Pytanie? Czy jak kupujecie autolawetę, którą świadczycie usługi i po 5 latach coś się zepsuje, a mechanik wystawi wam rachunek 10 tys. za naprawę, to płaczecie w internecie, a wszyscy się nad wami użalają?

Czy po prostu jako przedsiębiorca zakładacie, że taka jest specyfika twojego biznesu, że sprzęt się może zepsuć, że koszty się mogą pojawić i odkładacie na nie część zarobionych pieniędzy?

Dlaczego zatem wam żal człowieka, który kupił mieszkanie na wynajem (a więc co do zasady obarczone ryzykiem zniszczeń, jak wszelkie rzeczy na wynajem, taka specyfika branży), nawet nie za własne ciężko zarobione pieniądze a na kredyt - ZAROBIŁ NA NIM ~300 000 zł w 9 lat (wzrost wartości 215 tys. oraz czynsze przez 9 lat, minus rata kredytu), nie robiąc przy tym nic, a następnie - jak nagle pojawi mu się jakiś koszt wynikający ze specyfiki tego biznesu - nawet niech to będzie z 10 tys. - na załatanie dziur i odmalowanie ścian, to składacie mu wszyscy kondolencje?

Owszem, najemca zachował się nie fair, ale rozdzieranie szat przez "ubogiego" landlorda ubawiło mnie szczerze, a to, że daliście mu się wkręcić w jakąś nagonkę na matki z dziećmi trochę zawiodło.

#niewiemjaktootagowac
356ecc6b-afda-4987-a30b-2f78452c8fb4
pol-scot

@GazelkaFarelka ale o co chodzi? Bo na obrazku to gość się raczej chwali...

wyborny

@GazelkaFarelka Nie fair? xD

szymek

@GazelkaFarelka Nie płaczę nad jego losem, ale porównanie trochę z czapy, bo co innego jest jakby mu się to mieszkanie spaliło, zalało itp wypadek losowy, a co innego jak mu ktoś specjalnie zniszczy i ucieknie.


Jakby ktoś bogaty miał drogą restaurację, to również bym współczuł, gdyby ktoś mu wjechał do środka autem, zniszczył umeblowanie, wymazał ściany sprayem i uciekł. To po prostu niepotrzebna szkoda. Wiadomo, taką osobę stać na naprawienie szkód, ale nie powstały z jego winy. Ja na miejscu takiej osoby też nie byłbym zadowolony. Ot, wandalizm.


Trochę masz ból dupy czy mi się wydaje?

GazelkaFarelka

@szymek No nie, ściany to najbardziej eksploatacyjny element mieszkania. Bo co innego? W pierwszej kolejności się brudzą i są do odmalowania. Normalnie maluje się je w domu co kilka lat.

szymek

@GazelkaFarelka Jeśli Ty tak samo 'eksploatujesz' ściany jak ta wynajmujaca baba, to nie mamy o czym rozmawiać. To nie jest eksploatacja tylko perfidne zniszczenie xD

PICREL jakby ktoś powiedział, że przesadzam:

9183336e-f3e9-4954-acd9-3b35bb2761ea
GazelkaFarelka

@szymek Jakby nie były tak porysowane to też byłyby od odmalowania, bo po 4 latach są zwyczajnie brudne.

szymek

@GazelkaFarelka No to by sobie właściciel odmalował ścianę, ale nie musiał fresków zamalowywać 5 warstwami. Serio nie wierzę w to co czytam. To jakiś bait? Czy serio masz taką sowiecką mentalność i bronisz wandalizmu bo odbył się na kimś, kto wg. ciebie 'ma hajs'?

Może Ci pomalujemy sprayem elewację, tę też się co jakiś czas odświeża. Daj adres.

zuchtomek

@GazelkaFarelka Tak tak, tę dziurę też się da zamalować xD

423aae11-761f-4b35-9038-568aa2361aaf
GazelkaFarelka

@zuchtomek Plx, sama bym tą dziurę załatała.


@szymek Nie bronię wandalizmu. Powinien z babki ściągnąć formalnie kasę za niezapłacony czynsz, za wycenione straty, natomiast wyremontować to i wynająć kolejnym ludziom. Wziąć to na chłodno, a nie robić dramę w internecie i nagonkę na matki z dziećmi. Swoje i tak zarobił.

zuchtomek

@GazelkaFarelka "Plx, sama bym tą dziurę załatała."


No to szkoda, że lokatorka 'sama' nie załatała. xD


Przecież to żaden problem przecież to po co to właścicielowi zostawiać? xD


Ja pier6ole, ale tłumaczenie - a ja bym sam cały dom wybudował i co z tego?

GazelkaFarelka

@zuchtomek W sensie, że nie jest to jakiś kosztowny i wymagający specjalistycznej wiedzy remont.


Poza tym nadal, nie łapiesz sensu mojej wypowiedzi - nie bronię najemcy, że miał prawo tak zrobić i nic się nie stało. Śmieję się z biznesmena, który lamentuje jakby musiał dokładać do biznesu, podczas gdy w pobocznej wypowiedzi sam nie mógł powstrzymać się od napisania, jaki to opłacalny biznes i ile już na tym zarobił.


A reszta mu składa wyrazy współczucia, mimo że gościu i tak jest na tym wszystkim grubo do przodu - mimo jakichś tam strat, które i tak ma szanse formalnie odzyskać drogą sądową.

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

ściany to najbardziej eksploatacyjny element mieszkania.


@GazelkaFarelka faktycznie, bo to wygląda jakby ktoś po tym chodził po podłodze w butach. Raczej to nie podchodzi pod przeciętne użytkowanie szczególnie gdy ktoś oddaje świeżo przygotowane do wynajmu. Stan nie robi na Tobie wrażenia? Czemu? Doświadczenie?

GazelkaFarelka

@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz tak, doświadczenie w szpachlowaniu i odmalowywaniu.

pol-scot

@GazelkaFarelka za takie coś ta pinda powinna zostać wybatożona

Acrivec

@GazelkaFarelka fujka dzienny

jonas

Dojechać kułaka, dobrze mu tak, na biednego nie trafiło.


Bogowie moi, 30 lat od upadku komuny, a homo sovieticus ciągle ma się świetnie.

GazelkaFarelka

@jonas Myślisz, że dzięki komu macie teraz takie ceny mieszkań, jakie są?

Podziękujcie ludziom, którzy wykupują je na wynajem, bo to świetny interes wynajmować komuś, pobierać kasę nie dosłownie nie kiwając palcem. I jeszcze najlepiej jakby najemca na koniec sam odmalował, żeby landlord przypadkiem nic nie musiał przy swoim biznesie robic, poza sprawdzaniem stanu konta

jonas

@GazelkaFarelka Dlaczego zwracasz się do mnie w liczbie mnogiej?


Mnie ceny mieszkań nie interesują, mam dom. Zainteresuję się za jakiś czas, żeby synowi coś kupić na start w dorosłość. A do tego czasu mogą jeszcze powstać i pęknąć ze trzy bańki oraz wydarzyć się ze dwie wojny, to co się będę teraz zastanawiał nad cenami? W 2007 na etapie biegunki frankowej kupowałem pierwsze w życiu mieszkanie, też miało tylko drożeć, też kto wtedy nie kupił, to przegrał życie. Wszystko to już słyszałem, nic się nie sprawdziło.

jajkosadzone

Kurwa, wolno dewastowac cudze rzeczy, bo jest bogatszy xD

Ale bieda mentalna

GazelkaFarelka

@jajkosadzone Nie wolno, ale użalanie się nad biznesmenem, który swoje zarobił, że będzie miał jakiś wydatek to XD

Jak Wojewódzkiemu padnie silnik w Porsche też będziesz wraz z nim płakał nad kosztami wymiany?

jonas

@GazelkaFarelka Do roboty się weź zamiast jałowo bóldupić o cudze, to też będziesz miał na Porsche i wymianę silnika.

GazelkaFarelka

@jonas Dziękuję, nie narzekam na swój stan posiadania.

jonas

@GazelkaFarelka Właśnie widać.

GazelkaFarelka

@jonas XD

A ty coś zarabiasz za bronienie bogatszych od siebie w internecie?

szymek

@GazelkaFarelka na swój stan posiadania nie narzekasz, ale narzekasz na stan posiadania jakiegoś anona w necie. Że ci się chce tyle energii w to wkładać to podziwiam szczerze xD

GazelkaFarelka

@szymek nie narzekam, nie mogę wyjść ze zdziwienia że typ w tym samym wątku jednocześnie przechwala się, jaki to opłacalny biznes i lamentuje że poniósł takie szkody. jakby nie wrzucił tego komentarza, który wkleiłam to w ogóle by mnie to nie striggerowało

jonas

@GazelkaFarelka Oczywiście, Soros mi płaci gumowymi szeklami.

def

I tak powinien to mieszkanie odnowić i tak. Wziął kaucje, na to ona jest, pewnie jakby mu oddała w idealnym stanie, to też by jej nie zwrócił

zuchtomek

@GazelkaFarelka Ja tam jednak widzę różnicę między 'amortyzacją' auta - wymianą części, zużyciu materiału itd.


I tak też 'landlord' powinien wymieniać sprzęt który się zepsuł czy na przykład rury kiedy się psują.


ALE DEWASTACJA to chyba nie zużycie?

Jak mi ktoś auto zarysuje to przecież też powinien pokryć straty.


Ja pierdziele, jak flipperami gardzę, tak takie pierdzielenie mnie aż boli.

GazelkaFarelka

@zuchtomek A widzisz różnicę pomiędzy swoim autem prywatnym a autem, które kupujesz na wynajem? Oczywiście żadnego nie chciałbyś zniszczonego, ale w przypadku tego drugiego musisz uwzględniać, że coś takiego się stanie. Bo wynajmujesz ludziom, którzy mogą okazać się różni. Łącznie z tym, że ktoś ci rozpierdoli to auto doszczętnie na autostradzie. Słowem nie przywiązywać się do tego zbytnio emocjonalnie i być gotowym na wszelkie okoliczności i to, że będziesz musiał czasami poświęcić więcej działania niż tylko wzięcia kasy i wydanie kluczyków.


Babka mu nie zapłaciła, powinien wycenić straty, jakieś kroki formalne podjąć w celu odzyskania kasy (wezwanie przedsądowe do zapłaty), naprawić, odmalować, wynająć kolejnemu.


A nie lamentować, robić nagonkę i drzeć szaty w internetach bo musi coś zrobić, a do tej pory kasa wpadała sama bez kiwnięcia palcem.

zuchtomek

@GazelkaFarelka "ale w przypadku tego drugiego musisz uwzględniać, że coś takiego się stanie."


Ale w jakim sensie teraz mówisz? Jak mam wypożyczalnie aut to ceduję przecież odpowiedzialność na wynajmującego - jasne przegub może mi się zepsuć, ale jak ktoś rozdupczy auto na mieście to muszę Cię zmartwić - ale za to odpowie finansowo.


No, ale zawsze landlord może przecież jak wypożyczalnie aut - doliczyć sobie ubezpieczenie do opłat najmującego - wypożyczalnie aut tak robią.


AutoCasco to około 10% wartości auta w przypadku auta 10 letniego - jak rozumiem, nie masz nic przeciwko doliczaniu takiego ubezpieczenia procentowo od wartości mieszkania i doliczania do rachunku? (a i tak jak coś odwalisz takim autem to mogą Cię pociągnąć do odpowiedzialności za 'dodatkowe koszty')


Bo jeśli to ma być analogia to tak to powinno wyglądać.

GazelkaFarelka

@zuchtomek Dobra, inaczej, czy widziałeś właściciela wypożyczalni aut, który lamentuje w necie nad każdym uszkodzonym z winy klienta autem, robiąc nagonkę że młodzieńcom poniżej 25 roku życia nie warto wynajmować?


Czy po prostu ogarnia już sobie jakoś to ubezpieczeniami, kaucjami, załatwia naprawy i przechodzi nad tym do porządku dziennego?

mortt

@GazelkaFarelka oczywiście, że takich sytuacji widziałem sporo. W chwili emocji ludzie mówią na prawde różne rzeczy. Każdy z nas ma różny próg stresu i różnie na niego reaguje. Czasem ktoś się stresuje czymś takim tylko dlatego, że pierwszy raz mu się to trafia nie dlatego, że nie był na to przygotowany.

zuchtomek

@GazelkaFarelka Jak rozumiem porównujesz kolegę, który ma jedno mieszkanie do kogoś kto ma całą flotę aut i jedno mu nie zrobi różnicy, a do tego NALICZA PROCENTOWO WARTOŚĆ UBEZPIECZENIA DO WYNAJMU.


Przecież jakby kolega się tak chciał zabezpieczyć to by musiał podnieść czynsz i znów by był tym najgorszym xD


Ty porównujesz koszt wynajmu auta do wynajmu mieszkania, gdzie w przypadku auta jego roczny wynajem to 1/3 wartości całego auta - kumasz? Sześć lat i na nowe mieszkanie powinien zarobić według Twoich porównań.


no ciekawe jak to na mieszkania przenieść ile miesięcznie by wyszło..


Je6ać flipperów i fundusze inwestycyjne, wprowadzić podatek katastralny, ale dajmy żyć ludziom, którzy lokują oszczędności w pojedyncze mieszkania..

f7f75f11-0470-415d-9e2b-8de0deabfb2c
GazelkaFarelka

@zuchtomek Tylko że wartość auta można w jednej chwili zmniejszyć do ceny na skupie złomu, z mieszkaniem już trudniej. Jaki % wartości tego mieszkania to brudne ściany? Myślisz, że teraz jest warte przez to mniej na rynku i nie można go doprowadzić już do początkowej wartości przed wyrządzeniem szkody?


On nie ulokował oszczędności w to mieszkanie, kupił je na kredyt, który spłacają mu jego najemcy.

zuchtomek

@GazelkaFarelka "w jednej chwili zmniejszyć do ceny na skupie złomu, z mieszkaniem już trudniej"

Co Ty masz za urojenia?

Mieszkania nie można spalić/zalać/zniszczyć? Co to za brednie?

Same meble kuchenne mogą kosztować tyle co używane auto - to zupełnie nie ta skala.


"Myślisz, że teraz jest warte przez to mniej na rynku i nie można go doprowadzić już do początkowej wartości przed wyrządzeniem szkody?"

Oczywiście - w tej chwili w takim stanie jakbym chciał je kupić to przynajmniej o 20k bym się targował.

Oczywiście - można sobie wyremontować, ale to kosztuje czas i pieniądze oraz przezstój w wynajmnie - i po prostu nie rozumiem dlaczego ktokolwiek bez mrugnięcia okiem miałby to finansować? To jest dla mnie tak absurdalne, że nie mogę pozbierać myśli.


"On nie ulokował oszczędności w to mieszkanie, kupił je na kredyt, który spłacają mu jego najemcy."

XD Czym się różni oszczędzanie co miesiąc 600zł do skarpety od płacenia 600zł miesięcznie kredytu?

Przecież nie dostał za darmo tych pieniędzy tylko musi oddać, wybrał takie rozwiązanie - w pełni legalne i zgodne z prawem, więc serio nie kumam w czym rpoblem - że się spłakał w internecie?

A Ty płaczesz, że on płacze i co teraz? Trzeciego posta mam stworzyć, że Ty płaczesz, że on płacze?

GazelkaFarelka

@zuchtomek przecież wiesz, że szybciej by to własnoręcznie pomalował niż sprzedał komukolwiek za 20k mniej


natomiast wartości mieszkania nie wycenia się o wyposażenie wewnątrz, spytaj jakiegokolwiek rzeczoznawcę. bierze ceny z metra kwadratowego z ostatnich transakcji podobnych metraży w okolicy. meble czy wystrój nigdy nie są brane pod uwagę do wyceny, chyba że jest jakiś wyjątkowo wysoki standard, to cośtam doliczą.

GazelkaFarelka

@zuchtomek "Czym się różni oszczędzanie co miesiąc 600zł do skarpety od płacenia 600zł miesięcznie kredytu?"

No może tym, że 600 zł do skarpety odkładasz z własnych pieniędzy, a 600 zł kredytu spłacasz z kieszeni najemcy?

zuchtomek

@GazelkaFarelka " meble czy wystrój nigdy nie są brane pod uwagę do wyceny, chyba że jest jakiś wyjątkowo wysoki standard, to cośtam doliczą."


Do sprzedaży?

Chyba żartujesz, pół roku temu kupiłem dom, a szukałem z pięć lat - rzeczoznawca do wyceny nie bierze ruchomości, ale przy sprzedaży czy wynajmie jak najbardziej jest to brane pod uwagę - inaczej każdy by kupował i sprzedawał puste.


"szybciej by to własnoręcznie pomalował"

Trochę bredzisz... To jedna dziura i jedna ściana (choć wkoło widać więcej od jakiegoś młotka(?)).

Samo to trzeba najpierw zagipsować (taką dziurę to na dwa razy), potem zeszlifować i pomalować na dwa razy - to jest minimum 48h żeby to było jako tako, a najlepiej byłoby po 72h.


Co prawda można nakleić naklejkę w 30 sekund, ale chyba nie o taki remont nam chodzi prawda?


Nie wiem ile tam było tych dziur, ani jaka skala zniszczeń, nikt nie musi mieszkać w pobliżu żeby sobie to robić po godzinach i nikt nie musi się na tym znać, ani mieć na to w oglóle czas.


"No może tym, że 600 zł do skarpety odkładasz z własnych pieniędzy, a 600 zł kredytu spłacasz z kieszeni najemcy?"


Czyli ja swój spłacam z kieszeni pracodawcy, a nie swoich oszczędności?


Czyli otwierając agencję reklamową i kupując ploter na kredyt to ja wcale na niego nie zarabiam tylko klienci przychodzą i spłacają dobroczynnie za mnei z własnej kieszeni?


Przecież my tu coraz bardziej odpływamy...

GazelkaFarelka

@zuchtomek Jeżeli KOMPLETNIE nic przy tym ploterze nie robisz, nie kiwasz palcem oprócz sprawdzenia raz na miesiąc stanu konta, to tak. Ale zazwyczaj wiąże się jednak to z jakąś twoją pracą i wiedzą, sprzedajesz swoją usługę, a ploter jest twoim narzędziem pracy?

zuchtomek

@GazelkaFarelka A przy mieszkaniu to myślisz, że się nie załatwia urzędowych spraw?


Ile trzeba przy czymś 'robić' żeby móc czerpać zyski?


Czy jeśli postawię przy ploterze pracownika i nic nie będę przy nim samodzielnie robił to wtedy on będzie spłacał mój kredyt?

GazelkaFarelka

@zuchtomek dam ci przykład z życia, jakiś czas temu jakiś dziadek przypierdolił mi cofając na parkingu w auto, wgięte dwoje drzwi i błotnik. no cóż, szczęśliwa to nie byłam jak się domyślasz, natomiast gdybym postępowała z logiką opa, wrzuciłabym to na hejto z tytułem "tym ślepym starym dziadkom powinno się zabierać prawko" i czytała wasze komentarze, jak hejtujecie wszystkich staruchów za kierownicą i postujecie, że trzeba im pozabierać prawka.


parkując na mieście zawsze jest niezerowa szansa że ktoś jebnie. trzeba być mentalnie na to przygotowanym, ogarnąć ubezpieczenie, formalności itp. i tyle.


rozumiesz różnicę?

zuchtomek

@GazelkaFarelka Za przeproszeniem - to na chuj to próbujesz argumentować, jak masz problem jedynie z tym, że koleś się spłakał - co dokładnie w tej chwili robisz sam xD


I oczywiście jak najbardziej - nie mam z tym problemu, a w internecie pełno postów spod tagu #zalesie i narzekania na wszystko.


Spłakał się to spłakał, nikt by nie miał problemu jakbyś napisał - "hurr durr stary dziad zarysował mi auto - uważajcie na starych dziadów".


Ja punktuje nietrafione (moim zdaniem) analogie, którymi próbujesz niejako wzmocnić swój płacz na temat jego płaczu


Bez spiny - miłego popołudnia, ja spadam

GazelkaFarelka

@zuchtomek tak, mam problem że się spłakał, bo zarobił kupę hajsu ale i tak nie przeszkadza mu robić nagonki na najemców z dziećmi. wisi na głównej, jak myślisz ile osób to zobaczy? co mu to da? pieniądze mu zwróci? może zrzutkę zrobimy my na remont?

Konto_serwisowe

To była tak mistrzowska gównoburza, że tylko jeden wątek o niej to za mało? Koleś został okradziony, zniszczono jego mienie, to się żali. W czym problem?

GazelkaFarelka

@Konto_serwisowe Jak chce uniknąć zniszczeń, może nie wynajmować. Wtedy będzie miał gwarancję że jego własności włos z głowy nie spadnie.

Konto_serwisowe

@GazelkaFarelka Podjął jednak inną decyzję, i bardzo dobrze, bo ludzie mają gdzie mieszkać.

jonas

@GazelkaFarelka Brawo, odkrywasz powoli przyczyny niskiej podaży i wysokich cen mieszkań.

GazelkaFarelka

@jonas jakby nie wynajem, to by tego nie kupił, bo miałby tylko raty kredytu i czynsz do zapłaty, a nie dochód

jonas

@GazelkaFarelka A są tacy, którzy zamiast patrzeć jak im inflacja zżera oszczędności kupują jakiś lokal i trzymają pustostan, odprowadzając tylko niezbędne opłaty typu podatki od nieruchomości albo minimalny czynsz do spółdzielni. W ten sposób nie muszą się użerać z niesolidnym wynajmującym, a mieszkanie nie jest zdewastowane ani zadłużone.

Co teraz zaproponujesz? Dowalenie katastru jak zwykle czy krok dalej i rozkułaczanie obszarników?

GazelkaFarelka

@jonas życzę im wszystkiego dobrego

jonas

@GazelkaFarelka Bez trudu można to wywnioskować z niniejszego wpisu.

mortt

Jak ktoś wrzuci zdjęcie do internetu bo jest zły, że mu telefon upadł i się potłukł to będziesz robił o tym posty w internecie? Że jak ktoś telefonu używa to się powinien z tym liczyć? To taka sama logika. Może i powinien mieć (albo i ma) ubezpieczenie od takich rzeczy, albo w postaci części czynszu albo dodatkowo wykupione, albo oba na raz. Co to zmienia? Mimo, że nie ponosi finansowego kosztu jest zwyczajnie przykro, że ktoś dewastuje czyjeś mienie, nie dotrzymuje umów itd. A jak jest przykro to chce się komuś powiedzieć i powiedział o tym nam, internautom. A wielu z tych internautów (nie Ty) ma taką zdolność emocjonalną co nazywamy empatią i mu zwyczajnie współczuje. Nic ich to nie kosztuje. Szkoda, że nie potrafisz tego zrozumieć. Być może cała Twoja złość wynika z projekcji na Twój problem z wynajęciem mieszkania? Nie wiem, nie znam sytuacji.

GazelkaFarelka

@mortt telefon to tylko strata, bo nigdy na siebie nie zarabia, ale tak. jakby mi nie wiem, jakiś 10-letni sprzęt, np. odkurzacz automatyczny padł, to bym machnęła ręką, że wuj z nim, już swoje przeżył, uczciwie służył i na siebie zarobił.

Mor

@GazelkaFarelka telefon na siebie nie zarabia?

mortt

@GazelkaFarelka czytasz co ludzie piszą czy tylko dwie linijki?

libertarianin

Złe porównanie. Kupujesz dacie dustera używanego i oddajesz do wypożyczalni. Wypożyczalnia wynajmuje je jakiejś biednej kobiecie z trójką dzieci. Dostajesz po latach auto - okazuje się że przekręciła licznik typiara w dół żeby nie dopłacać za zużycie paliwa, podłokietnik jest urwany, wnętrze zażygane i do wymiany, a silnik do kapitalnego remontu.


Po opisaniu tego na hejto nazywają cię bogaczem, a gazetafarelka chce cie linczować za próbę zarobienia ekstra kasy z oszczędności.

GazelkaFarelka

@libertarianin Jeżeli zarobiłeś na tym 3x więcej, niż za tą dacię zapłaciłeś, to płaczesz i oczekujesz współczucia pokazując wszystkim ten urwany podłokietnik, czy i tak jesteś zadowolony, że zarobiłeś?

GazelkaFarelka

@libertarianin Twoje porównanie jest również bardzo dobre, bo clou jest, ile na wynajmie tej Dacii zarobiłeś. Tak więc odpowiedz mi proszę, zarobiłeś 3x więcej niż kosztowała ta Dacia, jesteś zadowolony bo i tak jesteś zarobiony, sprzedajesz jeszcze złoma jakiemuś cyganowi z azerbejdżanu i ocierasz na koniec łzy plikiem pieniędzy, czy lamentujesz i pomstujesz nad urwanym podłokietnikiem?

libertarianin

Dorobił się złodziej xD

GazelkaFarelka

@libertarianin nie no, po prostu robienie dramy i szukanie współczucia kiedy i tak sporo zarobiłeś to XD


Jakby jeszcze napisał że to pierwszy miesiąc najmu świeżo po zakupie i wyremontowaniu pod najem, to bym mu współczuła. Ale jak zobaczyłam komentarz, w którym chwali się ile zarobił, to mnie to striggerowało, nie powiem.

libertarianin

Powiedz mi lepiej na czym ma przeciętny człowiek zarabiać z oszczędności jak nie na mieszkaniach. Podrzuć coś co ma dobrą stopę zwrotu taką że wydaje 100-300k i mam na emeryturę

GazelkaFarelka

@libertarianin Oj, każdy by chciał biznes, gdzie by zgarniał 20% zysku od kapitału rocznie bez żadnego ryzyka.

Money for nothing, chicks for free.

Problem w tym, że - jak to libertarianie mawiacie - nie ma darmowych obiadów.

We współczesnej ekonomii pieniądz musi robić obrót, nie da się go odłożyć na półkę i niech sobie procentuje bez ryzyka.

W każdym biznesie ponosisz ryzyko. Że nie wypali, że zdechnie koniunktura, że będą jakieś zdarzenia losowe, czy głupota twoich pracowników.

I mieszkania na wynajem też podlegają tym prawom.

I mimo to, ryzyko i tak jest stosunkowo niskie, skoro ceny nieruchomości ciągle rosną, a zagraniczne fundusze wchodzą w inwestowanie w mieszkania na wynajem po same jajca. Bo i tak jest zajebista stopa zwrotu pod względem nakładu pracy i środków. Co zresztą też potwierdził sam OP tamtego wątku, pisząc o tym ile jest już do przodu.


Tak więc opcja zakupu mieszkania na wynajem wydaje się być rozsądna, byle odkładać sobie % zysku na nieuniknione remonty po paru latach i brać kaucję od najemców.

libertarianin

@GazelkaFarelka Mieszkanie we Wrocławiu kosztuje 600-650k, wynajem 3,5k, to rocznie daje 42k. Jakieś 7% bez uwzględnienia kosztów. Od tego musisz zapłacić 8,5% podatku, czyli mamy 39k. Do wspólnoty trzeba opłacić wywóz śmieci, utrzymanie nieruchomości, fundusz remontowy. Są takie co płacisz 1k miesięcznie, są takie co tylko 600 zł. Policzmy najlepszy wariant. Wychodzi 7,2k rocznie, czyli mamy 31,8k rocznie.


Wychodzi jakieś 5,3% rocznie zysku, zakładając że nie jesteś na kredycie - to pierwsze ryzyko które ludzie często ponoszą - nie zawsze jest tyle wkładu żeby kupić za gotówkę, ale czasami jest wystarczająco zeby wziąć na kredyt i spłacać. To też jakaś forma "inwestycji".


Drugie ryzyko to zjebani lokatorzy którzy zniszczą ci mieszkanie. Załóżmy że wynajmujesz na 2 lata, i co 2 lata wymieniasz listwy przypodłogowe, naprawiasz rzeczy, wydajesz na malowanie, gipsowanie, urwane karnisze, spłuczki, lodówki i pralki kasę i naprawy te 5-10k. Remonty robi znajomy mietek i jest tanio. Plus minus wychodzi że zarabiasz na tym pi razy drzwi 2,5k miesięcznie. Zakładając że lokatorzy zrobili niskie szkod, w przypadku OPa który wrzucał zdjęcia to remont pochłonie kilkadziesiąt tysięcy - więc "zje" jego zysk z całego roku.


I tak wiem, trzeba inwestować żeby się zwróciło, ale kurwa mać, ty serio piszesz to tak jakby było fajnie że zdewastowała mu typiara mieszkanie, i należało się bogolowi bo jakim prawem kupił mieszkanie żeby ulokować oszczędności.


Jeszcze dodam że kontekst tego za ile kupił i ile jest warte jest trochę bez sensu - trochę jak z akcjami i krypto, dopóki nie sprzedajesz na minusie to nie ma straty... xD no ale po to kupił by kapitał pracował. Takie z dupy dywagowanie o niczym, wyraźnie da się odczuć od ciebie że uważasz że mieszkanie jest prawem a nie towarem.


P.S.

"nie ma darmowych obiadów" to nie ten kontekst


PS 2

nigdy nie wejdę w mieszkania z w/w przyczyn, 5% to ja sobie mogę na giełdzie zarobić xD

GazelkaFarelka

@libertarianin Sam widzisz jak jest, rentowność na giełdzie czy polskich przedsiębiorstw oscyluje koło 5%.

I to przy ryzyku podejmowania decyzji, trzymaniu ręki na pulsie, zarządzaniu ludźmi, produkcją, sprzedażą, produktem.

Wynajmując - dostaniesz 5% a narobisz się i zaryzykujesz? Ile?...

Jedynie trafienie chujowych najemców może popsuć ten wspaniały biznesplan.

Te 5% zakładając brak wzrostu cen mieszkań, bo bonus to to, co zarobisz na wzroście wartości nieruchomości w czasie.


Nie ma cudów, jak jest gdzieś do zarobienia 5% BEZ RYZYKA to setki funduszy z całego świata zaraz ładują tam po jajca. Jak chociażby rynek nieruchomości w PL, gdzie nie ma podatku katastralnego, niski podatek od wynajmu, więc zagraniczne fundusze wykupują całe inwestycje.


Zresztą OP sam się pochwalił, ile wydał, a ile na tym zarobił, więc w tej sytuacji nie należy ubolewać nad jego porysowanymi ścianami, tylko pogratulować mu dobrego zarobku.


Nie uważam, że mieszkanie jest prawem a nie towarem, chociaż tak - uważam że powinno być jakieś rozwiązanie wycinające takie wielkie fundusze zagraniczne, które zarabiają pieniądze na emerytury dla zagranicznych emerytów, kosztem dorabiających się, pracujących młodych Polaków i wypychają z rynku drobnych inwestorów - polskich emerytów - którzy kupują sobie mieszkanie jako lokatę na starość.


Uważem też, że to normalne, że osoba prowadząca każdy biznes powinna wkalkulować ryzyko związane ze specyfiką biznesu, a jeżeli na tym zarobiła i to nieźle to się tylko cieszyć, a nie robić dramy i zgrywać okradzionego i poszkodowanego, urządzając nagonki na całe grupy społeczne.

GazelkaFarelka

@libertarianin Jeszcze jedno: "remont pochłonie kilkadziesiąt tysięcy - więc "zje" jego zysk z całego roku."


Ta, jasne.


To, że brudne ściany wyglądają dramatycznie, bo są pierwszym, co rzuca się w oczy, nie znaczy że koszt tego jest jakiś kosmiczny. W dziury psiknąć piankę, obciąć, zaszpachlować, ewentualnie dać kawałek siatki. co grubsze rysunki umyć mokrą szmatą, całość przemalować dwa razy białą farbą. Zamalowywałam jebitnie czerwone ściany w kuchni w kupionym domu, da się. Szpachlowałam niepotrzebnie wywiercone dziury na gniazdka. Raz w starym domu jak wieszaliśmy telewizor, odpadł nam od ściany z kawałkiem muru. To nie jest jakieś skomplikowane naprawienie tego, serio.

pszemek

@GazelkaFarelka gość który wynajmuje jedno mieszkanie to chuj nie landlord, tylko klasa średnia.

Zaloguj się aby komentować