#sowieuniswersum #naopowiesci
Kontynuacja historii Walthera z Sulejówka, myślę, że tym razem lepiej wyszło

Chłodny wieczorny wiatr zawiał nad lasami, drzewa kołysały się jakby to było dla nich nic nowego. Wiatr błądził nad polami, umilając chłopakom skakającym po polach i szukających zabawy czasu. Jednak jedna polana opierała się tym spokojnym nastrojem. Było to nie tak dawno temu...

Walther otworzył oczy, znów nie przespał dobrze nocy w starej niewiadówce. Leniwie przeciągając się pod wytarmoszoną pierzyną marzył jeszcze o przynajmniej pół godziny snu. Już miał się przekręcić na drugą stronę, gdy
naskoczył na niego jego wierny i stary kocur Jessie.

-Wstawaj śpiochu! Bimber sam się nie narobi! Masz cały dzień roboty!

Stary kawaler otworzył oczy i w momencie przypomniał sobie, co dzisiaj musi koniecznie zrobić... Zrywając się z łóżka na dzień dobry odpalił papieroska. Zaciągając się własnej roboty tytoniem z każdą sekundą odzyskiwał przytomność. Wczoraj do późna drutował elektrykę w polonezie i położył bardzo późno się spać. Przy dobrych wiatrach z nad Bel Chateux możliwe, że przespał z 5 godzin.

-Dżejsi, wiesz która godzina? 

-Zaraz będzie 7.00! Trzeba palić boscha i jechać do gospodarzy!

Wstrząśnięty Stary momentalnie ubiera się w co lepsze wyprasowane dresy i koszulę. Pastuje lakierki i w miarę płynnie przychodzi do kuchni. 

Kuchnią to trochę dużo nazwać, dwa palniki, lodówka turystyczna i mały zlew jak to w przyczepie, która pamięta czasy Gierka. Przynajmniej jest czysto. 

Bimbrownik otwierając lodówkę wyjmuje z niej taniego energola bez cukru i wypija duszkiem, następnie idzie się okąpać na szybciorga. Wychodząc z przyczepy legancko ubrany i odświeżony zamyka ją na kłódkę i ładuje się na fotel kierowcy.

-Dżejsi! Masz pilnować chałupy! - Krzyczy do kocura próbując odpalić poloneza całego obładowanego bimbem. 

-Spokojnie stary, jakby mnie nie było to klucz jest pod prądnicą obok resztek WSK! - Odrzekł uradowany kotek, mający nadzieję wrzeszcie pójść zapolować jak Pan Bóg przykazał.

Zadowolony Walther przełączył polonezu na LPG i pojechał polną drogą dojechać do asfaltówki, mając nadzieję, że jeszcze gospodarze są w miarę trzeźwi...
Okrupnik userbar
Wrzoo

@Okrupnik wsi spokojna, wsi wesoła Krzyknięcie kotu, że ma pilnować chałupy - to jest życiowe

Zaloguj się aby komentować