Sprawa wygląda następująco. Kupiłem mieszkanie rok temu w Wawie w którym mieszkam, podoba mi się, jest tu cisza i spokój w okolicy, wszystko w zasięgu ręki ale powoli sobie uświadamiam że mogłem dopłacić trochę więcej i kupić coś bliżej centrum. Wtedy patrząc się na ceny mieszkań w centrum np. Woli, Bielan czy okolic Arkadii to łapałem się za głowę ale teraz moje zarobki trochę się powiększyły w ostatnim czasie i gdybym o tym wiedział to podjąłbym inną decyzje, ryzkując większy kredyt kosztem życia bliżej centrum które zwyczajnie lubie (aktualnie mam 7km, a wystarczyłoby dopłacić ~25-30% i cieszyłbym się czymś w znacznie lepszym położeniu).
Co wy byście zrobili na moim miejscu? Mam oszczędności na mały remont lub częsciową nadpłate kredytu, ale zastanawiam sie czy jest sens to robić. Może lepiej zbierać na wkład własny i rozglądać się za nową inwestycją a jak przyjdzie odpowiedni moment to kupić, przeprowadzić się a stare sprzedać lub wynająć? Plus tego wszystkiego jest przynajmniej taki że moge sobie spokojnie tu mieszkać i bez pośpiechu rozglądać się po ciekawych okolicach.
#nieruchomosci #mieszkanie
k7f

zamiana za dopłatą

Levitili

@k7f Kurde. Nie wiem jak mi to moglo nie przyjść do glowy a mówie całkie serio. Musze poszperac w sieci i sprawdzić czy ktoś wogóle na takie coś jest chętny się deklarować.

hicat

Co ja bym zrobił - wyremontował, mieszkał i spłacał, a w przyszłości się zastanowił. Czy brać kolejny kredyt bo nie wiadomo co będzie ze "stópkami" procentowymi, pracą, rodziną ile będą kosztować mieszkania mogą wzrosnąć mogą potanieć. Tak naprawdę za kilka lat można stwierdzić że jednak nie Warszawa a Tokio Albo że nie mieszkanie a dom. A jak masz więcej gotówki to zamiast bujać się tramwajem (czy metrem) można sobie po prostu ogarnąć Bolta czy tam Ubera i tak będzie pewnie taniej niż większy kredyt.

Levitili

@hicat Masz racje, słuszna uwaga. Mieszkanie to mieszkanie, jak sie znudzi to mozna sprzedac i sie przeprowadzic w inne miejsce więc do niczego nie jestem przywiązany a przynajmniej mam spokojne zycie z akceptowalną i małą ratą. Pozostaje mi wiec wrzucic na luz, zrobic mały remont i myslec co dalej


Porady ludzi tutaj a na W to niebo a ziemia

DeadRabbit

Może ktoś chce się zamienić i jest w odwrotnej sytuacji warto poszukać na necie. Bo akurat ja akurat miałem zupełnie odwrotną sytuację. Mieszkałem w centrum i zacząłem zdalnie pracować do zagranicznej firmy i nagle koszt, chaos wielkiego miasta przestał być atrakcyjny więc wyemigrowałem na totalne odludzie. Więc jak mówisz, że masz czas to możesz przebierać w potencjalnych opcjach. Takie mam zdanie.

Nomundo

@Levitili zrobiłem podobnie Myślałem nad większym mieszkaniem, nowszym ale kredyt znacznie większy. Trochę żałuje, trochę nie. Z jednej strony, spłacę w tym roku to mieszkanie i będę (prawie) na czysto z kredytami. Dodatkowo, na tamtem czas miałem ciut inne priorytety niż te które rozważam na kolejne lata. Z drugiej strony, już teraz miałbym większe mieszkanie i nie musiałbym się "martwić" co zrobić z gotówką w 2024 xd. Przemyśl, czy Ci wgl. ta "lepsza" lokalizacja aż tak potrzebna. Jak wyżej napisali, może taniej wyjdzie dopłacić do ubera raz na jakiś czas zamiast bankowi w odsetkach kredytu Może za x miesięcy odmieni Ci się światopogląd (jak mi) i stwierdzisz, że jednak kompletnie jeszcze co innego. TO TRZEBA NA SPOKOJNIE, rozpisać, policzyć, przeanalizować. Nie przekombinować i będzie git


Z ciekawości, na jakiej teraz dzielni mieszkasz?

Levitili

@Nomundo Haha Witaj w klubie! Mnie tez mocno przed decyzją hamował kredyt więc kierowałem się zdrowym rozsądkiem na tyle na ile pozwalały mi wtedy moje możliwości finansowe - miałem ustalony priorytet w kontekscie wysokosci raty i tego sie trzymałem. Zycie jednak prowadzilo mi sie nadwyzczajnie dobrze i moje zarobki w sposób nieoczekiwany podskoczyly znacznie, stąd moje rozterki w stylu "co by bylo gdyby".

Mieszkam na Żeraniu. Generalnie jest dobrze, blisko węzeł na S8, spośród ~8 mieszkań które oglądałem na żywo (Tarchomin, Bródno, Targówek, Osiedle Wilno, Bielany i Wola ale tam juz ceny byly zbyt wysokie) te mi w oko wpadło najbardziej, więc moje narzekanie nie jest uzasadnione xD Jest dobrze, czysto, spokojnie, idealne miejsce dla rodzin, wszystko w zasięgu ręki ale troszkę żałuje że nie kupiłem czegoś w centrum zważywszy na to że byłoby mnie na to stać (wtedy jeszcze o tym nie wiedzialem) ale czasu już nie cofne Kto wie, może mi się perspektywa za pare lat zmieni i zostanę.


Starsi znajomi powyzej ~32 lat mowia mi ze przesadzam, ze oni to by chcieli z dala od miasta miec swoje lokum bo sa zmeczeni zgiełkiem i hałasem. Ludzkie potrzeby się zmieniają.


Najważniejsze jest to że udało mi się dokonać zakupu po wielu miesiącach poszukiwania a teraz NA SPOKOJNIE można skupić się na życiu, spłacaniu kredytu a jak przyjdzie chęć, potrzeba i będzie na to kasa to przeniosę się na Wole, Bemowo, albo okolice Arkadii (Srodmiescie) TO TRZEBA NA SPOKOJNIE, teraz przynajmniej nie jestem uzalezniony od wynajmu.

Zaloguj się aby komentować