Scrolluję sobie przez LinkedIna i rzuciła mi się w oczy grafika "8 polskich uczelni w czołówce Rankingu Szanghajskiego!". Niezły clickbait, bo chyba piekło musiałoby zamarznąć, żeby to była prawda. Weszłam więc na stronę rankingu, próbując się dowiedzieć, co autor tekstu miał na myśli. Widzę to - Pierwszy uniwerek poza pierwszą czterysetką. Niby człowiek wiedział, ale trochę się jeszcze łudził.
I tak, wiem, że rankingi mają kiepską metodologię, bo, np. nieadekwatnie dużo dostaje się, np. za noblistów i że promuje bardziej "research universities" ale jednak pokazuje jakieś ogólne trendy.
#studbaza i trochę #gorzkiezale nad stanem polskiego szkolnictwa wyższego
I tak, wiem, że rankingi mają kiepską metodologię, bo, np. nieadekwatnie dużo dostaje się, np. za noblistów i że promuje bardziej "research universities" ale jednak pokazuje jakieś ogólne trendy.
#studbaza i trochę #gorzkiezale nad stanem polskiego szkolnictwa wyższego
Ale przecież są w czolowce. W pierwszym tysiącu uczelni.
Zaloguj się aby komentować