@GtotheG to się nazywa presją nawet nie tyle społeczna co rodzinna - rodzice i dziadkowie oczekują tych ślubów i chrztów... czasem jest przy okazji szantaż, że nie będzoe to nie dostaniecie tego mieszkania po babci, mama nie przypilnuje małych pogan jak jesteście w pracy, a te 100k co miały być na wasz ślub dostanie Żanetka, bo co prawda samotna matka (zakała rodziny), ale przynajmniej po bożemu dzieci ochrzczone
Mogę Ci to pokazać na przykładzie mojego teścia - we własnej opinii gorliwego katolika - chrzciliśmy naszego starszego zaraz po Bożym Narodzeniu, ksiądz, który udzielał chrztu, na koniec nabożeństwa powiedział do nas, że niedługo się zobaczymy (w przeciągu tygodnia wypadała u nas kolęda), a mój teść odpalił w tym momencie w kierunku księdza "no, na komunię" xD my z mężem spaliliśmy buraka, ksiądz patrzy jak na debila, a ten się dumnie uśmiecha, bo błysnął inteligencją