Straciłem chyba już doszczętnie motywację. Czekam tylko, aż rodzice umrą i zrobię to samo - póki co nie chcę im robić przykrości, zwłaszcza, że mam już za sobą parę ciężkich rozmów z mamą na ten temat. Nie pasuję do aktualnego świata i tyle, nic mnie nie cieszy, a raczej wszystko irytuje. Bardzo przyjemna nutka, towarzyszyła mi dziś na spierdotripie i będzie towarzyszyć mi w mojej ostatniej chwili
https://www.youtube.com/watch?v=iT-7TEJWrUM
#przegryw #blackmetal
https://www.youtube.com/watch?v=iT-7TEJWrUM
#przegryw #blackmetal
Przykro czytać
@Chougchento miałem podobnie, ale pomogło mi tak bardzo oklepane wyjście ze strefy komfortu. Zmieniłem pracę i województwo zamieszkania.
Dla fanów monty pythona: to wystarczyło by zdezorientowac kota, dzieki czemu przestal byc zblazowany.
Ogólnie polecam zorganizować sobie jakąś grubą przygodę.
Myślę nad tym co jakiś czas, ale jestem uwiązany do gospodarstwa, przy którym muszę robić i pomagać rodzicom. Trudno, jest jak jest
@Chougchento u psychiatry byłeś?
Nie I raczej nie planuje się wybierać.
@Chougchento miałem to samo, ale powiedziałem kilku osobom co mi ma duszy leży i zająłem się swoim hobby, które daje małe bo małe ale sukcesy/satysfakcję. a to juz coś zmienia, mało ale zawsze coś.
Zaloguj się aby komentować