Ratownicy uratowali "morsa". Mężczyzna wybrał się na górski szczyt w krótkich spodenkach
wiadomosci.radiozet.pl#gopr #gory #idiota
ja bym go tam zostawił. Debil to niech zdycha. selekcja naturalna
Ja swojego czasu łaziłem po Bieszczadach na bosaka. Wszystko fajnie, ale po kilkunastu kulometrach stopy odpadają, skóra boli nie do zniesienia. I zawsze, ZAWSZE, miałem buciory wiszące na plecaku.
Powiem, że wejście w krótkich spodenkach - fajna sprawa - nawet mnie to kręci, ale na 100% miałbym całe kompletne ubranie w plecaku, żeby się przebrać w razie W.
Gamoń nie znał własnego ciała a to jest zawsze dramat w każdym sporcie ekstremalnym.
Prawdopodobnie błądził w kopule szczytowej przez dłuższy czas i wychłodził się na tyle, że jego stan świadomości nie pozwalał już na wezwanie pomocy (pomimo, że posiadał ze sobą telefon).
Ile on miał szczęścia, że akurat tamtędy przechodzili i na niego trafili zanim było za późno. Za swoją głupotę mógł życiem zapłacić. Miejmy nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski na przyszłość i że jemu podobni też się dwa raz zastanowią, czy aby na pewno warto, jak wpadną na tak idiotyczny pomysł
Matoł powinien pokryć koszty pomocy ratunkowej z własnej kieszeni.
Zaloguj się aby komentować