Dziś chałka oraz recenzja robota Mum5
Chałka chodziła za mną od dawna. Należę jednak do tego typu ludzi, których ulubione przepisy brzmią "wrzuć wszystko do jednej miski i wymieszaj". Jak mam już coś ucierać, ubijać, miksować i to wszystko w jednym przepisie, brudząc przy tym niesamowitą liczbę garnków i misek to już mi się nie chce tego jeść i wolę w sumie napić się wody.
Ostatnio sprawiłam sobie robota i muszę przyznać, że to gamechanger. W sumie niby można to wszystko robić mikserem ręcznym, ale robot planetarny robi jedną niesamowitą rzecz - uwalnia cię od stania przy tym. Można w tym czasie przygotować kolejne składniki, sprzątnąć poprzednie, coś umyć, czy - jak w przypadku chałki - w czasie jak wyrabiała się kruszonka, ja pletłam warkocz.
Na koniec, ponieważ zostały mi jeszcze białka i rozgrzany piekarnik, to oczywiście bezy. Spokojnie robiłam inne rzeczy, podczas gdy robót ubił mi białka z cukrem.
Co do samego robota: na pewno warto posiadać taki sprzęt. Jeśli chodzi o ten konkretny model, to mam trochę mieszane uczucia. Tzn. żeby być uczciwym, to też nie mam porównania jakiegoś z innymi modelami i markami, więc może marudzę oczekując nie wiadomo czego za te pieniądze.
Co na plus? Stalowa miska. Solidne bydlę, takim można zabić. Mieszadła też są konkretne i solidne. Obudowa - całkiem przyjemny plastik, mam w kolorze który nie palcuje i nie brudzi się za bardzo. Pracuje miło i kulturalnie, w porównaniu do mojej np. starej maszynki zelmera - jak nowe audi w porównaniu do starego poloneza. Kulturalnie podnosi się też i opuszcza samo ramię robota. Do samego procesu miksowania, ubijania nie mam uwag, wszystko robi tak jak powinno być zrobione.
Co mnie rozczarowało? Przystawka do siekania i krojenia w kostkę. Jakiś ten plastik obudowy taki cienki, trzeszczący, mam gdzieś z tyłu głowy ciągle myśl, że pewnego dnia rozpędzone ostrze tnące urwie się, przeleci przez ten plastik i rozerwie mi tętnice szyjne. Nieswojo się czuję korzystając z tego, jakieś wydaje mi się to niesolidne.
Plus, że tarcze są dwustronne, więc każda z nich służy do tarcia / krojenia innej grubości.
Maszynki do mielenia i blendera jeszcze nie próbowałam, blender prawdopodobnie sprzedam nieużywany, bo mam kielichowy szklany, a ten jest z plastiku. Maszynka do mielenia - jeszcze się waham. Niby się wydaje mniej solidna niż mój stary zelmer, ale może chociaż pracuje bardziej kulturalnie.
@GazelkaFarelka chałka pierwsza klasa
ciasto:
500g mąki tortowej
20g drożdży
220g ciepłego mleka
80g cukru
80g stopionego masła
3 żółtka
5g soli
wanilia
kruszonka:
25g masła
50g mąki
50g cukru
wanilia
Żółtka utrzeć z cukrem i wanilią, drożdże wymieszać z mlekiem.
Do mąki dodać żółtka z cukrem i mleko z drożdżami, sól, wyrabiać, dodać stopione i ostudzone masło, wyrabiać aż będzie gładka jednolita masa.
Odstawić ciasto na 40 minut
Formować warkocz (albo 2 mniejsze), zostawić na 20 minut
Posmarować roztrzepanym jajkiem, posypać kruszonką
Wstawić do rozgrzanego piekarnika, piec na 180 stopni przez 25-30 minut.
@GazelkaFarelka W sumie to bym na śniadanko wszamał do kawki i z masełkiem na grubo. (。◕‿‿◕。)
Mordo smaka robisz xD
@PanGargamel a dupa rośnie
@GazelkaFarelka No nie. "Zwykłym mikserem" nie zrobisz ciasta na makaron, pizzẹ czy pierogi. Wiem bo mam MUMinka i polecam. Pic rel. Domowy makaron
@DeGeneracja Chodziło mi o samo ubijanie czy ucieranie. Niby tu i tu nie robisz tego ręcznie, bo kręci za ciebie mikser, ale możliwość uwolnienia dwóch rąk i robienia w tym czasie czegoś innego to gamechanger. Można chować rzeczy do szafek, rozładowywać zmywarkę, wrzucić rzeczy do zmywarki, umyć coś ręcznie, przetrzeć blat - dzięki temu pieczenie nie kończy się zagraconą stosem brudnych rzeczy kuchnią, tylko jest już posprzątane praktycznie w momencie jak wstawiam do piekarnika.
@GazelkaFarelka chałka zacna.
@GazelkaFarelka no dobra ustalone, olać to co miałem zrobić jutro bo robię chałkę
@GazelkaFarelka Teraz to chyba będzie robione więcej chlebka i bułeczek.
Biore cala
Zaloguj się aby komentować