Nic a nic mnie to nie dziwi, u nas o takim zarządzaniu mikrofinansami w ogóle się nie umie rozmawiać i tutaj też jest podobnie.
Jak wspomnę, że na przykład apki bankowe to nie jest dobry pomysł dla każdego, bo łatwość dostępu wiąże się często z łatwością wydawania pieniędzy to zaraz każdy w tany żeby przekonać, że u niego to nie jest problem. No i spoko, to że - nawet sporo osób nie ma z tym problemu na pewno pomoże nauczyć innych rozwwdniejszego zarządzania budżetem.
Albo jak mnie tutaj sporo osób przekonywało, że jednak wypada dawać napiwki w knajpach i żebym nawet nie śmiał krytykować takiego zwyczaju.
Nie ma w ogóle zrozumienia tego, że jak sąsiad się głupio zadłuży i takich sąsiadów jest odpowiednio dużo to jest to problem nawet tych którzy mają dobre finanse. Wiedzą na ten temat trzeba się wymieniać jak się da, gdzie się da i ją dalej propagować a nie wygłaszać. Bo dla mnie czy dla kogoś innego to może być trywialna rzecz ale dla kogoś innego już nie... W necie jak gadałem o tym jak zarządzać kontem bankowym to na takie tematy jakieś dyskusje wynikają to się często okazywało, że ze Szwajcarem rozmawiałem.
I tak swoja drogą aspekty psychologiczne to jest bardzo mocny argument za tym żeby promować używanie gotówki, jak ktoś wydaje fizyczną gotówkę to się po prostu inaczej odczuwa wydatek - pod pewnymi względami jestssmy po prostu dalej małpami. Państwo zaniedbuje edukację ekonomiczną, bo nasze elity same na tym zarabiają to trzeba każdy aspekt który może poprawiać czyjeś zwyczaje finansowe promować.
Ale u nas lubi się też tak narzekać dla ssmej sztuki zamiast proponować rozwiązania. Albo od razu ludzie chcą rozwiazan idealnych i nie godzą się na półśrodki, a poprawa czegokolwiek to proces, ewolucja a nie skok.