@Nomundo Haha Witaj w klubie! Mnie tez mocno przed decyzją hamował kredyt więc kierowałem się zdrowym rozsądkiem na tyle na ile pozwalały mi wtedy moje możliwości finansowe - miałem ustalony priorytet w kontekscie wysokosci raty i tego sie trzymałem. Zycie jednak prowadzilo mi sie nadwyzczajnie dobrze i moje zarobki w sposób nieoczekiwany podskoczyly znacznie, stąd moje rozterki w stylu "co by bylo gdyby".
Mieszkam na Żeraniu. Generalnie jest dobrze, blisko węzeł na S8, spośród ~8 mieszkań które oglądałem na żywo (Tarchomin, Bródno, Targówek, Osiedle Wilno, Bielany i Wola ale tam juz ceny byly zbyt wysokie) te mi w oko wpadło najbardziej, więc moje narzekanie nie jest uzasadnione xD Jest dobrze, czysto, spokojnie, idealne miejsce dla rodzin, wszystko w zasięgu ręki ale troszkę żałuje że nie kupiłem czegoś w centrum zważywszy na to że byłoby mnie na to stać (wtedy jeszcze o tym nie wiedzialem) ale czasu już nie cofne Kto wie, może mi się perspektywa za pare lat zmieni i zostanę.
Starsi znajomi powyzej ~32 lat mowia mi ze przesadzam, ze oni to by chcieli z dala od miasta miec swoje lokum bo sa zmeczeni zgiełkiem i hałasem. Ludzkie potrzeby się zmieniają.
Najważniejsze jest to że udało mi się dokonać zakupu po wielu miesiącach poszukiwania a teraz NA SPOKOJNIE można skupić się na życiu, spłacaniu kredytu a jak przyjdzie chęć, potrzeba i będzie na to kasa to przeniosę się na Wole, Bemowo, albo okolice Arkadii (Srodmiescie) TO TRZEBA NA SPOKOJNIE, teraz przynajmniej nie jestem uzalezniony od wynajmu.