@Oczk wydaje mi się, że bronisz kobiet w tej chwili, nawet bardziej niż to konieczne.
W kwestii dbania o dom i rodzinę to wydaje mi się, że w obecnych realiach ciężar powinien spoczywać po równo na obojgu partnerach. Nie powinno być tak, że tylko jedna osoba się angażuje, podczas, gdy druga robi to znacznie mniej (nie wymieniam płci celowo, bo są różne sytuacje). No i wiadomo, jeśli jakaś pani uważa, że chce być tą zagorzałą feministką, to niech sobie nią będzie, niech w pełni doznaje bycia feministką i niech doświadcza w pełni wszystkich zalet, wad, konsekwencji bycia nią. Nawet poznałem taką jedną feministkę i jej partnera, jakoś tam sobie funkcjonują i zdaje się, że dobrze im się w ten sposób żyje z psieckiem. Ale z drugiej strony - nie ma przecież nic złego w tym, żeby kobieta była sobie typową kobietą, która lubi ogarniać porządki w domu, ogrodzie, i zajmować się dziećmi, prawda? A są też i kobiety, które lubią być traktowane przedmiotowo. :d
Jeśli chodzi o inteligencję, to być może i tak jest, że mężczyźni lubią wybierać sobie na partnerki kobiety, które mają gorzej rozwiniętą inteligencję logiczno-matematyczną, ale lepiej rozwinięte inne rodzaje inteligencji. Niektórzy lubią matematyczne szare myszki, a innym podoba się, gdy laska potrafi ładnie śpiewać i ma predyspozycje do opieki nad dziećmi, albo jest wysportowana i dobrze tańczy. Co kto lubi.