Siema płatki śniegu.
Robienie jednej rzeczy jednocześnie to coś, co pomogło mi się gwałtownie rozwinąć w ciągu ostatniego miesiąca. Zauważyłem, że kiedy działam według tej zasady, mój umysł po początkowej panice nagle zaczął się uspokajać, a do tego bardziej się skupiać na rzeczach ważnych.
Dla przykładu, z rzeczy mających wpływ na moje życie. Kiedy pracuję (zbieram na magazynie zamówienie np) skupiam się tylko na tym jaki produkt i ile sztuk mam wypisane na skanerze. Żadnych podcastów, żadnej muzyki. W ciągu miesiąca ilość popełnionych błędów spadła do zera, i się tak trzyma, a zazwyczaj czegoś za dużo, lub za mało dałem tak średnio raz/dwa w tygodniu.
Kiedy przeglądam hejto (czy jakąkolwiek inną stronę), robię tylko to. Żadnych czatów, żadnych filmików z muzyką w tle i nic innego. Nagle się okazało, że czasu poświęcam o wiele mniej na wszystkie strony (czas z średnio 3h 14 minut w 12.2022 zleciał do 1h 16 min w 01.2023) bo kiedy nie ma muzyczki pierdzącej w tle, i żebym przedszedł do następnej strony, to muszę przeczytać poprzednią, zamiast otwierać miliard kart w tle, to nagle nie jest to atrakcyjne, a o połowie informacji, które "muszę" przeczytać zwyczajnie zapominam.
Kiedy jem, to tylko jem. Jeżeli chcę zjeść chipsy, wyłączam komputer, siadam i jem. Żadnej telewizji, żadnego przeglądania internetu, żadnego rozpraszania się. Nagle się okazało, że jakiekolwiek jedzenie mi starcza na kilkukrotnie dłuższy okres czasu, bo po kilkunastu zjedzonych chipsach mam takie "ale co do kurwy robię ze swoim życiem". Ma to przełożenie co oczywiste na wagę.
Polecam to wam przetestować, z tym że przez pierwszy tydzien sobie kupcie jakiś ołówek (albo porządny długopis by wam się w kieszeni nie wylał) i kartkę. Chodźcie z nimi i zapisujcie na niej swoje wszystkie niewątpliwie wartościowe i wiele wnoszące do waszego życia myśli, kiedy poczujecie ochotę, by przerwać wykonywaną czynność przed jej końcem (np. sprawdzić kartę polecane filmy, kiedy oglądacie film na youtube na pełnym ekranie) czy czynności jakie macie zamiar zrobić jak już skończycie. Naglę się okażę, że 90% tego co robicie, to są totalne śmieci.
Dla idiotów: Oczywiście, jeżeli Twoja praca polega na tym, że czekasz na telefon od klienta, którego możesz skasować na ładną sumkę, albo nie wiem, czekasz na telefon ze szpitala i żona rodzi, to co innego. Ale nie zgrywaj chojraka, bo wiem doskonale, że 99% twoich ważnych spraw to czekanie, aż ktoś Ci odpisze na komentarz na hejto czy gdzie tam jesteś.
Robienie jednej rzeczy jednocześnie to coś, co pomogło mi się gwałtownie rozwinąć w ciągu ostatniego miesiąca. Zauważyłem, że kiedy działam według tej zasady, mój umysł po początkowej panice nagle zaczął się uspokajać, a do tego bardziej się skupiać na rzeczach ważnych.
Dla przykładu, z rzeczy mających wpływ na moje życie. Kiedy pracuję (zbieram na magazynie zamówienie np) skupiam się tylko na tym jaki produkt i ile sztuk mam wypisane na skanerze. Żadnych podcastów, żadnej muzyki. W ciągu miesiąca ilość popełnionych błędów spadła do zera, i się tak trzyma, a zazwyczaj czegoś za dużo, lub za mało dałem tak średnio raz/dwa w tygodniu.
Kiedy przeglądam hejto (czy jakąkolwiek inną stronę), robię tylko to. Żadnych czatów, żadnych filmików z muzyką w tle i nic innego. Nagle się okazało, że czasu poświęcam o wiele mniej na wszystkie strony (czas z średnio 3h 14 minut w 12.2022 zleciał do 1h 16 min w 01.2023) bo kiedy nie ma muzyczki pierdzącej w tle, i żebym przedszedł do następnej strony, to muszę przeczytać poprzednią, zamiast otwierać miliard kart w tle, to nagle nie jest to atrakcyjne, a o połowie informacji, które "muszę" przeczytać zwyczajnie zapominam.
Kiedy jem, to tylko jem. Jeżeli chcę zjeść chipsy, wyłączam komputer, siadam i jem. Żadnej telewizji, żadnego przeglądania internetu, żadnego rozpraszania się. Nagle się okazało, że jakiekolwiek jedzenie mi starcza na kilkukrotnie dłuższy okres czasu, bo po kilkunastu zjedzonych chipsach mam takie "ale co do kurwy robię ze swoim życiem". Ma to przełożenie co oczywiste na wagę.
Polecam to wam przetestować, z tym że przez pierwszy tydzien sobie kupcie jakiś ołówek (albo porządny długopis by wam się w kieszeni nie wylał) i kartkę. Chodźcie z nimi i zapisujcie na niej swoje wszystkie niewątpliwie wartościowe i wiele wnoszące do waszego życia myśli, kiedy poczujecie ochotę, by przerwać wykonywaną czynność przed jej końcem (np. sprawdzić kartę polecane filmy, kiedy oglądacie film na youtube na pełnym ekranie) czy czynności jakie macie zamiar zrobić jak już skończycie. Naglę się okażę, że 90% tego co robicie, to są totalne śmieci.
Dla idiotów: Oczywiście, jeżeli Twoja praca polega na tym, że czekasz na telefon od klienta, którego możesz skasować na ładną sumkę, albo nie wiem, czekasz na telefon ze szpitala i żona rodzi, to co innego. Ale nie zgrywaj chojraka, bo wiem doskonale, że 99% twoich ważnych spraw to czekanie, aż ktoś Ci odpisze na komentarz na hejto czy gdzie tam jesteś.
@ocho96 Kto by pomyślał, Nobla chyba za to dostaniesz.
@ocho96 Ja mam odwrotnie xD Jesli mam jakiś "soundtrack" to pomaga mi to z burzą myśli i potrafię się skupić na jednej rzeczy xD
Zaloguj się aby komentować