"W naszym codziennym życiu roi się od spraw w których właściwym postępowaniem byłoby niedomówienie. W „Skradzionych pocałunkach” Delphine Seyrig wyjaśnia swojemu młodszemu kochankowi różnicę między uprzejmością a taktem: „Wyobraź sobie, że wchodzisz przypadkiem do łazienki, w której stoi naga kobieta pod prysznicem. Uprzejmość wymaga, byś szybko zamknął drzwi, mówiąc: Pardon, Madame!, natomiast taktem byłoby zamknięcie drzwi ze słowami: Pardon, Monsieur!”. Tylko w tym drugim przypadku, udając, że nie zobaczyliśmy na tyle dużo, by dostrzec płeć osoby pod prysznicem, okazujemy prawdziwy takt." - Slavoj Žižek
#dailyzizek #filozofia
bernsteinka

@rain Prawdziwie taktowne było by powiedzieć samo "Pardon". To taki męskocentryczny sposób myślenia, że jeśli nie wiemy jakiej płci jest dana osoba, to zakładamy, że jest mężczyzną. Statystycznie jest praktycznie tak samo prawdopodobne to, że ta osoba jest kobietą, jak to że jest mężczyzną.

moll

@bernsteinka zależy w jakiej grupie wiekowej. Czym starzej tym więcej kobiet, ale im młodziej tym łatwiej trafić na mężczyznę

DiscoKhan

@bernsteinka matko boska, pardon [obojniaki] jest bardziej taktowne?


W Polakim języku formy neutralne płciowo są obelżywe i są zarezerwowane raczej dla przedmiotów.


Znałem jedną dziewczynę do której niektórzy - jak ty byś to ujęła bardziej taktowne i mniej męskocentryczne osobniki - zwracali się per "ono" w szkole ale jej reakcja na to nie była zbyt pozytywna nie wiedzieć czemu.


Normalnym jest, że kobieta będzie kobietocentryczna a mężczyzna męskocentryczny, ciezmo się w czuć w ciało i psychikę przeciwnej płci samemu nigdy nie będąc w takiej skórze.

Laryngoskop

@bernsteinka przecież to traci cały sens. Przykład taktu opiera się na tym, że mylimy płeć tej osoby, co dowodzi, że nie zobaczyliśmy zbyt wiele. Samo "pardon" można zastosować i do kobiety i do mężczyzny, więc ten element zdziwienia przez zmianę płci kompletnie znika - wstyd pozostaje.

bernsteinka

@DiscoKhan W Twoim przykładzie ludzie znali płeć osoby, do której się zwracali, a tutaj nie wiemy (a przynajmniej próbujemy udawać, że nie wiemy), czy zwracamy się do kobiety czy do mężczyzny. I chodziło mi tylko o to, że w takiej sytuacji prawdopodobieństwo, że jest to kobieta/mężczyzna rozkłada się po równo, więc przyjęcie założenia, że to mężczyzna i zwracanie się do tej osoby jak do mężczyzny jest bez sensu. Nie mam w języku polskim neutralnego nie wskazującego na płeć odpowiednika "pani/pan", mówienie do pojedynczej osoby "państwo" czy inne tego typu wygibasy językowe, brzmią jeszcze dziwniej niż pominęcie płci.


@Laryngoskop Nie jestem przekonana, czy dla większości kobiet pomylenie płci na podstawie wyglądu jest mniej obraźliwe. Ktoś na mnie przelotnie spojrzał i patrząc na moje ciało doszedł do wniosku, że jestem mężczyzną. Raczej większość kobiet by się nie ucieszyła jakby ktoś uznał, że ich ciało wygląda męsko

DiscoKhan

@bernsteinka Tutaj doskonale wiemy, że zwracamy się do kobiety ale krępującą sytuację obracamy w żart i specjalnie udajmy pomyłkę by zachować takt i uniknąć uczucia znanego po angielsku jako cringe.


Moim zdaniem obrócenie takiego niespecjalnego podglątactwa w żart jest mniej krępujące niż jakieś inne dziwne wybiegi.


Zresztą w podobnych sytuacjach podobne rozwiązania zalecał słynny filozof obyczajowy, Erazm z Rotterdamu.

Zaloguj się aby komentować