SCP czyli problem trwogi we współczesnym świecie

SCP czyli problem trwogi we współczesnym świecie

hejto.pl
Wstęp
Trochę już minęło od ostatniej serii wpisów poświęconych problemom egzystencjalnym współczesnego człowieka w kontekście różnych fenomenów kulturowych. Czas, więc zacząć nową serię. Poprzednia dotyczyła fenomenu przestrzeni liminalnych. Ta z kolei będzie się koncentrować na innym zjawisku internetowym, jakim jest SCP. Do tematu tego wpisu ponownie zainspirował mnie kanał "Mistycyzm popkulturowy” który również nagrał film poświęcony temu konceptowi. Rzecz w tym, że moim zdaniem nie poruszył go w sposób właściwy. Zajmował się bowiem głównie kwestią społeczności, jaka narosła wokół SCP, a nie zajął się samą treścią. Ja natomiast postąpię zupełnie odwrotnie i skupie się głównie na tym, co mitologia SCP ma nam do zaoferowania. Tyle ode mnie w słowach wstępu. Życzę miłego czytania. 
Czym jest kosmiczny horror
Zanim wyjaśnimy sobie to, czym SCP w ogóle jest, najpierw musimy opowiedzieć sobie nieco o tak zwanym kosmicznym horrorze. Za prekursora gatunku uważa się Lovecrafta. Jego dzieła są zresztą dziś już powszechnie znane, a on sam zainspirował całą rzeszę innych twórców. Kosmiczny horror zdecydowanie różnił się od klasycznych historii grozy. Choć w obu przypadkach mamy zwykle do czynienia z zagrożeniem o paranormalnych właściwościach to różnica wynika ze skali. W klasycznym horrorze potwory czy demony, choć groźne zwykle stanowią zagrożenie jedynie dla pewnej wąskiej grupy osób i dalej są czymś, co można pokonać, choć z niemałym zwykle trudem. Kosmiczny horror natomiast przedstawia nam zagrożenie o skali wręcz kosmicznej, które bez problemu może unicestwić całą planetę wraz z zamieszkałą na niej ludzkością. Człowiek nie ma możliwości walki z tym, a fakt, że apokalipsa jeszcze nie nastała jest rezultatem jedynie naszego szczęścia. Zwyczajnie dla tych istot jesteśmy niczym więcej niż mrówkami, które zwykle nie są nawet wartę ich bezpośredniej uwagi. Większość ludzi nie wie zwykle o istnieniu tych potworów. Ci, którzy jednak są ich świadomi albo popadają w szaleństwo, albo zaczynają czcić te istoty. Mamy tu bowiem sytuację tragiczną. Człowiek zostaje postawiony przed obliczem sił, które przewyższają go pod każdym względem, a on sam nie ma żadnego sposobu na poradzenie sobie z tą sytuacją. Pozostaje mu jedynie rozpacz.
Kosmiczny horror funkcjonuje więc trochę jako odwrócenie porządku oświeceniowego gdzie to człowiek znajduje się w centrum wszystkiego. Oto bowiem dopuszcza się istnienie sił, przy których człowiek jest dosłownie niczym. Ma to jednak swoje odzwierciedlenie w realnym świecie. Wraz z rozwojem nauki i astronomii zaczęliśmy coraz lepiej rozumieć pasjonujący i piękny, ale też pusty i przerażający wszechświat. Oto bowiem dotarło do nas, że jesteśmy jedynie małym kamyczkiem pośrodku wielkiego kosmosu. Mogło to nieco uderzyć w naszego ego i poczucie metafizycznego znaczenia w wielkim wszechświecie. W końcu jak można wierzyć w siłę ludzkości i możliwość jej rozwoju, gdy przekreślić ją może zwykła asteroida. W kosmicznym horrorze chodzi jednak moim zdaniem o coś więcej. Bardzo często bowiem pojawiają się tu bowiem motywy religijne, różnego rodzaju kulty czy sekty poświęcone, chociażby wielkim przedwiecznym. Tutaj mogę przypomnieć książkę omawianą już przeze wcześniej, czyli dom z liści. Jak tam opisywałem, głównym zagrożeniem całej historii był dom o paranormalnych właściwościach i prawdopodobnej samoświadomości. W pewnym momencie główny bohater wprost nazywa ten obiekt bogiem... Również u Ligottiego, który bywa często porównywany do Lovecrafta pojawia się motyw demiurga, złego boga itp. Mamy więc tu do czynienia z aspektami mistycznymi jednak wrócimy do tego dopiero później. Teraz bowiem czas przejść wreszcie do głównego tematu tego wpisu. 
Czym jest SCP
SCP to creepypasta, która powstała co prawda na 4chanie, ale bardzo szybko zbudowała wokół siebie ogromny fandom również na innych platformach. Mówiąc jednak dokładniej SCP to przede wszystkim cały zbiór opowiadań poświeconych istnieniu tajemniczej fundacji której głównym zadaniem jest przechowywanie i ukrywanie paranomalnych istot lub obiektów przed resztą świata. Zasięg jej działalności ma charakter międzynarodowy, a fundacja aktywnie współpracuje z różnymi państwami i innymi organizacjami. Tworzyć opowiadania dotyczące SCP może każdy. Ważne by miały one odpowiedni styl, typowo urzędniczych raportów gdzie opisywany jest przechowywany obiekt, sposób przechowywania, zagrożenie, jakie ze sobą niesie oraz incydenty z nim związane. Sam język stosowany w tych raportach również musi przypominać biurokratyczną formę. Od początku powstania SCP wiki pojawiło się już tysiące artykułów opisujących obiekty SCP, z których wiele zostało przetłumaczonych na języki zagraniczne, w tym nasz rodzimy. Zanim opowiemy nieco o samej idei, która stoi za fundacją chciałbym poruszyć trochę kwestie samych inspiracji dla SCP, a są one dość liczne.
Tutaj należy wymienić, chociażby właśnie Lovecrafta i cały gatunek kosmicznego horroru. Wiele obiektów SCP bowiem stanowi zagrożenie zdolne unicestwić całe kraje, a nawet planety. Nie jest to bynajmniej reguła. Nie wszystkie obiekty SCP są nawet groźne. Wiele z nich jest bowiem całkowicie nieszkodliwa, a jedynie zwyczajnie dziwna. Mimo to niektórych bytów zabezpieczyć i przechować praktycznie się nie da. Czasami stosuje się wtedy eksterminację takich bytów. Czasami następuje forma dogadywania się, a czasami fundacja musi improwizować. Są jednak SCP, które dosłownie przypominają wielkich przedwiecznych. Powiem nawet więcej. W jednym z raportów pojawia się nawet Cthulhu tyle, że jest on wciąż nieletni i nie stanowi jeszcze zagrożenia. Oprócz jednak kosmicznego horroru idea fundacji sporo też czerpie z różnego rodzaju religii czy to chrześcijańskich, czy pogańskich, a nawet dalekowschodnich. Mamy tu bardzo dużo czerpania również z bardziej klasycznych powieści grozy jak te o wampirach czy zombie. Pojawiają się też bardziej współczesne zagrożenia typu sztuczna inteligencja, tajemnicze wirusy. Pojawiają się też podróże w czasie, alternatywne wymiary czy kosmici. Ludzie są jednak na tyle kreatywni, by tworzyć też całkowicie oryginalne koncepcje czy mitologie. Fundacja bowiem nie ma jednego kanonu. Niektóre raporty bowiem nawiązują co prawda do siebie i stanowią coś w rodzaju wspólnego uniwersum. Takich kanonów jest jednak wiele i ciągle powstają nowe. Czasami również one się wzajemnie ze sobą przeplatają i do siebie nawiązują, ale czasem też są ze sobą całkowicie sprzeczne. Jest to jednak zgodne z całą ideą fundacji. Fundacja SCP bowiem w domyśle charakteryzuję się skrajną tajemniczością i nawet pracownicy SCP nie wiedzą dokładnie co jest tam prawdą, a co jedynie maskaradą. Czytelnik pozostaje więc z wielką niewiadomą, ale to buduje cały klimat. Jak to bowiem powiedział Lovecraft, to czego nie wiemy zawsze jest źródłem największym strachów. 
Jak już wspomnieliśmy głównym zadaniem fundacji jest ukrywanie tych tajemniczych istot. Dzięki temu ludzie mogą spać spokojnie. Mówiąc krótko fundacja stara się podtrzymać pewien mit, a dokładniej oświeceniowy mit. To, z czym się bowiem ludzie fundacji mierzą to zwykle obiekty, które wykraczają poza ludzkie pojmowanie i mają charakter mistyczny. Ich istnienie przeczy całkowicie zdrowemu rozsądkowi i sam fakt ich bytowania mógłby doprowadzić przeciętnego człowieka do szaleństwa. Cały więc sposób myślenia cywilizacji zachodniej oparty jest tutaj na kłamliwej wierze w naukę, humanocentryzm i racjonalność. Prawdziwy świat nie jest bowiem racjonalny, a bogowie czy demony, oraz duchy istnieją w nim naprawdę. Fundacja przy tym stosuje iście totalitarne i faszystowskie metody. Jej sposób zabezpieczania paranormalnych zjawisk przypomina metody nadzoru wobec więźniów, jakie opisywał Foucault w swojej książce "nadzorować i karać". Choć mierzy się ona z czymś całkowicie sprzecznym zdrowemu rozsądkowi to funkcjonuje jak typowa korporacja o skrajnie zracjonalizowanych metodach zarządzania. Jednostka się tu bynajmniej nie liczy, a fundacja nie wacha się utylitarnie poświęcać licznych osób z klasy D, by wykonać powierzone jej zadania. Urzędniczy ton raportów nie pozostawia miejsca na żadne emocje i prywatne odczucia. Wszystko jest w pełni zmechanizowane, a człowiek jest tu jedynie trybikiem w większej maszynie, która zwalcza wszelkie przejawy inności. Jung opisywał totalitaryzm jako stan gdzie indywiduum wyprze się wszystkich irracjonalnych treści i oprze całkowicie swoje istnienie na rozumie. Wtedy jednak życie takiej jednostki jest wyparte wszelkiej realnych treści, a ona sama zostaje rzucona w wir pustych dogmatów i chłodnych kalkulacji w pełni zracjonalizowanego społeczeństwa gdzie każdy przypomina jedynie maszynę wykonująca powierzone jej zadanie. Człowiek może bowiem wstydzić się swoich irracjonalnych pragnień i przekonań, ale one również tworzą naszą osobowość i są częścią nas samych. Wypierając je, nie pozbywamy się problemu, a jedynie przenosimy go w strefę naszej nieświadomości. Również mity i religie stanowiły pewną duchową treść, którą stworzyliśmy, jednak wyparliśmy się jej w wyniku oświecenia. W tym przypadku fundacja SCP jest symbolem tyrani rozumu nad mitami oraz zracjonalizowanej biurokracji (państwowej lub korporacyjnej) nad człowiekiem. 
Religia, a trwoga
Obiecałem, że wrócę do tematu samej religii, jednak zanim to zrobię chciałem jeszcze poruszyć tematykę egzystencjalnej trwogi i innego. Tutaj nawiążemy do dwójki filozofów, a mianowicie Heideggera i Emmanuela Levinasa. Pierwszy z nich omawiał trwogę jako doświadczenie jednostki, której zaznaje w obliczu własnej skończoności, a mówiąc inaczej w obliczu konieczności własnej śmierci. Trwoga wykracza poza zwykły strach. Ma dużo bowiem głębszy charakter. Dotyczy bowiem najbardziej pierwotnego doświadczenia ludzkiego życia, jakim jest właśnie jej koniec. Strach natomiast jako emocja ma charakter jedynie chwilowy. Heidegger dowodził bowiem, że człowiek od razu po urodzeniu zmierza w kierunku właśnie swojego końca i nie ma od tego ucieczki. Fenomen naszej śmiertelności jest nam dany od samego początku i jest on wpisany w świadomość skończoności nas samych. Tylko bowiem absolut jest niezmierzony. Człowiek zwykle jednak stara się uciec od trwogi czego dokonuje poprzez prostą rozrywkę i popadanie w hedonizm. Przy okazji jednak zatraca w tym samego siebie. Bowiem tylko w obliczu własnego końca człowiek może odnaleźć cel i sens własnej egzystencji. Levinas z kolei porusza kwestie fenomenu innego. Drugiej osoby czy też podmiotu, która jest od nas całkowicie niezależny i autonomiczny. Wszystko inne bowiem jawi nam się jako poręczne narzędzia, nad którymi możemy panować. Nawet natura staje nam się coraz bardziej poddana i nawet nie chodzi tu fizyczne panowanie, ale i nadawanie nazw danym obiektom. Kamień nie był bowiem kamieniem tak długo, aż nie przyszedł człowiek i go tak nie nazwał, jednocześnie narzucając mu określony sens i funkcje istnienia. Drugi człowiek zdaje się zachowywać względem nas autonomie i może powiedzieć, sprzeciwić się naszym własnym egoistycznym zachciankom. W ten sposób przestaje jawić się on nam jedynie jako użyteczny przedmiot, ale właśnie inny podmiot, który jest nam podobny, ale całkowicie różny. Fenomen innego nie ogranicza się tu bynajmniej do innych ludzi, ale i też do samego boga. Inny znaczy przede wszystkim nietożsamy z nami samymi, a dystans, jaki nas dzieli, jest tutaj nieskończony (nie fizycznie oczywiście tylko egzystencjalne). To właśnie fenomen nieskończoności wprowadza nam tu pojęcie absolutu, czegoś radykalnie różniącego się od nas, bo niezmierzonego i niepojmowanego. My tymczasem jak to opisał Heidegger, jesteśmy śmiertelni, a co za tym idzie skończeni. 
Fenomen innego może wywoływać w nas pojęcie zachwytu, ale i wyobcowania oraz zgrozy. To, co bowiem niepojmowane zawsze nas bowiem przerażało. Tutaj wkracza z kolei Gerardus van der Leeuw ze swoją książką "fenomenologia religii". Opisuje w niej religijne doświadczenie człowieka pierwotnego w kontakcie z maną czy też mocą. Początkowo bowiem to właśnie wszechobecna i mistyczna energia otaczająca człowieka miała być przedmiotem kultu. Dopiero z czasem ta tajemnicza energia zaczynała być tożsama z różnego rodzaju obiektami czy istotami mocy jak święte kamienie, obeliski czy zwierzęta. Moc zaczynała przybierać też postacie istot obdarzonych mocą jak właśnie bogowie czy półbogowie albo demony. Również ludzie jak szamani czy władcy mieli pełnić swoją rolę ze względu na posiadanie w sobie większej mocy niż inni. Fenomen świata i mocy jednak wywoływał w człowieku opisywane już wcześniej poczucie trwogi. Miał bowiem do czynienia z czymś całkowicie niepojmowanym i przewyższającym go pod każdym względem. Czymś, od czego człowiek był całkowicie zależny. Dla człowieka pierwotnego cały los i powodzenie działań, jakich podejmował było zależne od przychylności mocy lub bogów, którzy ją uosabiali. Dlatego, kiedy szedł na polowanie lub uprawiał role to wcześniej modlił się i odprawiał dany rytuał prosząc o pomyślność boskich istot. Jeśli ją dostawał to dziękował za nią, a jeśli nie to błagał o przebaczenie. To całkowite poczucie zależności wprawiało człowieka zarówno w zachwyt, jak i przerażenie. Trwoga w pewnym sensie łączy te odczucia w sobie. Człowiek współczesny może mieć jednak problem ze zrozumieniem tego. My bowiem uwierzyliśmy we własną sprawczość i wyparliśmy się fenomenu trwogi jak pisał Heidegger na rzecz wszystkiego, co oferuje nam współczesna cywilizacja. Jednak mity nie umierają jakbyśmy sobie tego życzyli, a literatura Lovecrafta oraz właśnie idee takie jak SCP pokazują, że gdzieś w sferze naszej zbiorowej nieświadomości stare idee dalej istnieją i wpływają na nas, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawy. Będziemy jednak kontynuować jeszcze ten temat. Teraz jednak na tym zakończymy ten wpis. 
Zakończenie
Dalsze części pojawią się już niebawem. Będę w nich już omawiał konkretne obiekty SCP oraz moje osobiste przemyślenia z nimi związane. To tyle ode mnie. 
#filozofia #revoltagainstmodernworld #socjologia #scp #religia

Komentarze (4)

Zeiss

Czy jest w planach ponowna publikacja archiwalnych tekstów?

Al-3_x

@Zeiss Zależy których

grymas-tysiaclecia

Mistycyzm Popkulturowy miał o SCP videoesej jako przykładzie wolnej, trudnej do skomercjalizowania sztuki:

https://www.youtube.com/watch?v=OjD7R_BO0JU

Al-3_x

@grymas-tysiaclecia Tak wiem. Ale uważam, że nie wyczerpał tematu, a właściwie to się do niego nie odniósł bo omówił tylko społeczność, a nie samą idee.

Zaloguj się aby komentować