Oczywiście wszystko dobrze jest wyjaśnić spiskiem, ale odpowiedź jest o wiele prostsza. Ludzie są po prostu zdziwieni, a niektórzy wkurzeni i szukają odpowiedzi skąd taka partia jak konfederacja może mieć aż 15% poparcia. Próbują testować i pytać zwolenników konfederacji czemu jakaś wtopa konfederacji ich nie rusza, ale napotykają ścianę i nadal nie mogą pozbyć się efektu zdumienia.
Ja z drugiej strony nie rozumiem trochę tego zdziwienia przeciwników konfederacji. Przecież to jest obecnie partia wyłącznie tożsamościowa. Nie istnieje tam potrzeba tworzenia żadnej spójnej wizji państwa czy gospodarki. Ważne jest tylko to, że zwolennik konfederacji może poczuć przynależność do tej grupy i się z nią utożsamiać, a teraz kiedy przekroczyli 15% to już żadne hamulce nie działają i każde ich działanie (nawet moralnie nieakceptowalne) jest brane za dobry ruch. Konfederaci dobrze o tym wiedzą i podtrzymują ten stan pieprząc coś o wywracaniu stolika czy układzie z magdalenki (zwracam uwagę, że już nie stosują nazwy banda czworga pewnie ze względu na układ z PIS).
Moim zdaniem ten stan permanentnego ścierania się wszystkich ze zwolennikami konfederacji będzie trwał aż do wyborów, bo poparcia konfederacji raczej nic nie skruszy. To właśnie te 10% to jest elektorat, który szuka świeżości w polityce jednocześnie nie bardzo interesując się co się w niej dzieje, a pozostałe 5% to jest ten elektorat, które nikt inny nie zagospodaruje (ruscy, świry, szury i podstarzali wyznawcy korwina)
#konfederacja #bekazpolakow #polityka