylko Stalin miał po swojej stronie demografię. Ruskich było dużo, więc mogli wysyłać całe dywizję by te niuchał walką niemieckie pozycje pod Lenino. Nikołaj Nikulin o tym pisał, gdy był przydzielony do pułku artylerii ciężkiej. Opisywał jak mijały go całe dywizje ludzi, którzy nigdy nie wracali, a wraz z wiosennymi roztopami spod śniegu wystawały warstwy trupów. Najgłębiej była warstwa z leta lub też wczesnej jesieni.
Dywizje. To nie jest kompania stu chłopa (pi razy drzwi sto ludzi) czy nawet batalion składający się z kilku kompanii. Dywizja.
Część niemieckich żołnierzy oszalała, bo ciągle rozwalali falę za falą biegnących na nich ludzi.
Polecam tą książkę. Nikołaj Nikulin "Sołdat"
Duża liczba ofiar wśród zmobilizowanych, zdaniem prezydenta, tylko zjednoczy rosyjskie społeczeństwo i wzmocni obecny reżim, niezależnie od tego, czy wynikiem będzie zwycięstwo czy porażka.
Ciakawa koncepcja "przez trupy swoich do umocnienia społeczeństwa". Moskwicze to zombie więc w sumie może się to nawet udać na gruncie psychologii. Stracili już tyle że trzeba to racjonalizować. Z tym, że to dobry moment na obalenie Fjutina - wystarczy powiedzieć że to agent który niszczy kraj i naród fizycznie w wojnie bez sensu. Przy uruchomieniu propagandy zniszczą go tak jak Chruszczow stalinizm.
@tmg smierc za ojczyzne w trakcie wojny to romantyczna smierc."nasze dziady umierały w wojnie ojczyznianej za rosje" tam takie wychowanie
@Mikry_Mike świetna pozycja - jedna z lepszych, z "drugiej strony" takim ciekawszym świadectwem jest chyba Guy Sajer 'Zapomniany żołnierz', polecam!
@MaD czytałem, nie do końca, ale też. Jest napisana nieco barwniejszym językiem, niektórzy zarzucają pewne koloryzowanie, ale fakt - dobrze napisana. Z resztą Sajer służył w legendarnej dywizji.
Zaloguj się aby komentować